Hej, hej!
Korzystając z nieco mniejszej ilości obowiązków, takich, co to na już, pomiędzy jedną a drugą pralką prania, postanowiłam zajrzeć na blog i nadrobić zaległości ;)
W ostatnim wpisie (sto lat temu, pomijając ten o Wyzwaniu Czytelniczym 3650 stron) pochwaliłam się poduszeczkami dla dzieci, do uszycia których użyłam gotowych paneli z kolorowym nadrukiem ulubionych bohaterów. Ale nie zawsze jest tak, że wśród 'gotowców' znajdziemy dokładnie to, czego akurat potrzebujemy. I tak było w tym przypadku.
Córeczka zapragnęła przytulanki Arielki, więc postanowiłam jej taką właśnie wykonać.
Na początku stworzyłam panel z haftem. Za wzór hafu posłużyła mi kolorowanka córki, a całość wyszyłam haftem płaskim, różnymi mulinami z zapasów, na białej bawełnie pościelowej. Największe wyzwanie stanowiła twarz, bo bardzo zależało mi na jak najdokładniejszym odwzorowaniu oryginału. Najwięcej kłopotu stworzył chyba nosek - kilka razy haftowałam i prułam, żeby nadać mu właściwy kształt ;) Potem było szycie ('plecki' zabawki to mięciutki, różowy minky), oraz wypełnianie kulka silikonową.
Ostatecznie córeczka była bardzo zadowolona z efektu! Ja również - mówiąc szczerze!
Dodam tylko, że zabawka ma już półtora roku i nadal świetnie się trzyma ;)
Pozdrawaim serdecznie,
Ania z Kreatywnej Jacewiczówki
Piękna ta przytulanka. Super pomysł, czytając post myślałam, że zobaczę na zdjęciu poduszkę kwadratową, a tu niespodzianka kształt syrenki. Zapamiętam, bo niedługo będę miała pierwszą wnusię, może coś podobnego jej wy haftu język:)
OdpowiedzUsuńMiało być wyhaftuję:)
UsuńŚliczna przytulanka i najważniejsze, że córeczka zadowolona.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie :)
Pięknie to wymyśliłaś! Takie przytulanki są najlepsze :)
OdpowiedzUsuńO rety!! Ale to wymyśliłaś! Świetna przytulanka! Jedyna w swoim rodzaju.
OdpowiedzUsuńPiękna przytulanka
OdpowiedzUsuńŚwietnie poradziłaś sobie z trudnym zadaniem. :)
OdpowiedzUsuńPrzytulanka fantastyczna. :)
Pozdrawiam ciepło.
Brawo!
OdpowiedzUsuń