środa, 13 stycznia 2021

540. Bombka patchworkowa :)


 Hej, hej!

   Rok zaczął się galopem i tak jakoś nie chce się zatrzymać, szalony! Pędzi i pędzi i zaraz będziemy już w połowie stycznia! 

   Marzyły nam się białe święta i nic z tego nie wyszło, podobnie jak w pierwszym tygodniu ferii. Za to teraz nas pięknie zaśnieżyło! I w dodatku jest nadzieja, że piały puch trochę poleży, bo do Podlasia zbliżają się podobno dwucyfrowe mrozy! Taka sytuacja ma oczywiście dwie strony medalu - dzieciaki, co tam dzieciaki, wszyscy cieszymy się na tę białą zimę, ale też w perspektywie mamy powrót do 'normalnej' szkoły od poniedziałku, a więc także dojazdy i powroty i tu może być różnie... No, ale nie ma co uprzedzać faktów. Oby zdrówko dopisywało, a z resztą sobie poradzimy ;)

   Nadal jest tak nastrojowo, zimowo, a przez ten klimat jeszcze odrobinę świątecznie, że najbliższe posty będą zdominowane przez projekty w tej tematyce właśnie. Początkowo były tylko kartki, ale później zmobilizowałam się i to tak 'na fest' (jak mawiała moja babcia :D) i niemal hurtowo, w przeciągu dwóch, czy trzech dni, stworzyłam kilka zupełnie różnych bombek. 

   Dziś właśnie jeden ze wspomnianych projektów, czyli bombka patchworkowa.

   Przyznaję się bez bicia, że taka forma od zawsze mnie kusiła, ale do tej pory nie miałam okazji jej wypróbować. Zwyciężyła ciekawość :)

   Bombka powstała oczywiście na bazie styropianowej kuli o średnicy 12 cm. Postawiłam na prostą formę, ze względu na brak doświadczenia. Wyznaczyłam dwa równoległe punkty na kształtce, a następnie korzystając ze zwykłej nici do szycia, 'podzieliłam' kulę na 4 części, a następnie każdą z ćwiartek jeszcze raz na pół. Odrysowałam wyznaczone przez nić linie, a następnie nacięłam kształtkę wzdłuż tych linii, nożykiem do tapet. I w zasadzie to była najprostsza część. Z 'otuleniem" poszczególnych kawałków bombki miałam nie lada problem. Postawiłam na piękną welurową, zieloną tkaninę, której miała tylko kawałeczek. W dodatku materiał się za nic nie chciał rozciągać, ale ostatecznie współpraca nam się udała :) Jak zresztą widać na zdjęciach poniżej. Tak, tak - pewne krzywizny i niedociągnięcia także widać, ale jak na pierwszy raz, w zasadzie 'z głowy', bez pomocy żadnych filmików instruktarzowych - jest nieźle! 

   Początkowo łączenia poszczególnych fragmentów, miała pokrywać taśma koronkowa, ale typowa świąteczna wstążka, w krateczkę, z nutką zieleni w podobnym odcieniu, co tkanina, ostatecznie mnie przekonała. Złote cekiny - śnieżynki, fajnie ozdobiły całość, delikatnie odbijając światło. Bombka dostała jeszcze specjalną złotą zawieszkę. 

   Bombka patchworkowa trafiła na fajny stojak, wykonany z drewnianej sklejki, upolowany w sieci jeszcze przed świętami. Myślę, że dobrze im razem prawda? Zestaw powędrował jako prezent świąteczny dla moich Teściów :)





   Trafiliście już na post ze szczegółami mojej nowej zabawy - Kreatywnie Zaszukani? Styczniowe hasło, to 'Kosz na śmieci'.

   Patchworkowa bombka, to właśnie moja odpowiedź na zabawę. Dlaczego? A no dlatego, że welurowy materiał w zasadzie miał wylądować w koszu. Mały kawałek, strzępiące się brzegi, sypiące się paproszki, zupełnie niepodatny na rozciąganie... Przeleżał duuużo czasu, nie miałam na niego zupełnie pomysłu, a w dodatku wkurzał tymi paproszkami... Już nawet trafił na taką gromadkę - 'do wyrzucenia, ale jakby co, jeszcze raz przejrzę'... Chyba tylko ten piękny odcień butelkowej zieleni powstrzymał mnie przed pozbyciem się tkaniny... I nagle bach! Pomysł wpadł do głowy i wyrwałam materiał z czeluści kosza ;)

   A jak Wasze projekty? Wyszukaliście już coś w "koszu"? Czekam na prace do końca stycznia!


Zapraszam serdecznie!
Ania z Kreatywnej Jacewiczówki :)

4 komentarze:

  1. Welur dodaje tej pięknej bombce elegancji, a koronką możesz ozdobić patchworkową pisankę :-)

    OdpowiedzUsuń
  2. Aniu jak na debiut wyszło świetnie. Takich patchworkowych bombek zrobiłam już mnóstwo. Nadają sie do tego cieńsze materiały i powinny być krojone po skosie nitek. Nie materiału który by się nie naciągał. Ja swoje "upycham" w naciętych rowkach za pomocą starego cienkiego metalowego pilniczka. Myślę, że jak zrobisz jeszcze kilka dojdziesz do wprawy, choć ta pierwsza już mi się bardzo podoba. A stojaczek wypatrzyłaś świetny
    Powodzenia

    OdpowiedzUsuń
  3. Według mnie wyszło bardzo ładnie :)Ale Ania wyżej bardzo dobre rady daje :) Ja swoją prace na styczeń już wysłałam :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Śliczna bombka, wstążka kolorystycznie dopasowana do materiału i cekiny pięknie ja ozdabiają :)

    OdpowiedzUsuń

* DZIĘKUJĘ za czas, który poświęcasz, by do mnie zajrzeć, za odwiedziny i pozostawione komentarze!

* Zastrzegam sobie prawo do usuwania złośliwych lub obraźliwych komentarzy oraz spamu!