środa, 23 października 2024

624. Kartka z gitarą.

Hej, hej!

   W ostatnich wpisach nie pojawiał się haft krzyżykowy, więc dziś odrobinę nadrabiamy :)

Haft co prawda mały, ale jakże wymowny i wymagający mimo wszystko trochę pracy. 

Schemat gitary znalazłam w internecie i wyhaftowałam dwiema nitkami (kontur jedną), muliną z moich domowych zasobów, według własnego doboru kolorystycznego, na aidzie 54/10. 

Haft podkleiłam kartonem, a następnie wycięłam go zgodnie z kształtem. Stał się w ten sposób aplikacją na kartkę.

Sama kartka powstała na gotowej bazie, z dodatkiem scrapowych papierów i wydrukowanego napisu. 

Uznałam, że więcej dodatków nie jest tu potrzebne i wygrała prostota :)

   By dopełnić obrazu, jako ciekawostkę dodam, że kartka postała dla kilkunastoletniego fana muzyki rockowej, szczególnie kultowego zespołu 'Lady Pank'.





 

Swoją drogą, które to już pokolenie wychowuje się na ponadczasowej muzyce wspomnianego zespołu? 

Ja osobiście ich uwielbiam i znam na pamięć i tytuły i słowa piosenek, chociaż zespół 'Lady Pank' powstał dwa lata przed moim urodzeniem :)


Pozdrawiam serdecznie,

Ania z Kreatywnej Jacewiczówki :)

poniedziałek, 21 października 2024

623. Jesienne dynie.

Hej, hej!

     Na Podlasiu panuje prawdziwa przepiękna złota jesień; pełna zielonych, żółtych i czerwonych kolorów, zapachów, pajęczyn w kroplach rosy i słońca.

   Dla mnie jesień to spacery po pachnącym grzybami lesie, kasztany pochowane w kieszeniach, jabłka podgryzane przy każdej możliwej okazji i oczywiście zupa dyniowa :)

   A od ubiegłego roku, także mój dom zyskał nowe dyniowe dekoracje!

   Często jest tak, że zainspiruje nas jakiś projekt i chcielibyśmy stworzyć coś podobnego dla siebie, a później zwyczajnie brakuje czasu, czy zapominamy. Znacie to? Ja tak mam z szytymi z tkaniny tulipanami (kiedyś spróbuję je zrobić!), albo właśnie z dyniami. 
   Na szczęście, czasem los daje nam szansę ;) Dla mnie taką szansą było wyzwanie na ulubionej facebookowej grupie. I tym sposobem postały moje tkaninowe dynieczki.

   Podeszłam do tematu trochę nietypowo, przynajmniej jeśli chodzi o kolorystykę, ale to wszystko dlatego, że chciałam wykorzystać materiały, które już mam. Tym samym te szaro - niebieskie dynie powstały ze starego komina na szyję, a ta z liskami, to kawałek bawełnianej tkaniny z jesiennym nadrukiem. Ogonek i pędy, to u mnie drucik kreatywny. Dynie wypełnione są miękką i sprężystą kulką silikonową.

   Samo wykonanie dyni jest tak poste, że naprawdę zastanawiam się dlaczego nie spróbowałam wcześniej!

Tym bardziej, że efekt końcowy jest świetny!



 



   Patrząc na te dynie ubiegłoroczne mam ochotę na stworzenie kolejnych... Kto wie? Może uda się to jeszcze tej jesieni!


Pozdrawiam słonecznie,

Ania z Kreatywnej Jacewiczówki :)



piątek, 18 października 2024

622. Czekoladownik w bieli i czerwni.

Hej, hej!

   Za nami wyjątkowe święto, które chyba każdy wspomina miło z czasów szkolnych :) 

14 października każdego roku obchodzimy Dzień Edukacji Narodowej :)

   Mam nadzieję, że owo święto odbyło się w miłej atmosferze, a drobiazgi, którymi zostali obdarowani ulubieni nauczyciele sprawiły radość nie tylko tym, którzy je otrzymali, ale także tym wręczającym. 

