Wraz z początkiem roku wystartował Sal z Hafciarskim Kalendarzem organizowany przez Katarzynę, na podstawie wzorów zaprojektowanych przez Igiełkę.
Mamy już październik, a wraz z nim październikową propozycję. Tym razem jest to igła.
Wiadomo, bez igły, ani rusz. W swoich zasobach posiadam wiele igieł - są takie typowe do haftu z tępą końcówką, są te do haftu wstążkowego, a więc grube i z dużym uchem, są i delikatne krawieckie, są samonawlekające oraz maszynowe.
Najlepiej haftuje mi się mniejszymi igłami, bez względu czy są to te typowe do haftu, czy drobne do szycia.
Zazwyczaj używam jednej igły. Jednak przy większych haftach, gdzie wyszywanie wymaga częstej zmiany kolorów nitki, używam ich kilka lub nawet kilkanaście.
Igły przechowuję w pudełeczku - igielniku, a te używane na bieżąco w poduszce na igły lub kapelusiku - igielniku.
A dziś do mojej igiełkowej kolekcji dołącza jeszcze igiełka hartowana. Tylko te zdjęcia takie szare, jak dzisiejsza pogoda za oknem...
Kochani, nie ma już wśród nas Danusi Kielar :(
Chociaż nigdy się nie widziałyśmy, Jej tak nagle odejście bardzo mnie dotknęło. Szok, niedowierzanie i łzy... Wielka strata, z którą trudno się pogodzić... Bardzo ciepła, serdeczna Osoba, która znajdowała czas dla wielu z nas, motywowała i zawstydzała, nas marudzących, swoją postawą! Zostawiła po sobie wiele śladów i nie mówię tu tylko o komentarzach.
Ja osobiście jestem szczęśliwa, że dane mi było poznać Danusię, że tyle razy namawiałam ją na założenie bloga, aż w końcu uległa i "wymiatała" w blogosferze i wreszcie cieszę się, że udało mi się przeprowadzić z nią wywiad, w którym pięknie o sobie opowiedziała. Przeczytajcie go jeszcze raz i taką Danusię zachowajcie w sercu i pamięci ;)
Igla fajna. A Danusia zostanie w sercach :-)
OdpowiedzUsuńDziekuje ;)
UsuńZostanie na pewno!
Intryguje mnie kolorystyka Twojego kalendarza hafciarskiego. Danusi nie miałam przyjemności poznać nawet blogowo, ale czytałam jej komentarze pełne ciepła pod wieloma Waszym postami. Takich osób się nie zapomina. [*]
OdpowiedzUsuńGdybym zaczynala jeszcze raz, postawilabym na nieco ciemniejsze odcienie zieleni. Ale i tak efekt jest ciekawy :)
UsuńNie zapomina sie, to prawda!
Będzie nam brakować Danusi, nie zdążyłam zrobić dla niej schematu, jak się umawiałyśmy :(
OdpowiedzUsuńOj bedzie,bedzie...
UsuńDanusia... pięknie o niej napisałaś, taka właśnie była... dlatego właśnie taki nasz świat blogowy ogarnął smutek, niedowierzanie i łzy...
OdpowiedzUsuńDziekuje ;)
UsuńNo wlasnie...niby obca osoba a taka bliska :)
Tak, wspomnienie Danusi pozostanie w naszej pamięci jeszcze długo. Nie znałam jej osobiście, ale masz rację. Jej komentarzy i pięknych prac będzie nam brakować :(
OdpowiedzUsuńSalowy obrazek coraz ciekawszy :)
Pozdrawiam Alina
Zdecydowanie tak ;) Nie da sie zapomniec ;)
UsuńWciąż będzie z nami.
OdpowiedzUsuńIgiełki ładne.
Tez tak mysle Iwonko ;)
UsuńŻal i smutek, bo tak być nie powinno. :(
OdpowiedzUsuńOj nie powinno! Tyle jeszcze miala planow...
UsuńStrasznie mi jej brakuje. Po śmierci mojej mamy Danusia matkowała mi.
OdpowiedzUsuńJestem w stanie to zrozumiec. Tym bardziej, ze udalo Wam sie spotkac w rzeczywistosci...
UsuńIgła super, a Danusi będzie brakować, za to będzie w naszych sercach na długo...
OdpowiedzUsuńDziekuje :)
UsuńBedzie brakowac i na pewno zostanie w sercach.
Podziwiam i pozdrawiam cieplutko Aniu :)
OdpowiedzUsuńDziekuje :)
Usuńbardzo fajna igła
OdpowiedzUsuńDziekuje ;)
UsuńIgły to podstawa naszego warsztatu :)
OdpowiedzUsuńZdecydowanie tak!
UsuńKalendarz nie kalendarz ;)
OdpowiedzUsuńBardzo dziwne uczucie, masz rację...
Bez igły ani rusz ;-)
OdpowiedzUsuńTwój kalendarz coraz bardziej mnie intryguje. Zarówno pod kątem dobotu kolorów jak i całą kompozycją.
Jeszcze chwilka i wszystko sie wyjasni ;)
Usuń