piątek, 17 stycznia 2025

625. Wyzwanie Czytelnicze 360 stron! (2025r. - edycja 10)

Hej, hej!

  W 2024 roku podjęłam po raz dziewiąty swoje Wyzwanie Czytelnicze - 3660 stron, czyli conajmniej 10 stron przeczytanych każdego dnia roku.
 
Dziś ponownie z satysfakcją mogę stwierdzić, że udało się sprostać wyzwaniu z tradycyjną już nawiązką :)

   W 2024 roku przeczytałam w sumie 7131 stron, czyli nie zamierzone 10, a 14 stron dziennie! Na ten wynik złożyły się 22 pozycje, głównie ebooki. Sprostałam zadaniu dwukrotnie!

   Co prawda moje statystyki z tego roku są ponownie niższe, ale też miniony rok przyniósł trochę więcej wspólnego z dziećmi czytania lektur szkolnych, nieco więcej obowiązków.

Pod postem wyzwaniowym z ubiegłego roku kilkanaście Osób zadeklarowało chęć przyłączenia się do zabawy. Jak Wam poszło? Udało się sprostać wyzwaniu? Zadziwiliście sami siebie?

Podlinkujcie proszę, w komentarzu pod tym postem swoje albumy/listy wyzwaniowe (z dowolnych miejsc) do 31 .01. 2025 roku. Z przyjemnością obejrzę Wasz czytelniczy "dorobek", poszukam tytułów, których jeszcze nie znam.

Wyzwanie tradycyjnie zostanie nagrodzone specjalnymi banerkami dla Osób, które w 2024 roku sprostały wyzwaniu, spełniły wymagania zawarte w zasadach zabawy i oczywiście, przeczytały najwięcej stron. 

Tradycyjnie w podsumowaniu na początku lutego, pojawi się lista Uczestników, a także banerki z imieniem Zwycięzców 9 edycji wyzwania.


A tymczasem...
W tym roku bawimy się po raz dziesiąty!





   
   Dołącz do Wyzwania Czytelniczego - 3650 stron, czyli, co najmniej 10 stron przeczytanych każdego dnia :)

Zasady "Wyzwania Czytelniczego - 3650 stron":

1. Bawić się można na blogu lub/i Facebooku;

- to w jaki sposób stworzycie listę czytelniczą, zależy od Was. Może być zawarta w poście, albumie, zakładce, albo spisana odręcznie :) Ważne byście regularnie ją uzupełniali :)

W poście lub opisie albumu możecie dodać hasztag  #wyzwanieczytelnicze3660stron

2. Rodzaj literatury, po którą sięgniecie zupełnie nie robi różnicy - czytajcie to, co lubicie najbardziej! Mogą to być również e-booki. Nie liczymy audiobooków, bo chodzi nam przecież o czytanie :)

3. Liczenie przeczytanych stron rozpoczynamy od 01 stycznia 2025 roku, a kończymy 31 grudnia 2025 roku.

4. Uwaga! Zgłoście swój udział w zabawie pod tym postem, pod postem z wyzwaniem na fanpague'u bloga na Facebooku (można dołączyć także w jej trakcie), oraz przeczytajcie w tym roku co najmniej 3650 stron!

Jeśli macie ochotę, dodajcie podlinkowany, wyzwaniowy banerek na pasku bocznym swego bloga, na swoim profilu lub do albumu na Facebooku, będzie mi bardzo miło ;)

Zaproście do zabawy także Znajomych, zachęcając ich do czytania 10 stron dziennie! To naprawdę niewiele! A nawet jeśli nie uda wam się przekroczyć tej założonej bariery 3660 stron, nic się nie stanie! Co przeczytamy - to przecież nasze :)

Zapraszam serdecznie do podjęcia wyzwania!


Pozdrawiam cieplutko,
Ania z Kreatywnej Jacewiczówki :)

środa, 23 października 2024

624. Kartka z gitarą.

Hej, hej!

   W ostatnich wpisach nie pojawiał się haft krzyżykowy, więc dziś odrobinę nadrabiamy :)

Haft co prawda mały, ale jakże wymowny i wymagający mimo wszystko trochę pracy. 

Schemat gitary znalazłam w internecie i wyhaftowałam dwiema nitkami (kontur jedną), muliną z moich domowych zasobów, według własnego doboru kolorystycznego, na aidzie 54/10. 

Haft podkleiłam kartonem, a następnie wycięłam go zgodnie z kształtem. Stał się w ten sposób aplikacją na kartkę.