   Jednym z takich ciekawych drobiazgów na tę (i nie tylko) okazję, zdecydowanie jest czekoladownik.

   Mój czekoladownik postał na gotowej, bordowej bazie, którą udekorowałam według własnego pomysłu. Są tu piankowe róże, scrapowe dodatki, jest biało - czerwona wstążka oraz drewniany napis "dziękuję". Wewnątrz umieściłam karteczkę z życzeniami i podziękowaniem. 

 





A jak Ty wspominasz Dzień Nauczyciela?


Pozdrawiam serdecznie,
Ania z Kreatywnej Jacewicz


poniedziałek, 7 października 2024

621. Tańcząca dziewczyna (haft koralikowy).

 Hej, hej!

   Zapraszam na spotkanie z tańcem! 

   Nie od dziś wiadomo, że taniec daje nam wiele dobrego: pobudza krążenie, wpływa znakomicie na sylwetkę, koordynację i kondycję ruchową, wzmacnia całe ciało i co chyba najlepsze - wprawia w dobry nastrój.

   U mnie co prawda, taniec (jedynie, albo aż) haftowany, ale również nie od dziś wiadomo, że haft to najlepsze lekarstwo bez recepty: poprawia sprawność manualną i koncentrację, odpręża i daje poczucie oderwania myśli od problemów, ukojenia  i co najważniejsze sprawia ogromną przyjemność! 

   Także dostrzegasz podobieństwa obu dziedzin? Prawda, jak wiele mają ze sobą wspólnego?

   Schemat dziewczyny, to oczywiście nadruk, na nieco rozciągliwej, jakby jedwabnej, połyskującej tkaninie. Całość wyhaftowana koralikami z zestawu, jednak postanowiłam zmienić jeszcze trzeci kolor i zamiast jasnej szarości, wprowadziłam złoto. Myślę, że dodało to zdecydowanie życia całemu projektowi. 





   Póki co projekt czeka na pomysł na wykorzystanie/oprawę: ramka? poduszka? aplikacja na szoperkę?... 

Może masz jakiś pomysł? Chętnie poczytam podpowiedzi :)


Pozdrawiam cieplutko,

Ania z Kreatywnej Jacewiczówki :)


czwartek, 3 października 2024

620. Kartka okolicznościowa - wyzwanie z mapką.

 Hej, hej!

   Założyłam sobie, że latem nadrobię wszystkie zaległości, wrócę do regularnego blogowania i publikowania, miałam też pomysł na kolejną odsłonę Jacewiczówki, tym razem bardziej jurnalową... Znacie to? Plany sobie, a potem wkracza życie, w całej swojej okazałości ;) Było trochę wyjazdów, trochę prac w domu i ogrodzie, było przygotowanie do szkoły... Tak, tak już cała moja trójeczka odwiedza codziennie szkolne mury ;) I tak też minął nam wrzesień - na adaptacji do nowej sytuacji, zebraniach, organizacji całego tego zamieszania itd. A w dodatku na Podlasiu wrzesień był piękny i ciepły, więc nadal można było spędzać czas na  pracach w ogrodzie, lub na weekendowych wypadach, żeby złapać jak najwięcej słoneczka, przed jesienną pluchą i zimową słotą. :)

   No i dziś właśnie mamy taką ponurą, deszczową, jesienną aurę, więc jeszcze letnie ujęcia kartki, którą stworzyłam, świetnie ją rozjaśnią!

   Kartka powstała na wyzwanie jednej z moich ukochanych facebookowych grup. Był to projekt wykonany na podstawie wskazanej mapki. Świetne wyzwanie zarówno w doborze kolorów, jak i połączeniu okrągłego z kwadratowym. 

