wtorek, 29 kwietnia 2014

Historia pewnej miłości, czyli jak to z nami było

"Małżeństwo to diament szlifowany przez całe życie".
Antoni Regulski


  Ponieważ jutro moja czwarta rocznica ślubu, ale i losowanie Candy, więc dziś opowiem Wam jak to wszystko się zaczęło :) 2001 rok, upalne lato i nuda taka, że aż strach. Postanowiłyśmy z koleżankami wybrać się chociaż na spacer, nad rzekę. Na miejscu, siedziałyśmy sobie i plotkowałyśmy, a to o facetach, a to o dyskotece, a to o tym, co która nałoży na następną (nastolatki!). Nagle pojawiło się dwóch "nietypowych" chłopaków. U nas nikt nie chodził tak wystrzyżony, nie nosił glanów i postrzępionych ubrań, kolczyków w uchu, no i gitary. Od słowa do słowa, dowiedziałyśmy się, że chłopaki podróżują "na stopa", nie mają grosza przy duszy, ale jak wakacje, to wakacje :) Zaprosili nas na wieczór na ognisko, bo postanowili biwakować nad rzeką :) Moja siostra szybko nawiązała nic sympatii z jednym z chłopaków, więc się zgodziłyśmy. Ognisko było naprawdę fajne i dobrze się bawiliśmy. Okazało się, że ta gitara to nie tylko dla ozdoby i na podryw, ale faktycznie przy jej akompaniamencie wyśpiewaliśmy wszystkie znane rockowe, ogniskowe i biwakowe piosenki :) Następnego wieczoru chłopaki przyszli po nas na kolejne ognisko. Tym razem jeden z nowo poznanych kolegów powiedział, że "ma dla mnie chłopaka". "Hmm,tak jasne" - pomyślałam. Ale kiedy zobaczyłam tego rzekomego chłopaka dla mnie, to szczęka mi opadła! Jakby mnie piorun strzelił, tam na środku tej łąki :) Zauroczył mnie wszystkim chyba: wyglądem, zachowaniem, sposobem bycia, rozmową, delikatnością i opiekuńczością. Nawet nie wiem kiedy minęło kilka godzin, a ja miałam wrażenie, że znamy się całe życie! Tyle nas łączyło! Tego samego dnia całowaliśmy się po raz pierwszy, a wierzcie ja nigdy, naprawdę nigdy tak się nie zachowywałam! Od następnego byliśmy razem  :) I tak do dziś, a to już trzynaście lat. Gdybym sama tego nie przeżyła, pewnie nie uwierzyłabym, że miłość nastolatków (ja 17, Grześ 18) potrafi przetrwać. Nasza była bardzo chyba od samego początku dojrzała i okazało się, że naprawdę jest coś takiego jak dwie polówki :) Nasze się odnalazły wtedy, ale prawda jest taka, że było nam pisane się spotkać tak czy siak :) Potem w naszych rozmowach okazywało się, że byliśmy w tych samych miejscach, o tym samym czasie, tylko o tym nie wiedzieliśmy :) Tak naprawdę, oficialny ślub nie był nam potrzebny, swój wzięliśmy tam nad rzeka pod gwiazdami, kilkanaście lat temu :) Wiele już razem przeszliśmy, dobrych chwil i tych gorszych też, ale tak czy siak zawsze razem mimo wszystko :) I mam nadzieję, że jeszcze wiele przed nami.
Czasami sama zastanawiam się, czy ta historia naprawdę się zdarzyła, a potem odwracam głowę, a Grześ tu jest, tak po prostu ...

14 komentarzy:

  1. Moje wielkie gratulacje i życzenia jeszcze wielu wspólnych latek... oby życie napisało dla was jak najpiękniejszy scenariusz.
    Pozdrawiam
    E.

    OdpowiedzUsuń
  2. Bardzo piękna historia o młodzieńczej miłości i pierwsze skojarzenie/moje/ z Anną German i jej Zbyszkiem.Moje serdeczne życzenia z okazji Waszej rocznicy ślubu.Niech ten dzień zapisze się złotymi zgłoskami w Waszych serduchach i trwa jak najdłużej.Wszystkiego najlepszego Anulko i Grzesiu.Tak trzymajcie i nie puszczajcie na wiatr waszego szczęścia.Pozdrawiam.D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję za życzenia :) Szczęście trzymamy mocno w splecionych dłoniach :)

      Usuń
  3. Piękna historia :) Ja mojego prawie męża poznałam 6,5 roku temu. Też jesteśmy przykładem młodzieńczej miłości. Teraz jesteśmy na etapie planów ślubnych. Życzę wszystkiego co najlepsze i wielu wspaniałych wspólnie spędzonych lat. Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję i wzajemnie :) Oby plany ślubne doczekały realizacji :)

      Usuń
  4. Jestem zdania, że niektórzy ludzie się przyciągają i tu wcale nie chodzi mi o miłość(choć zapewne też się w to wlicza).

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Popieram Jaglanko, są np w moim życiu takie osoby z którymi zaprzyjaźniłam się i zawsze mamy o czym rozmawiać choćbyśmy się nie widzieli naprawdę bardzo długo :)

      Usuń
  5. I kolejnych Anula tak szczęśliwych Wam życzę! :) Nam za dwa tygodnie 3 latka stukną :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję pięknie Jarzębinko :) Wam także życzę samych dobrych dni, a nawet jak pojawią się te gorsze, żebyście po prostu byli dla siebie :)

      Usuń
  6. Każdy ma nam miłość pisaną tylko nie wiadomo gdzie:) nam z mężem za miesiąc strzeli roczek a znajomości 8 latek i też można by długo pisać:) pozdrawiam i wielu radosnych chwil razem:)

    OdpowiedzUsuń
  7. Heheh... skąd ja to znam ;) też mam Grzesia :)

    OdpowiedzUsuń

* DZIĘKUJĘ za czas, który poświęcasz, by do mnie zajrzeć, za odwiedziny i pozostawione komentarze!

* Zastrzegam sobie prawo do usuwania złośliwych lub obraźliwych komentarzy oraz spamu!