Sama kartka powstała na gotowej bazie, z dodatkiem scrapowych papierów i wydrukowanego napisu. 

Uznałam, że więcej dodatków nie jest tu potrzebne i wygrała prostota :)

   By dopełnić obrazu, jako ciekawostkę dodam, że kartka postała dla kilkunastoletniego fana muzyki rockowej, szczególnie kultowego zespołu 'Lady Pank'.





 

Swoją drogą, które to już pokolenie wychowuje się na ponadczasowej muzyce wspomnianego zespołu? 

Ja osobiście ich uwielbiam i znam na pamięć i tytuły i słowa piosenek, chociaż zespół 'Lady Pank' powstał dwa lata przed moim urodzeniem :)


Pozdrawiam serdecznie,

Ania z Kreatywnej Jacewiczówki :)

poniedziałek, 21 października 2024

623. Jesienne dynie.

Hej, hej!

     Na Podlasiu panuje prawdziwa przepiękna złota jesień; pełna zielonych, żółtych i czerwonych kolorów, zapachów, pajęczyn w kroplach rosy i słońca.

   Dla mnie jesień to spacery po pachnącym grzybami lesie, kasztany pochowane w kieszeniach, jabłka podgryzane przy każdej możliwej okazji i oczywiście zupa dyniowa :)

   A od ubiegłego roku, także mój dom zyskał nowe dyniowe dekoracje!

   Często jest tak, że zainspiruje nas jakiś projekt i chcielibyśmy stworzyć coś podobnego dla siebie, a później zwyczajnie brakuje czasu, czy zapominamy. Znacie to? Ja tak mam z szytymi z tkaniny tulipanami (kiedyś spróbuję je zrobić!), albo właśnie z dyniami. 
   Na szczęście, czasem los daje nam szansę ;) Dla mnie taką szansą było wyzwanie na ulubionej facebookowej grupie. I tym sposobem postały moje tkaninowe dynieczki.

   Podeszłam do tematu trochę nietypowo, przynajmniej jeśli chodzi o kolorystykę, ale to wszystko dlatego, że chciałam wykorzystać materiały, które już mam. Tym samym te szaro - niebieskie dynie powstały ze starego komina na szyję, a ta z liskami, to kawałek bawełnianej tkaniny z jesiennym nadrukiem. Ogonek i pędy, to u mnie drucik kreatywny. Dynie wypełnione są miękką i sprężystą kulką silikonową.

   Samo wykonanie dyni jest tak poste, że naprawdę zastanawiam się dlaczego nie spróbowałam wcześniej!

Tym bardziej, że efekt końcowy jest świetny!



 



   Patrząc na te dynie ubiegłoroczne mam ochotę na stworzenie kolejnych... Kto wie? Może uda się to jeszcze tej jesieni!


Pozdrawiam słonecznie,

Ania z Kreatywnej Jacewiczówki :)



piątek, 18 października 2024

622. Czekoladownik w bieli i czerwni.

Hej, hej!

   Za nami wyjątkowe święto, które chyba każdy wspomina miło z czasów szkolnych :) 

14 października każdego roku obchodzimy Dzień Edukacji Narodowej :)

   Mam nadzieję, że owo święto odbyło się w miłej atmosferze, a drobiazgi, którymi zostali obdarowani ulubieni nauczyciele sprawiły radość nie tylko tym, którzy je otrzymali, ale także tym wręczającym. 

   Jednym z takich ciekawych drobiazgów na tę (i nie tylko) okazję, zdecydowanie jest czekoladownik.

   Mój czekoladownik postał na gotowej, bordowej bazie, którą udekorowałam według własnego pomysłu. Są tu piankowe róże, scrapowe dodatki, jest biało - czerwona wstążka oraz drewniany napis "dziękuję". Wewnątrz umieściłam karteczkę z życzeniami i podziękowaniem. 

 





A jak Ty wspominasz Dzień Nauczyciela?


Pozdrawiam serdecznie,
Ania z Kreatywnej Jacewicz


poniedziałek, 7 października 2024

621. Tańcząca dziewczyna (haft koralikowy).

 Hej, hej!

   Zapraszam na spotkanie z tańcem! 

   Nie od dziś wiadomo, że taniec daje nam wiele dobrego: pobudza krążenie, wpływa znakomicie na sylwetkę, koordynację i kondycję ruchową, wzmacnia całe ciało i co chyba najlepsze - wprawia w dobry nastrój.