   Kartka powstała na kwadratowej, beżowej bazie 13,5 cm x 13,5 cm, z użyciem papierów  scrapowych, wstążki oraz kwiatów papierowych. Wszystko to oczywiście w kompozycji według wytycznych mapki.








Kartka, wraz z życzeniami od razu powędrowała jako dodatek do prezentu. 

   Jak wygląda u Ciebie tworzenie kartki z mapką? Stanowi wyzwanie? Ogranicza? Pobudza kreatywność? Koniecznie daj znać, co o tym sądzisz!


Pozdrawiam serdecznie,

Ania z Kreatywnej Jacewiczówki :)


środa, 5 czerwca 2024

619. Chrzest Święty Tomka.

 Hej, hej!

   Nadal pozostajemy w świątecznych, religijnych klimatach, chociaż dziś nieco inny powód do celebracji.

   Tym razem to pamiątka Chrztu dla chłopczyka. Było to zamówienie "na już", z małą rezerwą czasową do realizacji. Dlatego postawiłyśmy na mały, ale bardzo uroczy haft, który w zasadzie jest chyba schematem na kartkę, ale jak widać sprawdził się także w przypadku pamiątki. Wystarczyło odpowiednio rozmieścić elementy i uzupełnić całość w napisy. 
Delikatne kolory przeplatają się tu ze srebrną nicią, na żywo dając piękny efekt.

Dodam tylko, że haft jest co prawda niewielki, ale wszelkie detale konturowane, są bardzo wymagające. Wbrew pozorom najtrudniejsza była...twarz bobasa, którą przerabiałam kilka razy! Drugie wyzwanie, to z kolei dłoń kapłana. Źle poprowadzone, choćby pół kreseczki psuje niestety cały efekt. Trzeba naprawdę uważać.







   Oprawą zajęła się Zamawiająca, a ja mam nadzieję, że mały Tomuś będzie miał piękną pamiątkę, tego wyjątkowego dnia :)


Pozdrawiam serdecznie,
Ania z Kreatywnej Jacewiczówki :)

poniedziałek, 3 czerwca 2024

618. Kartka z okazji Pierwszej Komunii.

 Hej, hej!

   Maj to czas projektów komunijnych, a w tym roku i ja miałam przyjemność taki przygotować. 

   Stworzyłam kartkę dedykowaną dziewczynce, zatem pojawił się delikatny róż, w połączeniu z bielą i zielenią. Wykorzystałam gotowe grafiki (takie do wycięcia), odpowiedni napis, oraz tekst wewnątrz (znalezione w Internecie i wydrukowane) i piankowe różyczki, które świetnie pasują do okazji,  z dodatkiem wstążki, oraz półperełek. Na koniec dodałam jeszcze drewnianego aniołka :) Nawet grafika z ciemnowłosą dziewczynką pasuje idealnie!

   Ponieważ moja córeczka także chciała mieć swój wkład, to stworzyłyśmy jeszcze delikatną bransoletkę na gumce, z białych perełek, z małą zawieszką misia i ozdobną kokardką.






Mamy nadzieję, że nasz drobiazg się spodobał i dodał otuchy w tym pięknym, ale i trochę jednak stresującym dniu :)

Pozdrawiam serdecznie,
Ania z Kreatywnej Jacewiczówki :)

środa, 29 maja 2024

617. Kartki na Dzień Mamy.

 Hej, hej!

   W kilka dni temu obchodziliśmy Dzień Mamy i z tej okazji, jak co roku, ja również przygotowałam kartki, jako dodatek do słodkości i kawusi :)

   Oczywiście plany były ambitniejsze, ale niestety z przykrością muszę stwierdzić, że w natłoku zajęć, zwyczajnie zabrakło czasu. Dlatego karteczki są bardzo proste i dość skromne. 

Zresztą ich zdjęcia też takie 'na szybko', bo niemal od razu kartki powędrowały dalej. Wybaczcie ;)

   Na beżowej bazie 13,5 x 13,5 cm pojawiło się kwiatowe tło, napis (znaleziony w Internecie i wydrukowany), różowa delikatna wstążka i papierowe kwiatuszki (od Dorotki) wraz z białymi scrapowymi listkami.

