Witajcie! Dziś chciałabym pokazać coś zupełnie dla mnie nowego. Coś czego spróbowałam po raz pierwszy, chociaż pewnie nie ostatni :)
Jakiś czas temu, w ramach zabawy salowej z "Makowym dworkiem", udało się nawiązać współpracę z Coricamo. Po podsumowaniu zabawy (o czym możecie poczytać w tym poście), każda z aktywnych Uczestniczek otrzymała od Coricamo prezent, w postaci zestawu do samodzielnego stworzenia etui. Co ciekawe, jest to zestaw do haftu wstążkowego, czyli pewnie dla większości z nas, coś zupełnie nietypowego.
Po pierwsze, jako organizatorka zabawy poczułam się zobligowana do stworzenia takiego etui, a po drugie - przyznaję szczerze, że ciekawość zwyciężyła ;)
W ofercie Coricamo znajdziecie ten produkt, jako etui do okularów, ale ja stworzyłam sobie świetne i wydaje mi się praktyczniejsze, etui na telefon!
W trakcie tworzenia, "na gorąco" spisałam swoje spostrzeżenia, w postaci plusów i minusów, co być może stanie się dla Was pomocne ;p
Zestaw do haftu zawiera: czarną atłasową (zamszową) tkaninę z nadrukiem i gotową podszewką (śliską, jak np. podszewka w torebce), kolorowe wstążeczki, mulinę, koraliki, dwie igły, oraz foto-instrukcję.
Zawartość zestawu do haftu wstążkowego |
Jak to w życiu bywa, wszystko ma swoje minusy...
- w zestawie mamy instrukcję, ale niestety tylko po chińsku. Na szczęście sytuację ratują obrazki, dzięki którym wiedziałam co i jak wykonać krok po kroku;
- nie wiem jakiego rozmiaru były igły, ale okazały się tak grubaśne, że porzuciłam je już przy pierwszym kwiatku. Użyłam igły 22 dmc, ze względu na ucho przez, które powinna przejść wstążka, ale miałam wrażenie, że i ta jest odrobinę za duża. Niemniej wspomnianą igłą stworzyłam haft;
- mimo, że użyłam nieco mniejszej, niż w zestawie igły, nie obeszło się bez obolałych palców, bo przez wspomniany atłasek (w dodatku lekko rozciągliwy) trudno było się przebić;
- podczas haftu, całość "miętosiłam" w rękach, trochę dlatego, że bałam się naciągać atłasek na tamborek, a trochę dlatego, że chyba nie miałoby to sensu, ze względu na to, że przy każdym przebiciu się przez materiał, ten się rozciągał, więc pewnie na taborku trzeba by go ciągle poprawiać;
- kiedy wstążka przechodzi wielokrotnie przez materiał, ulega zniszczeniu (szczególnie przy uchu igły), chociaż to akurat chyba naturalne zużycie.
Haft wstążkowy w trakcie pracy |
...ale ma też plusy i tych zdecydowanie więcej...
- na materiale wydrukowany jest czytelny schemat, co znacznie ułatwia haftowanie;
- mulina dodana do zestawu jest dobrej jakości, ładnie się układa i błyszczy;
- wstążki ładnie się formują, są błyszczące;
- mamy spory zapas atłasku, dzięki czemu możemy dopasować rozmiar etui do własnych preferencji;
- etui ma już gotowy tunel na wstążkę czy sznurek;
- materiałów dodanych do zestawu jest o wiele więcej niż potrzeba do wspomnianego projektu, więc można wykorzystać je do innych prac;
- zostaje nam schemat obrazkowy haftu wstążkowego;
- powstaje fajne, oryginalne "ubranko" np dla telefonu (szczególnie dla "ekranowych" smartfonów, ze względu na miękkość materiału) :p
Oczywiście ja to ja, więc są i pewne zmiany :)
Łodyżki kwiatów wykonałam haftem płaskim łańcuszkowym, by pasowały grubością do listków.
Materiał miał nadrukowany kreseczkami (fastrygą) schemat zszycia (tak mi się wydaje, że to to), ale ja wykorzystałam go jako część haftu, by móc potem dopasować wielkość etui do mojego telefonu.
Zamiast czarnej wstążki dodanej do zestawu, w tunel wprowadziłam sznurek.
