Wraz z początkiem roku wystartował Sal z Hafciarskim Kalendarzem organizowany przez
Katarzynę,
na podstawie wzorów zaprojektowanych przez Igiełkę. Mamy grudzień, a wraz z nim niestety już ostatnia propozycja, czyli szpulki.
Moje szpulki powstały w stałej, dla tej pracy kolorystyce i tych samych materiałach, co zwykle.
Kiedy, w styczniu powstał pierwszy haft z tamborkiem, nie miałam jeszcze pomysłu na całość. Pomysł pojawił się w lutym, ale dopiero w grudniu postanowiłam wyhaftować tamborek po raz drugi - tak by wszystkie elementy kalendarza znalazły się na jednym projekcie.
Do haftu, wybrałam kanwę w takim ciekawym kolorze beżu, powiedziałabym kawa z mlekiem.
Kanwa jest drobniutka, stąd i xxx malutkie, ale fajny efekt i cieszę się, że właśnie na nią się zdecydowałam.
Całość haftowałam jedną nitką mieszanki mulin (B. Brand, Ariadna, Odra, bez nazwy, oraz błyszcząca Giant Panda). Dobrałam oczywiście swoje
kolory, a dokładniej, rożne odcienie ulubionej zieleni, biel i czerń konturów.
Schematy hafciarskich elementów, przypisane poszczególnym miesiącom, były świetnie przez Monikę Igiełkę dopracowane. Szczególnie duży ukłon w stronę Autorki, za backstitch'e, które mimo, że obecne w każdym elemencie, są przemyślane i naprawdę nie sprawiały kłopotu.
Wszystkie elementy Hafciarskiego Kalendarza prezentują się tak...
Kto zagląda do Kreatywnej Jacewiczówki, ten wie, że w moim wykonaniu, nie będzie to klasyczny kalendarz :)
Dopracowuję ostatnie szczegóły i zacieram łapki, bo powstaje coś nareszcie tylko dla mnie!
Dziś jeszcze nie zdradzę swego sekretu! Ale potrzymam Was w niepewności jeszcze tylko do środy :)
Lecę dopracowywać szczegóły projektu, by u Organizatorki salu - Katarzyny móc podlinkować już gotowy projekt...
Pozdrawiam serdecznie!
PS: Do
wywiadu z Basią z bloga "Odkrywam na nowo", wkradł się psikus i zdjęcia nie były widoczne.
Za co Was i Basię przede wszystkim, bardzo przepraszam! Dziś już wszystko powinno wyświetlać się bez zarzutu. Zapraszam Was serdecznie do kliknięcia na post jeszcze raz :)