Wewnątrz oczywiście zagościły życzenia dla Mam :)




Skromne, co prawda, ale za to ronione z myślą o Adresatkach :)

   Ja sama także otrzymałam piękne laurki od moich dzieciaków :) Więc wiem, że nawet najskromniejsza kartka, wywołuje emocje warte miliony :)


Pozdrawiam serdecznie,
Ania z Kreatywnej Jacewiczówki :)



środa, 22 maja 2024

616. Motocykl (diamond painting).

 Hej, hej!

   W kwietniu, tego roku prezentowałam obraz wykonany techniką diamond painting. We wpisie znalazły się moje spostrzeżenia a propos wspomnianej techniki, więc jeśli ktoś ma ochotę odwiedzić 'Dziewczynę w kapeluszu', to zapraszam :)

   Z diamond painting jest taki kłopot, że nie jesteśmy zazwyczaj w stanie zobaczyć jak będzie wyglądał obraz ostatecznie. Tu niestety nie ma, tak jak w przypadku np haftu krzyżykowego, symulatora widoku gotowego obrazu. Mam też wrażenie, że diamond painting jest bardziej 'pikselowy', ale być może wynika to z dostępności mniejszej liczby kolorów?

   Niemniej, prezentuję kolejny obraz wykonany techniką diamond painting. Tym razem to motocykl - prezent dla męża.

   Póki co, rama jeszcze nie dobrana, ale myślę, że kiedy w nią trafi i zawiśnie gdzieś na ścianie, oglądany z pewnej odległości (mam wrażenie, że wtedy te obrazy nabierają wyrazu) będzie się świetnie prezentował :)




Pozdrawiam serdecznie,
Ania z Kreatywnej Jacewiczówki :)

poniedziałek, 20 maja 2024

615. Kartka z myszką na huśtawce.

 Hej, hej!

      Ostatnio córeczka została zaproszona na urodzinki i poprosiła o przygotowanie karteczki, tak by oprócz prezentu, koleżanka miała jeszcze fajną pamiątkę tego dnia. Bardzo mi się ten pomysł spodobał i cieszę się, że córka na niego wpadła :)

   Na samym pomyśle wykonania kartki się nie skończyło, bo córka miała konkretne wytyczne, co do jej wyglądu. Na hafcie miała pojawić się myszka lub szczurek, a wszystko miało zawierać jak najwięcej koloru żółtego, który, jak nie trudno się domyślić, koleżanka lubi najbardziej.

   Mój wybór padł na popularną myszkę, której mnóstwo schematów znajduje się w Internecie (np na Pinterest), a córka wybrała tę konkretną - na huśtawce. Trzeba ją było tylko nieco spersonalizować, zmieniając kolor sukienki i butków, na pożądany żółty. 

   Wszystkie kolory dobrałam sama, haftując dwiema nitkami mulin z resztkowego pudełka, na białej Aidzie 64/10 i konturując jedną nitką. Haft zaczęłam, tak jak bardzo często to robię, od konturów, a później uzupełniłam kolory.

   Myszka dostała jeszcze żółtą oprawę, a do dekoracji wstążkę, półperełki, kwiatuszki i wydrukowany napis. A kartka powstała na kwadratowej, beżowej bazie 13,5x13,5 cm.







Mam nadzieję, że karteczka się spodobała :)


Pozdrawiam serdecznie,
Ania z Kreatywnej Jacewiczówki :)

piątek, 17 maja 2024

614. Okładki notesów.

 Hej, hej!

