Witam serdecznie, budzącymi się do życia - forsycją i ostrokrzewem!
Wraz z początkiem roku wystartował Sal z Hafciarskim Kalendarzem organizowany przez Kasię,
na podstawie wzorów zaprojektowanych przez Igiełkę.
Kwietniowy haft to bobinki.
Jeśli chodzi o bobinki, to raczej ich nie używam, z tej prostej przyczyny, że troszkę szkoda mi czasu na przewijanie mulin. I bez tego mam go na haftowanie naprawdę niewiele. Mulinkę przechowuję, więc w fabrycznych motkach. Zdarza się jednak, że kiedy już pracuję nad jakimś projektem, nawijam niteczkę na kartoniki samodzielnie wycinane wg pomysłu jednej z blogowych koleżanek (Irenko ;p).
Moje haftowane bobinki powstały w kolorach, które już znacie i dołączyły do igielnika i naparstków (tamborek także się tam pojawi ;p)
A oto i kwietniowe bohaterki Hafciarskiego Kalendarza ...
Ostatnio mój tamborek gości małe hafciki, więc wkrótce co nieco w tym temacie się pojawi.
Pozdrawiam serdecznie ;)
Fajny wzorek, aczkolwiek mam tak samo jak ty: nie przewijam muliny na bobinki i chyba z tych samych powodów.:)
OdpowiedzUsuńSuper :-) fajnie sie razem prezentuja :-)
OdpowiedzUsuńŚwietne bobinki :) Ślicznie razem wyglądają :)
OdpowiedzUsuńSuper bobinki :) ja używam i sama je robię :)
OdpowiedzUsuńSuper się prezentują:)
OdpowiedzUsuńJa używam bobinki - jakoś się do nich przekonałam i dobrze nam idzie:)
super sie prezentują
OdpowiedzUsuńPozdrawiam <3.
Świetne bobinki :)
OdpowiedzUsuńJa polubiłam bobinki, kiedy zaczęłam pracę nad wzorami. Od razu widzę całą paletę, co ułatwia dobór kolorów do wzoru. W hafcie też ułatwiają życie, ale to kwestia przekonania i czasu na nawijanie ;-)
Bardzo podoba mi się ten kalendarz. Bobinki wyhaftowałaś po mistrzowsku.
OdpowiedzUsuńSuper są te bobinki :)
OdpowiedzUsuńBardzo podoba mi się zestawienie kolorystyczne :)
OdpowiedzUsuńTwoja wersja kolorystyczna tego kalendarza bardzo mi się podoba :)
OdpowiedzUsuńFajne bobinki :)
OdpowiedzUsuńJa używam plastikowych bobinek. Dzięki nim wszystkie niteczki poukładane są w organizerach.