środa, 30 sierpnia 2017

388. Kartka dla Manulea - George rycerz ;)

Witam!

   Jakiś czas temu, dwie nasze blogowe koleżanki ogłosiły akcje - Kartka dla Manuela. Do końca sierpnia miały powstać kartki dla małego chłopczyka, który zupełnie niespodziewanie znalazł się w szpitalu. Prawdę powiedziawszy nie znałam wcześniej bloga Mamy Manulea, ale postanowiłam poświęcić chwilę, trochę materiałów i zrobić karteczkę od siebie. Jakoś tak wewnętrznie czułam, że jeśli karteczka wywoła uśmiech u chłopca i może chociaż odrobinę podniesienie na duchu Rodziców, to chyba warto...

 Manuel lubi między innymi bajkę o sympatycznej śwince Peppie. Buszując po internecie w poszukiwaniu pomysłu wpadłam na George'a i to w dodatku w zbroi rycerza! Pasuje jak ulał, prawda? Mam nadzieję, że Manuel będzie właśnie takim 'fajterem', że nie da się choćby nie wiem co!

   Haft wykonany dwiema nitkami (kontury jedną) mieszanki mulin Ariadna i Birdbrand, na szarej kanwie. Tak jak pisalam, schemat znalazłam w internecie, a kolorystykę dobrałam sama.
Rycerza George'a oprawiłam w zielone paspartu z rewelacyjnym okienkiem od Moniki Igiełki. W czterech rogach dodałam jeszcze listki (scrapki) z misiami (dziurkacz ozdobny), by nieco rozweselić i troszkę wzbogacić całość.

Wiem, że karteczka jest już u Weroniki, czyli jednej z inicjatorek akcji, a wkrótce trafi do małego Manuela ;) 
Tworząc ten projekt, cały czas myślałam o tym chłopczyku, więc mam nadzieję, że i te dobre, ciepłe myśli dotrą razem z kartką.









! Przypominam że koniec sierpnia już za rogiem, a ja czekam na misie Fizzy z czwartego (!) etapu zabawny.



Pozdrawiam serdecznie,
Ania z Kreatywnej Jacewiczówki


poniedziałek, 28 sierpnia 2017

387. Na powitanie Sylwii ;)


Witajcie!

   Podczas sierpniowych urodzinek naszych dwóch małych Jubilatek, nadarzyła się świetna okazja, by powitać malutką Sylwię (siostrzyczkę Jubilatek). 

   Co prawda tak skromniutko i symbolicznie, bo podarowaliśmy małej niewielki drobiazg, ale za to karteczka z dobrymi życzeniami musiała pojawić się obowiązkowo ;) Powstała, więc kartka z haftem misiaczka na smoczku.
 Prosty schemat znalazłam w internecie. Całość wyhaftowałam dwiema nitkami muliny BirdBrand (kontury jedną), według własnej kolorystyki. Podobnie jak w przypadku kartek z Peppą i Daisy, tak i tu wybrałam tę delikatnie różową kanwę z brokatową nicią.
Oprawa to biały karton, jako baza oraz papierowa koronka (wykonana ozdobnym dziurkaczem brzegowym), a także świetny papier (od Weroniki) z delikatnym dziecięcym króliczkowym nadrukiem. By wyciąć okienko użyłam, wspominanej ostatnio dość często, wycinarki do kół. Całości dopełniły motylki,wycięte ozdobnym dziurkaczem oraz napis.

   Karteczkę wręczyliśmy osobiście, wraz z gratulacjami :) No i mam nadzieję, że będzie miłym wspomnieniem narodzin małej Sylwii :)






    


--------------------

   Kochani bardzo nam brakowało weekendowych spotkań on-line. Dlatego wspólnie z Agnieszką z "Haftowanego zacisza Agnes" postanowiłyśmy utworzyć takie nowe, wyjątkowe miejsce na Facebooku.

Weekendowe spotkania z rękodziełem to miejsce stworzone z myślą o wszystkich Rękodzielnikach! 

Haftujesz, szyjesz, szydełkujesz, robisz na drutach, tworzysz biżuterię, kartki, pasjonuje Cię decoupage itd?
To jest właśnie miejsce dla Ciebie!

To miejsce, w którym dzielimy się naszymi pasjami, komentujemy, reagujemy, a gdy trzeba - doradzamy. To miejsce, w którym chwalimy się naszymi pracami, promujemy nasze blogi, strony, sklepy rękodzielnicze, ciekawe wydarzenia związane z naszym hobby.

W każdy weekend zapraszamy na nasze wirtualne spotkania, a pierwsze z nich już 1 września 2017r.