   Nie wiem jak Wy, ale ja nie wyobrażam sobie życia bez zapisywania sobie różnych rzeczy. I nie ważne, czy mowa tu o kalendarzu, planerze, zwykłym notesie, zeszycie, czy popularnym BuJo - jakkolwiek, by tego nie nazwać, jest to dla mnie rzecz absolutnie niezbędna. Lubię mieć wszystko ogarnięte, zaplanowane, a chyba najbardziej lubię pisać odręcznie ;)

   W tym roku postawiłam na dwa notesy - jeden to zeszyt A4, w którym są moje wszystkie listy, pomysły, spisy itd (bardziej zbliżony do BuJo), a drugi to w zasadzie taki kalendarzo - planer B5 (bez podziału na dni jak w tradycyjnym kalendarzu), w którym ograniczam się tylko do rozpisek dziennych, wraz z zaplanowanymi, czy związanymi z danym dniem/miesiącem rzeczami. Oba mają grubą, twardą oprawę.

   A ponieważ notatniki są dla mnie bardzo użyteczne, to dlaczego nie miałaby być też ładne? Dlatego oba zyskały piękne tkaninowe okładki z haftowaną dekoracją.

   Tkaninę do każdego notatnika, przycięłam pod odpowiedni rozmiar, a następnie przykleiłam do okładek przy pomocy kleju introligatorskiego, dopracowując rogi (także wewnątrz) oraz grzbiety. 

Przy okazji wkleiłam w grzbiety także wstążki z koralikami, i jako ozdobne chwościki i jako tasiemki - zakładki. Dodałam gumki (odzyskane ze starych, zniszczonych teczek), które świetnie trzymają całość, gdy w miarę zapełniania się stron, notes znacznie się pogrubia. 

No i wreszcie na sam koniec do każdej z okładek przykleiłam kolorowy haft. Kilka lat temu miałam przyjemność testować te ptaszki dla jednej z hafciarskich firm, ale jak do tej pory, hafty nie znalazły żadnego zastosowania.

Na koniec dodałam jeszcze taki motywujący cytat o kobiecości, ale ostatecznie zrezygnowałam z tych papierowych naklejek (trafiły do środka notesów).

Już wiem, że w tym mniejszym 'zmieszczę się' tylko do września, więc na pewno stworzę mu brata bliźniaka :) Natomiast ten duży, ma mnóstwo stron i posłuży mi na kolejne lata :)







PS: Od dawna noszę się z pomyłem podzielenia się tymi moimi notesami, pomysłami, sprawdzonymi patentami, ale wciąż mam trochę wątpliwości ... Może po prostu pomysł musi dojrzeć ;)

Pozdrawiam serdecznie,
Ania z Kreatywnej Jacewiczówki :)





wtorek, 14 maja 2024

613. Mini maskotki - pojazdy budowlane.

 Hej, hej!

      Wiosna rządzi się swoimi prawami, dlatego na chwilę znikłam z bloga. 

   Jako maniak rabatek, krzaczków i kwiatów, z lubością zatraciłam się w grzebaniu w ziemi :) Póki co wszystko 'ogarnięte' i tylko o wieczornym podlewaniu nie można zapomnieć, bo strasznie sucho...

No, więc wracam do wpisów ;)

  Na początek mini maskotki, które uszyłam dla mojego młodszego synka, takie akurat do małych łapek. Mają dosłownie po kilka cm i mieszczą się na dłoni.

   Nie trudno się domyślić, że panele pojazdów budowlanych, to nadruk/wzór z bawełnianej (pościelowej) tkaniny. Plecki maskotek, to również bawełniana tkanina, tym razem jednolita w ulubionym, niebieskim, kolorze synka. Wypełnienie maskotek stanowi mięciutka i sprężysta kulka silikonowa. 

   Oczywiście najistotniejszy jest fakt, że są to autka budowlane, które w dodatku są leciutkie, mięciutkie i  z całą pewnością można zabrać ze sobą także do spanka ;)








   Podoba mi się koncepcja takich małych autek i kusi mnie jeszcze tkanina z wozami strażackimi. Kto wie, czy i takie autka  - maskotki nie powstaną?


