Witajcie!
Dziś na blogu post życiowy i 'szyciowy' :)
W życiu prawie każdej kobiety przychodzi moment, kiedy zaczyna potrzebować ubrań do zadań specjalnych. Niestety ubrania, o których mowa przydają się tylko przez chwilę, sezon na nie, przeważnie się nie zgadza, a ceny często są kosmiczne!
A wystarczy odrobina umiejętności, trochę ubrań do przeróbki i gotowe!
Ja pokusiłam się o uszycie (chociaż to za dużo powiedziane, raczej poprawnie byłoby przerobienie) dwóch par spodenek, oraz dżinsów. Obie pary spodenek, to skrócone odpowiednio dresy oraz dżinsy, a szeroki wygodny pas stanowią... dolne części podkoszulek. Takie to proste! Wystarczyło jedynie zszyć ze sobą oba te elementy, a gumka trafiła w gotowy już tunel (czyli fabryczne podłożenie dołu podkoszulki) :) Z dżinsami (z długą nogawką) pracy było nieco więcej, bo tu całą opaśnicę uszyłam sama, a i odpowiednie dopasowanie pasa do spodni wymagało odrobinę kombinowania. Zarówno dżinsowe spodenki jak i spodnie wymagały wyprucia zamka, guzików i kieszonek, żeby nic przypadkiem nie uwierało, ale nadal ładnie się układało.
Sezon na spodenki się skończył, ale z dżinsów oczywiście z powodzeniem korzystam nadal :)
Myślę, że wyszły mi fajne ciuszki, w dodatku minimalnym kosztem. Gdyby ktoś się nie orientował - takie ciążowe dżinsy potrafią kosztować grubo ponad sto złotych. A ja, za zaoszczędzone w ten sposób pieniążki, pozwoliłam sobie na zakup kilku fajnych luźniejszych bluzek, które śmiało będę mogła nosić także później :)
Ach i jeszcze jedno! Proszę na modelkę spoglądać łaskawszym okiem :)
Pozdrawiam serdecznie,
Ania z Kreatywnej Jacewiczówki :)