Bądźcie z nami, koniecznie zaproście znajomych Rękodzielników, a przede wszystkim bawcie się dobrze!
Serdecznie zapraszamy!




Pozdrawiam serdecznie,
Ania z Kreatywnej Jacewiczówki :)


środa, 23 sierpnia 2017

386. Daisy na urodzinki :)

Witajcie!

   Na początku sierpnia uczestniczyliśmy w podwójnych, drugich urodzinkach :) Od nas, jako dodatek do prezentów, małe Jubilatki dostały karteczki z serdecznymi życzeniami :) Karteczką z Peppą już się chwaliłam, a dziś zapraszam na spotkanie z Daisy :)

Schemat kaczuszki znalazłam w internecie. Całość wyhaftowałam dwiema nitkami (kontur pojedynczą) muliny Ariadna i B.Brand, według własnej kolorystyki.  Daisy, podobnie jak świnka Peppa, zagościła na fajnej, lekko różowej kanwie, która w swoim splocie zawiera różową brokatową nić. 

Do zrobienia kartki użyłam białego kartonu, jako bazy oraz różowej tektury falistej. Tu również sprawdziła się wycinarka do kół, która stworzyła idealne okienko na haft. Całości dopełnił napis znaleziony w internecie i wydrukowany przeze mnie oraz motylek i biała koroneczka z boku :)
 
 




   

   Mam nadzieje, że karteczki Was nie nudzą, bo jeszcze kilka ich się na blogu pojawi. Akurat taki teraz mamy czas, że tworzą się tylko drobne hafciki, które następnie trafiają na kartki. Szczerze powiedziawszy tęsknie już za większym haftem...


Pozdrawiam serdecznie!
Ania z Kreatywnej Jacewiczówki :)


----------------------

Może masz ochotę spróbować czegoś nowego?
Pewnie zaciekawi Cię mój test nowej nici zdobniczej Lana?
Zapraszam!
-----------------------

poniedziałek, 21 sierpnia 2017

385. Test nici Lana (Madeira).


Witajcie po przerwie!

   Jakiś czas temu, oferta Pasmanterii HaftiX powiększyła się o nowy rodzaj nici zdobniczych, czyli Lanę (Madeira). Dzięki uprzejmości wspomnianej pasmanterii, miałam okazję przetestować tę nowość. 

Dziś zapraszam na post o moich wrażeniach z testów!









   













Nić Lana (Madeira) w dotyku przypomina nieco włóczkę, jest lekko szorstka i "włochata". Jednak w żaden sposób cechy te nie przeszkadzają podczas haftowania. 

Nić ładnie się układa na różnych tkaninach, delikatnie błyszczy.

Łatwo się nawleka, zarówno w duże uszko igły hafciarskiej, jak małe uszko igły zwykłej.

Mimo wielokrotnego przeciągania (specjalnie korzystałam z długich odcinków nitki) poprzez różne materiały, nić nie strzępi się ani nie przeciera. 

Na piątkę z plusem zdała też test 'na gorąco' tzn. zalana wrzątkiem - nie farbowała, prasowana najwyższą temperaturą żelazka - nie zmieniła się, chociaż producent zaleca pranie w 45*C i prasowanie w najniższej temperaturze. 

Jeżeli chodzi o grubość nici, to (jak widać na zdjęciu) chyba najbardziej przypomina dwie nitki zwykłej muliny. 

Ja akurat miałam przyjemność testowania przepięknej żywej czerwieni, ale gama kolorystyczna Lany jest przeogromna - to aż niemal sto odcieni! Ileż to możliwości!





   Postanowiłam przetestować Lanę na wszystkich rodzajach haftu jakie wykorzystuję, dlatego powstał haft krzyżykowy, płaski, matematyczny i blackwork. Przy okazji sprawdziłam jak nić zachowuje się na różnych materiałach, przy różnym sposobie układania ściegów, w połączeniu z dodatkami.

Moim zdaniem Lana fajnie sprawdza się w każdym wspomnianym hafcie. Może jedynie w hafcie płaskim brakuje trochę gładkości i blasku, ale taka wersja też ma swój urok. Niemniej Lana sprawia, że wszystkie hafty są przyjemne w dotyku. 

Haftowanie monokolorystycznych schematów, lub prac typu 'blackwork' to czysta przyjemność - po prostu odwijasz nić ze szpulki, odcinasz pożądany kawałek, nawlekasz i działasz! Aż 200 metrów długości nici na szpulce, dodatkowo daje pole do popisu!

Efekty haftowanych testów sami możecie ocenić, patrząc na zdjęcia. 









