środa, 30 lipca 2014

Hibiskus, portret JP II, kolejne chusteczki i nowe czytadło.

   Jak wiecie przez "zajęcia praktyczno - techniczne" w domu obok codziennych obowiązków, nie zostawało mi za wiele czasu na cokolwiek innego. Ale krok po kroczku nadrabiam swoje zaległości. Powoli rośnie Hibiskus i myślę, że wkrótce pochwalę się już skończonym haftem i nie będę Was już nim"katować". Na portrecie JP II także udało się postawić kilka krzyżyków i znalazłam przy okazji sposób na ułatwienie sobie wyszywania. Tak jak już pisałam odcienie szarości są bardzo do siebie podobne, ale jeśli co jakiś czas położę kanwę na białej kartce papieru, bardzo fajnie się odcinają i oczko raz dwa wyłapuje różnice. Dzisiaj hafcikom towarzyszą aksamitki i cynie z mojego kamiennego ogrodu :)


 




   W tym budowlanym ferworze powstały kolejne dwie nowe chusteczki. Pierwsza ze Smerfem specjalnie dla pewnego Malucha. Z Zygzakiem - wiadomo dla mojego synusia, bo zrobił smutna minkę, kiedy dowiedział się, że ta pierwsza nie jest dla niego. Nasza chusteczka świetnie sprawdza się jako nakrycie główki, kiedy Piotruś pluska się w basenie :)





   A na koniec jeszcze o nowym czytadle. Na pewno znacie zarówno film jak i serial "Sex w wielkim mieście". Znacie także pewnie i bohaterki. To właśnie  z jedną z nich - Carrie Bradshaw (grała ją Sarah Jessica Parker) jest związana książka, którą zaczęłam czytać. Są to "Dzienniki Carrie" C. Bushnell, opisujące pierwsze, nastoletnie perypetie późniejszej bohaterki "Sexu w wielkim ...". Póki co książka zapowiada się ciekawie, chociaż czasy licealne już dawno za mną.

"Dzienniki Carrie" C. Bushnell

   Zapraszam Was już teraz na trzeci "Piątek z kurą domową" i pozdrawiam cieplutko!

20 komentarzy:

  1. Jak widzę, nie próżnujesz Aneczko :)
    Teraz i ja mogę wrócić do dłubaninek różnego rodzaju, nareszcie mam trochę wakacji :)
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jak zwykle nie :) Życzę pięknych prac i doczekać się nie mogę :)

      Usuń
  2. Hibiskus prezentuje sie wspaniale :)
    Aniu jak ja Ci zazdroszcze tych prac przydomowych :) Pozdrawiam cieplutko!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wiesz Jarzębinko, ja tak trochę narzekam, ale w głębi duszy to strasznie się cieszę :) Coraz bliżej do mojej garderoby i może znajdzie się kącik na jakąś moją małą pracownię :)

      Usuń
  3. Piękna prezentacja prac :) W naszym ogródku też pełno aksamitek :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Lubię aksamitki, chyba bez nich nie mogłoby być mego ogrodu :) Dwa lata temu dostałam nasiona różnych gatunków aksamitek. Jak się przyjrzeć, to nawet chyba na zdjęciu widać, że jedne są żółte, inne pomarańczowe, jedne mają dużo płatków inne ich pojedynczy rząd itd.

      Usuń
  4. Bardzo przystoi temu Hibiskusowi miejsce, w którym strzeliłaś mu fotkę. Chusteczki coraz ładniejsze, bogatsze. Kiedy Ty masz czas, dziewczyno, na czytanie jeszcze książek? Przy takim nawale obowiązków, wszystkiego, co się dookoła Ciebie dzieje, to już mistrzostwo ogarnięcia.)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A gdzież tam Danusiu! Czytam sobie przy śniadaniu, albo kiedy Piotruś bawi się po codziennej kąpieli, albo wstaję razem z mężem w okolicach 5 :) itd.

      Usuń
  5. Chusteczki jak zwykle świetne, cudeńka z nich :) Oby hafty rosły, będą piękne :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Pięknie, powoli ale najważniejsze że idziesz do przodu z haftami :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Czasami myślę, że za powoli. Portret towarzyszył mi w weekendowym wyjeździe, plany miałam takie, że ohoho. Jak przyszło co do czego nie postawiłam ani jednego krzyżyka, bo najnormalniej w świecie nie było kiedy :)

      Usuń
  7. Kwiaty pięknie się prezentują...czasu to sama wiem że ciągle mało, ale podziwiam Cię za systematyczność i zawsze dużo się u Ciebie dzieje :) super chusteczki :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja od zawsze chyba jestem taka poukładana :) A odkąd mam synka, to się ze mnie zrobił taki organizator i planista, że hoho. A tak na poważnie to taki sposób bycia znacznie ułatwia mi organizację całego dnia, a dzieci jak wiadomo także lubią stały rytm :)

      Usuń
  8. Lubię film o którym piszesz. Książkę pewnie dobrze się czyta. Oglądam hafty - ciągle przybywa. Dziś jednak więcej uwagi zwróciłam na otoczenie. Te kwiaty - przypominają mi moje dzieciństwo. Na wakacje jeździłam do Sokółki. Pełno ich było zawsze u mojej Babci w ogrodzie. Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak masz rację :) Kiedy ja byłam dzieckiem, pełno było u nas ogrodów z malwami, daliami, aksamitkami, tulipanami, maciejką itd. potem zapanowała moda na trawniki, skalniaki i oczka i one ogrody wyparły. Dziś już mało kto ma ogródki kwiatowe niestety.

      Usuń
  9. Piekne obrazy :) U mnie w ogrodzie od kilku lat sa aksamitki. Jesli po przekwitnieciu je zostawisz to bedziesz mogla podziwiac ptasia stolowke.
    Pozdrawiam
    p.s. przepraszam za brak polskich znakow, mam problemy z komputerem

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie ma za co przepraszać, w dobie tel kom oko człowieka bardzo szybko się przestawia. Nawet nie zauważyłam dopóki nie przeczytałam ps-a. Ja zbieram nasiona aksamitek, suszę i na wiosnę sadzę po raz kolejny. A ptaszydła dostają od Piotrusia tarta bułkę, albo kaszę :)

      Usuń
  10. Hibiskus rośnie w oczach :) a chusteczki... ach!

    OdpowiedzUsuń

* DZIĘKUJĘ za czas, który poświęcasz, by do mnie zajrzeć, za odwiedziny i pozostawione komentarze!

* Zastrzegam sobie prawo do usuwania złośliwych lub obraźliwych komentarzy oraz spamu!