środa, 27 stycznia 2021

542. Imienna bombka dla chłopca :)

Hej, hej!

   Podlasie już nie tylko śnieżne, ale wręcz zasypane i to tak konkretnie! Nieprzejezdne drogi, połamane drzewa i przerwy w dostawie prądu, ale z drugiej strony niesamowity widok za oknem - pięknie ośnieżone drzewa, dachy, drogi i  bezkresna biel...

   A na blogu dziś ponownie świąteczny projekt i bez zaskoczenia, kolejny raz będzie to bombka.

Tym razem jest to imienna bombka karczochowa dla chłopca, w bardzo klasycznej, świątecznej kolorystyce.

Bombka wykonana jest na bazie kuli styropianowej o ś rednicy 12 cm. 

Postawę projektu stanowi haft z imieniem, oraz datą urodzenia, wykonany jedną nitką zielonej muliny, na białej aidzie. 

Haft otaczają wstążki o szerokości 2,5 cm w kolorze czerwonym i zielonym. 
Podobnie jak poprzednie bombki, tak i ten karczoch dostał profesjonalne wykończenie w postaci specjalnej złotej zawieszki. Zdobi go kokarda ze wstążki z motywem klasycznej zielono - czerwono - złotej kratki i złotym cekinem śnieżynką. Te same śnieżynki pomogły wykończyć plecki bombki.

   Podczas świąt bombka trafiła do swojego nowego właściciela ;) Niech będzie miłą pamiątką i niech wisi na niejednej choince ;)






Pozdrawiam serdecznie,
Ania z Kreatywnej Jacewiczówki.


Ps: Przypominam, że tylko do końca stycznia czekam na Wasze listy czytelnicze (klik), oraz projekty w ramach zabawy Kreatywnie Zaszukani (klik).


piątek, 22 stycznia 2021

541. Imienne bombki karczochowe dla dziewczynek.

 Hej, hej!

   Podlasie nadal śnieżne, chociaż już zdecydowanie mniej mroźne niż ostatnio, a w zasadzie to obecnie chyba bliżej nam odwilży. 
A na blogu nadal goszczą świąteczne projekty, chociaż w nietypowych, dla tego klimatu, kolorach.

   Tym razem będą to imienne bombki karczochowe dla dwóch dziewczynek. Stąd taka dziewczęca, słodka kolorystyka - róż i beż :)

 Bombki wykonane są na bazie kształtki styropianowej 8 cm. 
Postawę projektu stanowi haft z imieniem, oraz datą urodzenia, wykonany jedną nitką ciemnoróżowej muliny, na beżowej aidzie. 
Haft otaczają wstążki - różowa i beżowa, obie 2,5 cm szerokości. Ponieważ bombki powstały dla sióstr, to obie ozdoby robiłam jednocześnie, upinając kolejne rzędy raz na jednej, raz na drugiej kształtce. Sprawiło to, że są niemal identyczne.
Karczochy dostały profesjonalne wykończenie w postaci specjalnej złotej zawieszki oraz sympatyczne, dziewczęce kokardki z koralikiem w środku. 
Oczywiście obie bombki trafiły do swoich małych właścicielek :)
   



   
   Synek wrócił do normalnej nauki i tak szybko minął nam ten tydzień, ze aż trudno uwierzyć! Post miał się ukazać w środę i tak mi się gdzieś te dni pogubiły, że nim się obejrzałam jest piątek! Ale dziś udało się kilka rzeczy nadrobić, może dlatego, że to weekend w perspektywie :)


Pozdrawiam serdecznie,
Ania z Kreatywnej Jacewiczówki

środa, 13 stycznia 2021

540. Bombka patchworkowa :)


 Hej, hej!

   Rok zaczął się galopem i tak jakoś nie chce się zatrzymać, szalony! Pędzi i pędzi i zaraz będziemy już w połowie stycznia! 