Całość zszyłam maszyną do szycia.
A oto i moje etui ...
Może ma niedociągnięcia, może haft nie jest idealny, ale jestem z siebie mega dumna! Spróbowałam czegoś nowego i udało mi się! Mój telefon zyskał nowe, eleganckie ubranko! Warto było, oj warto!
Myślę, że to nie koniec przygody z haftem wstążkowym. Oczywiście nie porywam się na wielkie schematy, ale takie drobne typu kwiaty, listki, pączki pewnie jeszcze się pojawią :)
Kończąc zapraszam Was serdecznie do odwiedzenia Kreatywnej Jacewiczówki na Facebooku. Tam czeka na Was niespodzianka związana z dzisiejszym postem ;p
---,--'--@
-.-.-.-.-.-.-.-.-.- W
odpowiedzi na Wasze komentarze -.-.-.-.-.-.-.-.-.-
Renata Pawlicka dziękuję :) Wbrew pozorom taki akurat haft wstążkowy nie jest trudny. Działaj swoje eti koniecznie!
Karolina , Agnieszka D zapraszam!
Judyta Z., Izabela Hebda, Olcik, Agnieszka D, marrika91, Meri, Ula K., Jarzębinowa, Adrianna Bartnik, Mabra, dziękuję za przemiłe słowa o etui ;p
Elżbieta K zdecydowanie wiosennie i graficznie i "artystycznie" ;p
Ewa zachęcam do spróbowania! Ja byłam pewna, że z haftem wstążkowym mi nie po drodze, a okazało się, że takim prostym schematom nawet amator 'da radę'!
czerwienie na blogu królują od dwóch lat. A ja nawet chyba nie za bardzo te czerwienie lubię, chociaż podobno w tym kolorze mi ładnie hehe. Za to zielenie kocham, uwielbiam się nimi otaczać. Po dwóch latach pora na zmianę na blogu. Wiosna ;)
Etui wyszlo super, podziwiam za haft wstazeczkowy :-)
OdpowiedzUsuńU mnie etui lezy I czeka, moze kiedys sie doczeka :-)
Dziękuję :) Wbrew pozorom taki akurat haft wstążkowy nie jest trudny. Działaj swoje etui koniecznie!
UsuńZgłosiłam się już :)
OdpowiedzUsuńJak dla mnie super etui stworzyłeś :)
OdpowiedzUsuńWow, wspaniałe etui.
OdpowiedzUsuńJaki świetny zestaw! Pięknie to wyszło, szczególnie z tymi zmianami.
OdpowiedzUsuńEtui wygląda rewelacyjnie, podziwiam !
OdpowiedzUsuńIdę się zapisać !
Bardzo ładne etui :)
OdpowiedzUsuńFajne :)
OdpowiedzUsuńŚwietnie Aniu wyszło to etui :)
OdpowiedzUsuńWow! Bardzo pomysłowo, bardzo starannie jak na moje oko i bardzo stylowo :)
OdpowiedzUsuńWiosennie się u Ciebie zrobiło:)
OdpowiedzUsuńfajne
OdpowiedzUsuńWyszło chyba ładniej niż we wzorze:)
OdpowiedzUsuńPełen podziw - przymierzam się do tego haftu wstążkowego i przymierzam - tym bardziej podziw wielki ! Pozdrawiam !
OdpowiedzUsuńJuż się uporałaś z etui. Wyszło efektownie. Ja mój zestaw na razie schowałam. Staram się w tym roku pracować wg jakiegoś schematu, czyli najpierw zaległości ,potem nowości ;-)
OdpowiedzUsuńLubię zielony kolor, ale lubiłam też Twoją czerwoną stronę bloga ;-) Zaskoczyłaś mnie, nawet pomyślałam ,czy nie pobłądziłam przypadkiem ;-)
Super Ci to wyszło, etui pierwsza klasa!
OdpowiedzUsuńPierwsze koty za płoty.:) Bardzo udany debiut.
OdpowiedzUsuńpiękny początek Aniu:) również poczyniłam jakiś czas temu parę próbek mniejszych, ale jak na wszystko - trzeba czasu.... wiem, że nie dam rady kilkunastu technik robić minimalnie dobrze, więc zostaję przy kilku ;-))
OdpowiedzUsuń