Pozdrawiam cieplutko,
Ania z Kreatywnej Jacewiczówki



środa, 10 kwietnia 2024

612. Dama z winem (haft koralikowy).

 Hej, hej!

   Nie wiem jak jest u Was, ale u mnie na Podlasiu, od kilku dni mamy przepiękną pogodę! Z dnia na dzień wszystko niemal w oczach się rozwija i rozkwita! Taka pogoda, to słonko za oknem i pięknie pachnące świeże powietrze, naprawdę dodają siły i motywują do działania! 

   A dziś na blogu nowość dla mnie, czyli haft koralikowy na nadrukowanej tkaninie. 

   Co prawda już nieraz haftowałam koralikami, ale zawsze była to tradycyjna, znana kanwa. W przypadku tego projektu tkanina do haftu jest inna, tzn jest gładka, śliska i błyszcząca a'la jedwab, chociaż nieco grubsza i oczywiście nadrukowana. Jak widać koraliki pokrywają tylko część grafiki (miejsca naszywania koralików były dobrze i wyraźnie zaznaczone). 

Nie wiem czy sama bym się odważyła na taki zakup, ze względu na tę inną tkaninę właśnie, ale zestaw dostałam w prezencie od zaprzyjaźnionej Doroty (dziękuję ❤️) i postanowiłam jednak spróbować swoich sił. 

Zaczęłam od drobniejszych elementów, czyli kolczyków i korali, które na koniec i tak poprawiłam (wyszyłam na nowo) - przy kolczykach się udało poprawić ich kształt, a naszyjnik mimo kilku prób pozostał taki 'niespokojny'. Nie przeszkadza mi to jednak jakoś specjalnie.

Bardzo szybko nauczyłam się jak układać nić i koralik, by tworzyły równe rzędy i by nitka była odpowiednio napięta. 

Haftowałam i w ręku i na krośnie i na tamborku (w tym przypadku zabezpieczając fragmenty z już wyszytymi koralikami oddzielając je od tamborka papierowym ręcznikiem), a tkanina współpracowała w każdym przypadku :)

Ostatecznie efekt końcowy bardzo mi się podoba!  

Podobnie jak w przypadku dziewczyny z diamond painting, tak i ta, czeka na 'po remoncie', czyli dobranie odpowiedniej ramy i wybranie miejsca na powieszenie gotowego obrazu.






Próbowaliście kiedyś takiego haftu? Jak Wam poszło? 


Pozdrawiam serdecznie,
Ania z Kreatywnej Jacewiczówki :)


poniedziałek, 8 kwietnia 2024

611. Koniki morskie.

Hej, hej!

   Dziś na blogu jeden z projektów, który stanowi dowód na to by nie bać się własnych pomysłów, próbować swoich sił i spełniać swoje marzenia nawet te malutkie!

Odkąd tylko trafiłam przez przypadek na dekoracyjne koniki morskie w Internecie, zapragnęłam mieć! I ni stąd ni z owąd nadarzyła się okazja, by spróbować się zmierzyć z nowym pomysłem.

   Oczywiście pomysł to jedno, a sama realizacja wymaga już nieco przemyśleń i pracy. Poszukiwałam dobrego wzoru konika i zupełnie przez przypadek trafiłam na ten idealny dla mnie. 
Jako ciekawostkę dodam że nie jest to typowy krawiecki wykrój a ... kolorowanka dla dzieci ;)
 Wybór tkaniny był prosty - postawiłam na bawełnę w morskim kolorze z printem przypominającym koronkę, której kawałek dostałam od zaprzyjaźnionej Dorotki K. :)
Po uszyciu koników na maszynie i wypchaniu ich kulką styropianową, nie pozostało już nic innego jak tylko jak tylko dopracować szczegóły: dodać oczka i kawałeczek koronkowej wstążki z piankową róża.