   Lana (Madera) ma jeszcze jedną bardzo fajną cechę, która zdecydowanie odróżnia ją od innych zdobniczych nici. Tuż po wyszyciu wybranego wzoru, możemy wyczesać haft np szczoteczką do zębów, czy przy pomocy rzepa. W ten sposób uzyskuje się ciekawy efekt puszystości ;) Tym samym nasz haftowany miś, kotek, króliczek stanie się jeszcze przyjemniejszy w dotyku! Ja wybrałam do testów czerwień, więc stworzenie czegoś, czemu można by nadać ową puszystość, było wyzwaniem. Aż wpadłam na pomysł haftowanej rękawiczki! To chyba ta pogoda tak nastraja hihi.
Po wyhaftowaniu rękawiczki, po prostu 'wyczesałam' ją szczoteczką do zębów, zarówno tą częścią z włoskami, jak i tą do czyszczenia języka :) Potrzeba matką wynalazku ;)
Haftowana rękawiczka nabrała puszystości, miękkości. Mam nadzieję, że udało mi się ją ująć na zdjęciach, chociaż nie było to proste zadanie. Pierwsze zdjęcie to haft jeszcze przed potraktowaniem go szczoteczką, kolejne to już efekt szczotkowania.







   Ja zdecydowanie polubiłam Lanę! Przyjemnie mi się z nią pracowało i mam ochotę skusić się na jakieś inne jej odcienie :) Tym bardziej, że cena szpulki, za taka ilość nici, jest naprawdę przystępna :)
Kto wie, co nowego z tego wyniknie!

A co Wy sądzicie o Lanie?

Pozdrawiam serdecznie!


środa, 9 sierpnia 2017

384. Świnka Peppa na drugie urodzinki ;)

Witajcie!

   W miniony weekend uczestniczyliśmy w podwójnych, drugich urodzinkach :) Od nas, jako dodatek do prezentów, małe Jubilatki dostały karteczki z serdecznymi życzeniami :)

   Dziś akurat karteczka dla Pauli (czyli nowej właścicielki poduszki z truskawkową panienką), która, jak zresztą widać, jest miłośniczką sympatycznej świnki Peppy :)

Schemat świnki znalazłam w internecie, a że jest prosty i przy tym przemyślany, wyszywanie go to czysta przyjemność. Całość wyhaftowałam dwiema nitkami (kontur pojedynczą) muliny Ariadna i B.Brand, według własnej kolorystyki.  Świnka Peppa zagościła na fajnej, lekko różowej kanwie, która w swoim splocie zawiera różową brokatową nić. 

Do zrobienia kartki użyłam białego kartonu, jako bazy oraz 'falbanki' wycinanej dziurkaczem brzegowym. Uroku dodały jeszcze (a jednocześnie skompletowały się z poduszką z truskawkową panienką),  dziewczęce kropeczki z tektury falistej. Tu ponownie sprawdziła się wycinarka do kół, która stworzyła idealne okienko na haft. Całości dopełnił napis znaleziony w internecie i wydrukowany przeze mnie. Pewnie coś jeszcze można było dodać, ale postawiłam na minimalizm :)

A oto karteczka z sympatyczną świnką...







Pozdrawiam serdecznie :)


PS: Może mielibyście ochotę stworzyć kartkę dla małego chłopca, któremu bardzo przyda się dobre słowo? Szczegóły akcji znajdziecie u Weroniki (klik). Dobro powraca :)


poniedziałek, 7 sierpnia 2017

383. Bobinka na ... nożyczki.


Witajcie!

   Zapraszam na post o tym, jak to znowu postanowiłam spróbować swoich sił w wyzwaniu u Igiełki ...

   Znowu, bo pierwsze truskawowe wyzwanie, udało mi się wygrać! Dzięki Waszym miłym słowom, a propos konkursowej podusi, urosłam w dumę :) Bardzo dziękuję!

   Nagroda od Moniki,  także dotarła do Jacewiczówki, wraz z falą inspiracji :)
















   Tym razem, gdy tylko pojawił się nowy temat wyzwawania u Igiełki "Szpulka lub nożyczki", od razu pojawił się też pomysł. W zasadzie skojarzenie nasuwa się samo - etui na nożyczki. Rzecz naprawdę przydatna i świetny gadżet, tylko zawsze brak czasu na wykonanie go, szczególnie dla siebie. Tak przynajmniej było u mnie ;) Ale postanowiłam podejść do tematu kreatywnie.

