czwartek, 12 listopada 2020

533. Motocykl marzeń ;)

 Hej, hej!

   Właśnie minęło południe, a podlaskie niebo jest dziś tak szare, ponure i dołujące że bez sztucznego światła ani rusz! 

   Za nami kilka dni zdalnej nauki i chociaż pierwszy dzień do łatwych nie należał, kolejne nie wyglądały już tak źle. Nie mówię tu tylko o samej nauce, ale i o przeorganizowaniu nieco planu dnia całej rodziny, czy np. przejęciu przez starszego syna pokoju, który do tej pory służył mamie (gdy korzystałam z komputera, lub coś tworzyłam) i najmłodszemu dziecku (nieodłącznemu towarzyszowi mamy)... Ale jak wiecie, ja zawsze szukam pozytywów ;) Omija nas wczesne wstawanie, cały ten śniadaniowo - ubraniowo - plecakowy galimatias, zakrywanie buziek, świetlica przed lekcjami i powroty naszej czwórki, ze szkolnego autobusu bez względu na pogodę. No i mam nadzieję, że ominie nas także kilka katarów :D

   Dziś zapraszam na post z moim kolejnym wyzwaniowym projektem. Październikowe kości wylosowały tym razem stempel/digi/napis i w zasadzie miała powstać tradycyjnie kartka - co wydaje się bardzo oczywiste.  A jednak wpadłam na inny pomysł. 

W ramach prezentu urodzinowego dla szwagra motocyklisty postanowiłam wyhaftować Harley'a (według wzoru, z którego skorzystałam kiedyś wyszywając motocykl jako prezent urodzinowy dla męża). Wzór haftu pochodzi z "Kramu z robótkami nr 1/2017".

Napis, a w zasadzie odpowiedni cytat, na który kiedyś przypadkiem natrafiłam w internecie, świetnie uzupełnił całość!

Tym razem haft powstał  na beżowej kanwie, w kolorystyce muliny dobranej przeze mnie, jednak zbliżonej do tej w oryginalnym wzorze. Całość wyhaftowana dwiema nitkami różnych kolorów Ariadny. Sam napis, oraz kontury wykonałam jedną nitką. 

Jak zwykle świetnie mi się haftowało, a motywujący tekst, wystarczy za wszystkie życzenia :) 

Całość dopełniła rama, dokładnie taka jak ta z haftu męża, bo po co poprawiać to, co świetnie się sprawdziło? :)

Prezent urodzinowy oczywiście wręczony i naprawdę zrobiło mi się bardzo miło, kiedy usłyszałam, że będzie wisiał w nowym domu, nad kominkiem :) Lepiej być nie mogło!









   Pamiętajcie, że listopad to ostatni miesiąc zabawy z kośćmi :) A już w grudniu pojawi się podsumowanie obecnej zabawy i zaproszenie na kolejną :)


Pozdrawiam cieplutko,
Ania z Kreatywnej Jacewiczówki

10 komentarzy:

  1. świetny haft, oprawiony rewelacyjnie, super prezent. Pozdrowionka

    OdpowiedzUsuń
  2. Bardzo fajny haft i cytat świetny:-)
    Pozdrawiam serdecznie:-)

    OdpowiedzUsuń
  3. Piękny haft i wspaniale oprawiony, cytat też super.
    Pozdrawiam serdecznie .

    OdpowiedzUsuń
  4. Śliczny haft i bardzo trafny cytat Aniu.:) Pozdrawiam serdecznie.:)

    OdpowiedzUsuń
  5. Aniu super Ci wyszedł tan motor, wyszywałam kiedyś ten drugi czerwony na szarej kanwie. Mój syn jest fanem motoru i to dla niego był wyszywany.
    To piękny prezent a przesłanie rewelacyjne!!
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  6. Ale maszyna - nic dziwnego, że zawiśnie na honorowym miejscu :-)

    OdpowiedzUsuń
  7. Wyszedł świetny obrazek :) Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Prezent jak marzenie! Idealnie dobrany haft i napis do osoby obdarowanej :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Piękny haft:))ale najważniejsze jest motto-nie odkładaj nic na potem:))Co nie zrobisz w młodości nie nadrobisz na stare lata:))i nawet nie piszę o pandemii:)czasem po prostu nie ma już sił żeby zrobić to czego się za młodu nie zdązyło:))

    OdpowiedzUsuń
  10. Super haft, fajnie oprawiony i świetne motto :)

    OdpowiedzUsuń

* DZIĘKUJĘ za czas, który poświęcasz, by do mnie zajrzeć, za odwiedziny i pozostawione komentarze!

* Zastrzegam sobie prawo do usuwania złośliwych lub obraźliwych komentarzy oraz spamu!