Dziś dodałabym jeszcze sznureczek, czy tasiemki, by można je było wygodnie powiesić :)





 Na koniec dodam, że jeden z koników został u mnie, a drugi powędrował do wyjątkowej Osoby, która stanęła kiedyś na mojej drodze i chociaż nie osobiście to i tak okazała się ważna! 

Kiedy tworzyłam ten projekt cały czas w mojej głowie pojawiała się myśl, że pławikoniki są takie małe, delikatne, ale mimo wszystko świetnie sobie radzą i nie tylko potrafią się dostosować, ale nawet obrócić warunki na swoją korzyść! Prą do przodu, chociaż nie zawsze jest łatwo!
 Dokładnie tak jak bywa i w naszym codziennym życiu, prawda?


Pozdrawiam serdecznie,
Ania z Kreatywnej Jacewiczówki 


czwartek, 4 kwietnia 2024

610. Dziewczyna w kapeluszu (diamond painting).

Hej, hej!

   Ostatnio na blogu pojawiało się dużo haftu, trochę szycia i troszkę upinania wstążek, więc pora na małą odmianę!

 Dlatego dziś na blogu diamond painting! 

   I tu mała dygresja. Celowo użyłam oryginalnej nazwy tej techniki, bo nieco irytuje mnie polskie tłumaczenie 'haft diamentowy'. Szczerze powiedziawszy z haftem, to dla mnie osobiście ma niewiele wspólnego. Jeśli już na siłę szukać podobieństw, to wspomniana technika, chyba najbardziej przypomina haft krzyżykowy, ale owo podobieństwo to tylko to, że w obu technikach 'uzupełniamy' kwadraciki odpowiednimi kolorami, tworząc konkretny obraz. I to by było na tyle! Inne materiały, inny sposób uzupełniania, inne narzędzia. 
  A prawdę powiedziawszy, to nawet oryginalna nazwa niezbyt oddaje postać rzeczy, bo przecież w diamond painting chodzi o klejenie plastikowych półkoralików (okrągłych lub kwadratowych), a nie malowanie diamentami!

   Niemniej sama koncepcja, chociaż z nie do końca przemyślaną nazwą, jest ciekawa i ma wiele zalet: chociażby uczy cierpliwości, dokładności, czy rozwija manualnie i ćwiczy motorykę. Różnorodność i coraz większa dostępność schematów od tych zupełnie prostych, po te szalenie rozbudowane pozwala na to, by każdy znalazł coś dla siebie bez względu na wiek (dzieci także to lubią!), czy poziom zdolności twórczych.

   Pierwsze obrazy diamond painting trafiły do nas w formie prezentów (dla dzieci, ale i dla mnie) i w ten sposób mogłam zapoznać się z tą techniką.

   Dziś na blogu jeden, z kilku w moim wykonaniu, obrazów diamond painting.
Sama grafika dziewczyny spodobała mi się od razu! Pewnie dlatego, że ja uwielbiam haftować kobiece postacie. 
Przyznam, że na początku, gdy przyjrzałam się bliżej, odrobinę 'wystraszyły' mnie kolory na nadruku - trochę jaskrawe, nienaturalne. Jednak mimo wszystko postanowiłam spróbować. Po pokryciu właściwym odcieniem półkoralika, okazało się, że efekt końcowy jest naprawdę zadowalający :) 
A i sama praca nad projektem była łatwa i przyjemna, chociaż każdy z półkoralików kleiłam osobno ('długopisem' na jeden półkoralik). Tak było mi po prostu wygodniej, pomimo iż posiadam także 'długopisy' o różnych szerokościach (nabierające po kilka półkoralików na raz).

   Jak widać, póki co obraz nie dostał jeszcze ramki. Podczas najbliższych wakacji czeka nas odrobina roszad pomieszczeniowych, trochę zmian wymagających drobnych remontów. Ramę dobiorę odpowiednio nieco później, jak już wszystko będzie na swoim miejscu ;)








 


Pozdrawiam serdecznie,
Ania z Kreatywnej Jacewiczówki :)