Witajcie!
Jesień na Podlasiu pokazuje swoje różne oblicza. Było deszczowo, słonecznie, wietrznie. Wczoraj witał nas przymrozek, a dziś +15* ;) Na nudę nie możemy narzekać.
Jakiś czas temu na blogu chwaliłam się misiem, a w zasadzie misią Hanią, uszytą w ramach kursu, na który zapisałam się podczas minionych wakacji.
Wspomniany kurs to, kurs szycia prostych zabawek, zorganizowany przez Dianę.
Ruszył 1 sierpnia, a w jego ramach, co dwa tygodnie, Organizatorka stawia nam za zadanie uszycie kolejnej maskotki. Lekcja druga, to bardzo prosty konik lub jednorożec :)
Jakiś czas temu na blogu chwaliłam się misiem, a w zasadzie misią Hanią, uszytą w ramach kursu, na który zapisałam się podczas minionych wakacji.
Wspomniany kurs to, kurs szycia prostych zabawek, zorganizowany przez Dianę.
Ruszył 1 sierpnia, a w jego ramach, co dwa tygodnie, Organizatorka stawia nam za zadanie uszycie kolejnej maskotki. Lekcja druga, to bardzo prosty konik lub jednorożec :)
Tym razem zabawka tworzona z myślą o mojej najmłodszej pociesze, więc postawiłam na konika.
Konik powstał z bawełnianej tkaniny, która przywędrowała do mnie od Cudnejnienudnej Dorotki, w ramach nagrody zdobytej w jednej z Jej zabaw. Tak naprawdę, ów materiał ma deseń koników, chociaż akurat we fragmencie, który użyłam nie jest to widoczne. Spodobały mi się jednak spokojne kolory - szarość i niebiesko - białe akcenty.
Postawiłam na minimalizm, dlatego, że konik, to przecież docelowo zabawka dla niemowlaka. I z tą myślą przewodnią konik dostał grzywę i ogon z kolorowych wstążek (2,5 cm). Sam konik nieco stonowany, ale wstążki za to, nieco szalone, w wesołych kolorach: żółtym, żółtym w kropki i takim zielonym 'świecącym'. Grzywa, to wstążki złożone na pół, tak jak w miętoszkach czy zabawkach sensorycznych. Ogon, to już pojedyncze wstążki, ale z supełkiem na końcu. Wszystko dokładnie wszyte, bo wiadomo w jaki sposób niemowlak bawi się taką maskotką.
Oczywiście konik, podobnie jak misia, jest przyjemnie mięciutki, bo wypełniony kulką sylikonową.
Postawiłam na minimalizm, dlatego, że konik, to przecież docelowo zabawka dla niemowlaka. I z tą myślą przewodnią konik dostał grzywę i ogon z kolorowych wstążek (2,5 cm). Sam konik nieco stonowany, ale wstążki za to, nieco szalone, w wesołych kolorach: żółtym, żółtym w kropki i takim zielonym 'świecącym'. Grzywa, to wstążki złożone na pół, tak jak w miętoszkach czy zabawkach sensorycznych. Ogon, to już pojedyncze wstążki, ale z supełkiem na końcu. Wszystko dokładnie wszyte, bo wiadomo w jaki sposób niemowlak bawi się taką maskotką.
Oczywiście konik, podobnie jak misia, jest przyjemnie mięciutki, bo wypełniony kulką sylikonową.
Pozostaje tylko dodać na koniec, że zabawka przyjęta z entuzjazmem właściwym dla dziewięciomiesięcznego malucha :)
W kolejce do zaprezentowania czeka już gąska z lekcji trzeciej, a w kolejce do uszycia - wieloryb i lala.
Pozdrawiam serdecznie,
Ania z Kreatywnej Jacewiczówki ;)
Kochana, w przyszłym tygodniu ma być +24 :))) konik piękny, kocham uszytki
OdpowiedzUsuńuroczy konik, a najlepsza rekomendacja jest akceptacja zabawki przez maluszka 🙂
OdpowiedzUsuńSuper konik :) na pewno jest świetnym przytulaskiem
OdpowiedzUsuńKonik wyszedł super! Takie połączenie kolorów bardzo dobrze na niego wpłynęło. Mamy przyjemne kontrasty i ciekawą kolorystykę, ale co tam moje zachwyty. Najważniejsze, że maluch zadowolony ^_^
OdpowiedzUsuńWspaniały Konik z cudną grzywą i ogonem :)
OdpowiedzUsuńKonik wyszedł wspaniale :) a co najważniejsze podoba się właścicielowi :)
OdpowiedzUsuńChciałam dołączyć do zabawy ale nie dostałam odpowiedzi .... Ciekawy projekt i fajnie ze juz w użyciu :)
OdpowiedzUsuńJaki fajniutki ten konik :-)
OdpowiedzUsuń