   Marzyły nam się białe święta i nic z tego nie wyszło, podobnie jak w pierwszym tygodniu ferii. Za to teraz nas pięknie zaśnieżyło! I w dodatku jest nadzieja, że piały puch trochę poleży, bo do Podlasia zbliżają się podobno dwucyfrowe mrozy! Taka sytuacja ma oczywiście dwie strony medalu - dzieciaki, co tam dzieciaki, wszyscy cieszymy się na tę białą zimę, ale też w perspektywie mamy powrót do 'normalnej' szkoły od poniedziałku, a więc także dojazdy i powroty i tu może być różnie... No, ale nie ma co uprzedzać faktów. Oby zdrówko dopisywało, a z resztą sobie poradzimy ;)

   Nadal jest tak nastrojowo, zimowo, a przez ten klimat jeszcze odrobinę świątecznie, że najbliższe posty będą zdominowane przez projekty w tej tematyce właśnie. Początkowo były tylko kartki, ale później zmobilizowałam się i to tak 'na fest' (jak mawiała moja babcia :D) i niemal hurtowo, w przeciągu dwóch, czy trzech dni, stworzyłam kilka zupełnie różnych bombek. 

   Dziś właśnie jeden ze wspomnianych projektów, czyli bombka patchworkowa.

   Przyznaję się bez bicia, że taka forma od zawsze mnie kusiła, ale do tej pory nie miałam okazji jej wypróbować. Zwyciężyła ciekawość :)

   Bombka powstała oczywiście na bazie styropianowej kuli o średnicy 12 cm. Postawiłam na prostą formę, ze względu na brak doświadczenia. Wyznaczyłam dwa równoległe punkty na kształtce, a następnie korzystając ze zwykłej nici do szycia, 'podzieliłam' kulę na 4 części, a następnie każdą z ćwiartek jeszcze raz na pół. Odrysowałam wyznaczone przez nić linie, a następnie nacięłam kształtkę wzdłuż tych linii, nożykiem do tapet. I w zasadzie to była najprostsza część. Z 'otuleniem" poszczególnych kawałków bombki miałam nie lada problem. Postawiłam na piękną welurową, zieloną tkaninę, której miała tylko kawałeczek. W dodatku materiał się za nic nie chciał rozciągać, ale ostatecznie współpraca nam się udała :) Jak zresztą widać na zdjęciach poniżej. Tak, tak - pewne krzywizny i niedociągnięcia także widać, ale jak na pierwszy raz, w zasadzie 'z głowy', bez pomocy żadnych filmików instruktarzowych - jest nieźle! 

   Początkowo łączenia poszczególnych fragmentów, miała pokrywać taśma koronkowa, ale typowa świąteczna wstążka, w krateczkę, z nutką zieleni w podobnym odcieniu, co tkanina, ostatecznie mnie przekonała. Złote cekiny - śnieżynki, fajnie ozdobiły całość, delikatnie odbijając światło. Bombka dostała jeszcze specjalną złotą zawieszkę. 

   Bombka patchworkowa trafiła na fajny stojak, wykonany z drewnianej sklejki, upolowany w sieci jeszcze przed świętami. Myślę, że dobrze im razem prawda? Zestaw powędrował jako prezent świąteczny dla moich Teściów :)





   Trafiliście już na post ze szczegółami mojej nowej zabawy - Kreatywnie Zaszukani? Styczniowe hasło, to 'Kosz na śmieci'.

   Patchworkowa bombka, to właśnie moja odpowiedź na zabawę. Dlaczego? A no dlatego, że welurowy materiał w zasadzie miał wylądować w koszu. Mały kawałek, strzępiące się brzegi, sypiące się paproszki, zupełnie niepodatny na rozciąganie... Przeleżał duuużo czasu, nie miałam na niego zupełnie pomysłu, a w dodatku wkurzał tymi paproszkami... Już nawet trafił na taką gromadkę - 'do wyrzucenia, ale jakby co, jeszcze raz przejrzę'... Chyba tylko ten piękny odcień butelkowej zieleni powstrzymał mnie przed pozbyciem się tkaniny... I nagle bach! Pomysł wpadł do głowy i wyrwałam materiał z czeluści kosza ;)

   A jak Wasze projekty? Wyszukaliście już coś w "koszu"? Czekam na prace do końca stycznia!


Zapraszam serdecznie!
Ania z Kreatywnej Jacewiczówki :)

poniedziałek, 4 stycznia 2021

539. Wyzwanie Czytelnicze 3650 stron! (2021)


Hej, hej!