   U mnie co prawda, taniec (jedynie, albo aż) haftowany, ale również nie od dziś wiadomo, że haft to najlepsze lekarstwo bez recepty: poprawia sprawność manualną i koncentrację, odpręża i daje poczucie oderwania myśli od problemów, ukojenia  i co najważniejsze sprawia ogromną przyjemność! 

   Także dostrzegasz podobieństwa obu dziedzin? Prawda, jak wiele mają ze sobą wspólnego?

   Schemat dziewczyny, to oczywiście nadruk, na nieco rozciągliwej, jakby jedwabnej, połyskującej tkaninie. Całość wyhaftowana koralikami z zestawu, jednak postanowiłam zmienić jeszcze trzeci kolor i zamiast jasnej szarości, wprowadziłam złoto. Myślę, że dodało to zdecydowanie życia całemu projektowi. 





   Póki co projekt czeka na pomysł na wykorzystanie/oprawę: ramka? poduszka? aplikacja na szoperkę?... 

Może masz jakiś pomysł? Chętnie poczytam podpowiedzi :)


Pozdrawiam cieplutko,

Ania z Kreatywnej Jacewiczówki :)


czwartek, 3 października 2024

620. Kartka okolicznościowa - wyzwanie z mapką.

 Hej, hej!

   Założyłam sobie, że latem nadrobię wszystkie zaległości, wrócę do regularnego blogowania i publikowania, miałam też pomysł na kolejną odsłonę Jacewiczówki, tym razem bardziej jurnalową... Znacie to? Plany sobie, a potem wkracza życie, w całej swojej okazałości ;) Było trochę wyjazdów, trochę prac w domu i ogrodzie, było przygotowanie do szkoły... Tak, tak już cała moja trójeczka odwiedza codziennie szkolne mury ;) I tak też minął nam wrzesień - na adaptacji do nowej sytuacji, zebraniach, organizacji całego tego zamieszania itd. A w dodatku na Podlasiu wrzesień był piękny i ciepły, więc nadal można było spędzać czas na  pracach w ogrodzie, lub na weekendowych wypadach, żeby złapać jak najwięcej słoneczka, przed jesienną pluchą i zimową słotą. :)

   No i dziś właśnie mamy taką ponurą, deszczową, jesienną aurę, więc jeszcze letnie ujęcia kartki, którą stworzyłam, świetnie ją rozjaśnią!

   Kartka powstała na wyzwanie jednej z moich ukochanych facebookowych grup. Był to projekt wykonany na podstawie wskazanej mapki. Świetne wyzwanie zarówno w doborze kolorów, jak i połączeniu okrągłego z kwadratowym. 

   Kartka powstała na kwadratowej, beżowej bazie 13,5 cm x 13,5 cm, z użyciem papierów  scrapowych, wstążki oraz kwiatów papierowych. Wszystko to oczywiście w kompozycji według wytycznych mapki.








Kartka, wraz z życzeniami od razu powędrowała jako dodatek do prezentu. 

   Jak wygląda u Ciebie tworzenie kartki z mapką? Stanowi wyzwanie? Ogranicza? Pobudza kreatywność? Koniecznie daj znać, co o tym sądzisz!


Pozdrawiam serdecznie,

Ania z Kreatywnej Jacewiczówki :)


środa, 5 czerwca 2024

619. Chrzest Święty Tomka.

 Hej, hej!

   Nadal pozostajemy w świątecznych, religijnych klimatach, chociaż dziś nieco inny powód do celebracji.

   Tym razem to pamiątka Chrztu dla chłopczyka. Było to zamówienie "na już", z małą rezerwą czasową do realizacji. Dlatego postawiłyśmy na mały, ale bardzo uroczy haft, który w zasadzie jest chyba schematem na kartkę, ale jak widać sprawdził się także w przypadku pamiątki. Wystarczyło odpowiednio rozmieścić elementy i uzupełnić całość w napisy. 
Delikatne kolory przeplatają się tu ze srebrną nicią, na żywo dając piękny efekt.

Dodam tylko, że haft jest co prawda niewielki, ale wszelkie detale konturowane, są bardzo wymagające. Wbrew pozorom najtrudniejsza była...twarz bobasa, którą przerabiałam kilka razy! Drugie wyzwanie, to z kolei dłoń kapłana. Źle poprowadzone, choćby pół kreseczki psuje niestety cały efekt. Trzeba naprawdę uważać.







   Oprawą zajęła się Zamawiająca, a ja mam nadzieję, że mały Tomuś będzie miał piękną pamiątkę, tego wyjątkowego dnia :)


Pozdrawiam serdecznie,
Ania z Kreatywnej Jacewiczówki :)