czwartek, 19 kwietnia 2018

439. "Magiczne fuksje", czyli kończę niedokończone :)

 

Witajcie!

   Ostatnio pochwaliłam się trzecim skończonym haftem (Słoneczniki, Motocykl, Młoda Para), a dziś post poświęcony powrotowi do kolejnej zaczętej pracy. Tym razem to "Magiczne fuksje" :)

   Trochę wstyd i hańba, bo pierwsza odsłona fuksji pojawiła się na blogu ... w lutym ... 2016 roku! A jeszcze większy wstyd, że przecież byłam organizatorką fuksjowego salu! Trochę tłumaczy mnie fakt, że nie tylko dla mnie, ale i jakoś wszystkim salowiczkom nie było zbyt po drodze z tym haftem. A przecież haft jest piękny i naprawdę warty "popełnienia" :) Wiem, że część Dziewczyn dokończyła haft w swoim własnym tempie i już mogą cieszyć się swoimi fuksjami. A teraz przyszła kolej na moje kwiaty :) 


   Dla przypomnienia wzorek "Magiczne fuksje" znajdziecie w "Igłą malowane" 6/2015. Haft to 29 kolorów muliny, które stworzą obraz z 38250 krzyżyków.

   Dla moich "Magicznych fuksji" sama dobrałam kolorystykę mulin, a haftuję ją na jasnobeżowej kanwie 54/10, dwiema nitkami. Z racji koloru kanwy, na "cienie" dobrałam intensywniejsze kolory, niż w oryginalnym wzorze. Wydaje mi się, że pomysł jest trafiony, bo fuksje będą dzięki temu trochę żywsze. 

   Powrót po taaaakiej przerwie nie jest prosty, początkowo trudno się zorientować w którym miejscu schematu jesteśmy. Dla rozkręcenia się, przerzuciłam się na kolejną stronę wzoru, na te wspomniane "cienie". Tym samym przybyło nieco żółtych krzyżyków :) Dobra wiadomość jest taka, że ta prawie skończona strona, to chyba najbardziej skomplikowana część wzoru. Pozostałe trzy strony mają duże, jednokolorowe plamy, więc myślę, że uporanie się z haftem nie sprawi wielkiego kłopotu.










      Niestety na chwilę muszę odłożyć fuksje, na rzecz pilniejszych projektów :) Po pierwsze tworzy się pamiątka Pierwszej Komunii. No, a w najbliższym czasie chciałabym, by powstały metryczki na narodziny maluszków.

Moje ambitne plany :) i ładna pogoda (więcej czasu spędzamy na podwórku), sprawiają, że będzie mnie trochę mniej na blogu, ale raz w tygodniu postaram się tu zajrzeć :)

A kto mocno tęskni, zawsze może podglądać Kreatywną Jacewiczówkę na Facebooku, tu pewnie będę częściej :)


Pozdrawiam serdecznie,
Ania z Kreatywnej Jacewiczówki :)

13 komentarzy:

  1. Piękny haft :). Też miałam go w planach. Ale jak to w życiu plany planami a realia realiami ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Są przepiękne. Może nie było Wam w tym momencie po drodze i zakończyłaś je dopiero teraz :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Piękne będą te fuksje.
    Rozważałam udział w tym SAL-u, ale zwyciężył rozsądek - zawsze mogę je sobie wyhaftować, bo mam tę gazetę.
    Pozdrawiam serdecznie :))

    OdpowiedzUsuń
  4. Fuksje zapowiadają się pięknie, warto dokończyć ten haft, nawet po długiej przerwie :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Trzymam kciuki byś do wakacji skończyła Fuksje :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Piękne fuksje, pięknie haftowane.Tak trzymaj.

    OdpowiedzUsuń
  7. Jak to mówią - lepiej późno, niż wcale, powodzenia :-)

    OdpowiedzUsuń
  8. powodzenia bo haft na prawdę wart dokończenia :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Trzymam mocno kciuki za utrzymanie weny :) no i to bardzo ładny wzór :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Fuksje są zjawiskowe, bardzo dobrze, że postanowiłaś skończyć haft, Aniu, bo szkoda by było trzymać go w szufladzie. Czekam na finał.

    OdpowiedzUsuń
  11. Oj tak, ja mam nadzieję, że moja droga też się nie długo z nimi zejdzie.

    OdpowiedzUsuń

* DZIĘKUJĘ za czas, który poświęcasz, by do mnie zajrzeć, za odwiedziny i pozostawione komentarze!

* Zastrzegam sobie prawo do usuwania złośliwych lub obraźliwych komentarzy oraz spamu!