   W 2020 roku podjęłam po raz piąty swoje Wyzwanie Czytelnicze - 3660 stron (rok był przestępny), czyli co najmniej 10 stron przeczytanych każdego dnia roku. Dziś z satysfakcją stwierdzam, że udało się sprostać wyzwaniu i to nawiązką :)


W 2020 roku przeczytałam w sumie 20206 stron, czyli nie zamierzone 10, a aż 55 stron dziennie! Na ten wynik złożyły się 63 książki, głównie ebooki. Sprostałam zadaniu pięć i pół krotnie!! 

   Pod postem wyzwaniowym z ubiegłego roku kilkanaście Osób zadeklarowało chęć przyłączenia się do zabawy. Jak Wam poszło? Udało się sprostać wyzwaniu? Zadziwiliście sami siebie?

  Podlinkujcie proszę, w komentarzu pod tym postem swoje albumy/listy wyzwaniowe do 31 .01. 2021 roku.. Z przyjemnością obejrzę Wasz czytelniczy "dorobek", poszukam tytułów, których jeszcze nie znam.

Wyzwanie wygra Osoba, która w 2020 roku sprostała wyzwaniu, spełniła wymagania zawarte w zasadach zabawy i oczywiście, przeczytała najwięcej stron i to ona otrzyma drobną niespodziankę.

A tymczasem...

   W tym roku bawimy się po raz szósty zapraszam na
 Wyzwanie Czytelnicze - 3650 stron
czyli, co najmniej 10 stron przeczytanych każdego dnia :)


Zasady "Wyzwania Czytelniczego - 3650 stron" są identyczne jak w poprzednich latach, a mianowicie...

1. Bawić się można na blogu lub/i Facebooku;


- jeśli bawicie się na blogu załóżcie sobie nową stronę/zakładkę i zatytułujcie ją Wyzwanie czytelnicze 3650 stron (2021). Następnie na wspomnianej stronie dodawajcie, w postaci listy, kolejne przeczytane (będzie łatwiej sumować strony i unikać pomyłek) pozycje, wpisując tytuł, autora i liczbę stron każdej z książek. Sumujcie liczbę wszystkich przeczytanych do tej pory stron na bieżąco.

- jeśli bawicie się na Facebooku (na swoim prywatnym profilu, czy stronie) - stwórzcie nowy album o nazwie Wyzwanie czytelnicze 3650 stron (2021). Następnie dodajcie zdjęcie okładki przeczytanej książki, a w opisie zdjęcia, wpiszcie tytuł, autora i liczbę stron każdej z książek. Zsumowaną liczbę przeczytanych stron np. 100/3660 dodajcie np. w opisie albumu.

W poście lub opisie albumu możecie dodać hasztag -  #wyzwanieczytelnicze3650stron

2. Rodzaj literatury, po którą sięgniecie zupełnie nie robi różnicy - czytajcie to, co lubicie najbardziej! Mogą to być również e-booki. Nie liczymy audiobooków, bo  chodzi nam przecież o czytanie :)

3. Liczenie przeczytanych stron rozpoczynamy od 01 stycznia 2021 roku, a kończymy 31 grudnia 2021 roku.

4. Uwaga! By mieć szansę na nagrodę na koniec naszego wyzwania, zgłoście swój udział w zabawie pod tym postem ( można dołączyć także w jej trakcie), oraz przeczytajcie w tym roku co najmniej 3650 stron! 
Kto czyta z nami kolejny rok, ten wie, iż jest to zasada wprowadzona w ubiegłym roku, ale myślę, że w ten sposób będzie bardziej sprawiedliwie i wyeliminujemy przypadkowe osoby, które zgłoszą się tylko po nagrodę.

Jeśli macie ochotę, dodajcie podlinkowany, wyzwaniowy banerek na pasku bocznym swego bloga, lub do albumu na Facebooku, będzie mi bardzo miło ;)

Zaproście do zabawy także Znajomych, zachęcając ich do czytania 10 stron dziennie! To naprawdę niewiele!

A nawet jeśli nie uda wam się przekroczyć tej założonej bariery 3650 stron, nic się nie stanie! Co przeczytamy - to przecież nasze :)


Zapraszam serdecznie do podjęcia wyzwania!


Pozdrawiam cieplutko,
Ania z Kreatywnej Jacewiczówki :)