   Wymyśliłam sobie etui w kształcie... bobinki ;) Rozrysowałam pożądany kształt (taki bardziej ozdobny), następnie wycięłam każdy element podwójnie w dżinsie. Pomiędzy warstwami tkaniny znajduje się kartonik, dla usztywnienia całości. Wszystko obszyłam ręcznie (ściegiem owerlokowym) białym, dość cienkim kordonkiem. Połączenie granatu dżinsu i bieli nici, bardzo mi się podoba.
W założeniach zabawy, Monika wspomina o wykorzystaniu haftu krzyżykowego, więc i ten element (co prawda drobny, ale jednak) się pojawił. Wyszyłam popularne wśród hafciarek nożyczki - żurawie. Prosty schemat znaleziony w internecie, wyhaftowałam złotą nicią Metalux, dodając brązowe kontury. Nożyczki powstały na niebieskiej aidzie 54/10, barwionej kiedyś przeze mnie.
Haft trafił na bobinkę - etui, w postaci aplikacji, co myślę, dodało fajnego klimatu ;)

Bibinka - etui jest całkiem spora, bo ma 17 na 8cm.

Udało mi się nawet ją przetestować i, pomimo, że skromna, okazała się naprawdę fajnym pomocnikiem :)












 

 Oczywiście swoje etui - bobinkę zgłaszam na Wyzwanie#2 "Szpulka lub nożyczki", rzucone przez Igiełkę :)




   Tak naprawdę, to chodzi za mną jeszcze ta szpulka... Mam też na nią pomysł, ale czy się uda, nie wiem, bo w planach jeszcze kilka kartek i mała pamiątka z okazji chrztu. Czas pokaże, wszak wyzwanie trwa do końca sierpnia, a zgłosić można, aż trzy swoje prace :)


Wszystkie, tworzone ostatnio karteczki już wręczone, więc w kolejnych postach, to właśnie one będą gościły :) Nudno chyba nie będzie, bo każda jest trochę inna od pozostałych :)

Zapraszam do zaglądania i pozdrawiam serdecznie :)


środa, 2 sierpnia 2017

382. Urodzinowa kartka z różą :)

Witajcie!
   Upał na Podlasiu nie odpuszcza. Najbardziej mi szkoda kwiatów, bo pomimo, że podlewane wieczorem, przekwitają w mgnieniu oka... Dobrze, że można je utrwalić na hafcie :)

   Dziś właśnie jeden z takich haftów. 

   Kilka lat temu dostałam taki duży kawałek białej kanwy. Jest bardzo rzadka i bardzo miękka. Próbowałam znaleźć na nią sposób i nawet wykorzystałam fragmenty materiału przy tworzeniu imiennych ręczniczków dla dzieci. Tu miękkość kanwy stała się atutem :)


   Na początku lipca znów sięgnęłam po ten materiał. Szybko okazało się, że nie o sposób tu chodzi, a o ... narzędzia. Wcześniej kombinowałam dwiema nitkami muliny, wbijając igłę w sploty kanwy. Tym razem postawiłam na tradycyjne krzyżyki przez 'dziurki' w kanwie, ale haftowane kordonkiem. Takim grubym, zupełnie nierozdzielonym. Efekt mnie pozytywnie zaskoczył! Okazuje się, że połączenie wspomnianej kanwy, z kordonkiem nawleczonym na grubą igłę, oraz odpowiednim schematem róży (na szydełko) to świetny pomysł!

  



   Róża, wyhaftowana raz dwa i w dodatku z ogromną przyjemnością, trafiła na kartkę urodzinową dla mojej Siostry. Oczywiście miękką kanwę podkleiłam białym kartonem, dla jej usztywnienia. Kartka 'dostała' jeszcze dodatki w postaci kolorowego papieru, motylków wyciętych dziurkaczem, napisów (znalezionych w internecie i wydrukowanych), oraz perełek. Wnętrze kartki, również rozweseliłam papierowymi elementami.

Kartka oczywiście trafiła do Jubilatki i mam nadzieję, że zdobiąc półkę, będzie stale Siostrze przypominała, że ktoś o niej myśli :)




   Nie wiem jak to jest u Was, ale u mnie upały sprzyjają twórczej pracy. Co prawda przerywanej godzeniem dzieci, które po pewnym czasie nudzą się każdą kolejną zabawą, ale jednak. A, że akurat wzrosło 'zapotrzebowanie' na urodzinowe i narodzinowe kartki, to folguję sobie do woli z małymi hafcikami. Sama radość - nim zaczniesz, już stawiasz ostatni krzyżyk i ostatnią kreseczkę :)

Ja wracam do haftowania, a Was serdecznie pozdrawiam :)