środa, 25 maja 2016

276. Dzień Mamy :)




„Ja jako pierwsza pod sercem Cię noszę! Ja o Twe zdrowie najgoręcej proszę!
Jestem przy Tobie od pierwszego grama! Tyś moje dziecko... a ja...Twoja mama” 
(znalezione w sieci)
 
 
 
 
 
 
 
 Wszystkim Mamom, 
życzę radości, siły, cierpliwości każdego dnia.
Życzę zdrówka, by wszystkiemu podołać
 oraz dumy ze swoich pociech ;) 
Życzę także odrobiny spokoju i odpoczynku i ciepłej kawy ;p
 
 
  Ja sama, od pięciu lat, mam zaszczyt być mamą, a od ośmiu miesięcy nawet podwójną - co widać po naszych trzech łapkach powyżej! I te moje małe łapki, to najlepszy prezent ;p 
Ale oprócz tego, co roku mamy to szczęście, że możemy świętować ten dzień z naszymi mamami :)

    Właśnie dla nich powstały w tym roku kartki, którymi się dziś pochwalę. Dużo w nich nowości - po pierwsze materiały czyli pianka i cieniutki papier, ale i technika, czyli iris folding. 
 
Kilka słów o samej technice. 

"Iris folding to sztuka wykonywania wzorów z kolorowych, nachodzących na siebie pasków papieru w taki sposób, aby środek wzoru tworzył irys - kształt przypominający przysłonę fotograficzną. Iris folding zapoczątkowano w Holandii, gdzie młodzi rzemieślnicy tworzyli swoje własne wzory używając odciętego z kopert papieru. Dzisiaj, twórcy używają jakichkolwiek, lekkich papierów, takich jak ścinki, papier do origami, papier pakowy, koperty lub strony z kolorowych czasopism. Czasem używa się także wstążek. Iris folding zostaje ukończone wraz z wykonaniem wzoru. Twórca używa swojego produktu do udekorowania kartki z życzeniami, wyklejanek, jako ozdoby książki oraz w dowolnym, innym celu. Do wykonania iris folding są używane wzory, paski papieru, taśma klejąca, nożyczki (lub inne tnące narzędzia) i tymczasowa taśma w stylu taśmy pakowej. Taśma pakowa używana jest do przytrzymania formy w jednym miejscu podczas, gdy rzemieślnik wykonuje pracę. Desenie i wzory iris folding dostępne są w książkach lub jako pliki do pobrania z internetu, gdzie każdy może tworzyć swoje własne wzory".(Źródło)

Ja swoją inspirację znalazłam w internecie o tutaj. Zajrzyjcie koniecznie, bo znajdziecie tam świetny tutorial, jak krok po kroku wykonać kartkę na Dzień Mamy :)

Ja to ja, więc oczywiście pojawiły się pewne wariacje na temat iris folding. Wykorzystałam piankę (po raz pierwszy), wstążkę, cieniutki papier (odziedziczony po szwagierce, więc nawet nie wiem jak się nazywa, wydaje się, że to do origami), kwiatuszki (dostane przy okazji imieninowych prezentów), perełki. Listki i szablon serca to już moja robota. 

A oto i bohaterki dzisiejszego posta - karteczki dla mam, w stylu iris folding.
 
 






 
Proste, ale jak na debiut, wyszło chyba całkiem fajnie :) 
Grunt, że sama technika, jak i efekt, spodobały mi się bardzo, więc na pewno coś się jeszcze w tym temacie pojawi ;)

Uciekam, bo zbliża się wiosenna burza!
Pozdrawiam cieplutko!

poniedziałek, 23 maja 2016

275. Sentymentalnie z "Księgą wspomnień" ...

   " Lu­bię ele­ment nies­podzian­ki, kiedy znaj­duję list w skrzyn­ce, i niecier­pli­we ocze­kiwa­nie, gdy szy­kuję się, by go ot­worzyć. Lu­bię to, że mogę go zab­rać ze sobą, by przeczy­tać w wol­nej chwi­li, że mogę op­rzeć się o drze­wo i czuć na twarzy łagod­ny po­wiew wiat­ru, gdy widzę two­je słowa na pa­pie­rze. Lu­bię wyob­rażać so­bie jak wyglądałeś, kiedy pi­sałeś te słowa: w co byłeś ub­ra­ny, two­je otocze­nie, w ja­ki sposób trzy­małeś długo­pis..."
 (Nicholas Sparks)

   Jestem sentymentalna :) To fakt! Potrafię także docenić, to co robią dla mnie inni, ich wkład w postaci poświęconego czasu, pracy, oraz serca i myśli, które w swoje twory wkładają. Dlatego dziś odkrywając tajemnicę "Księgi wspomnień", o której pisałam przed weekendem, chcę pokazać jednocześnie "moje skarby". Otóż pomysł na "Księgę wspomnień" jest taki, by zgromadzić w niej wszystkie piękne, ręcznie robione kartki, które przyleciały od wielu z Was, z racji szczególnych okazji. Teraz dobrze wyeksponowane i chronione przed zniszczeniem będą cieszyć moje oko i inspirować swoją różnorodnością!

Kochani, czy poznajecie te, które stworzyły Wasze łapki?







Brakuje tu dwóch karteczek, z okazji narodzin córeczki, ale i one mają swoje specjalne miejsce ;)

   Oczywiście, nie jest tak, że przechowuję kartki, tylko te ręcznie robione. Nic bardziej mylnego! Założyłam bowiem przepastny album, również na pozostałe kartki ;) Poniżej, skromniutka zaledwie,  ich część.


      


Za wszystkie kartki jeszcze raz dziękuję i ... proszę o więcej ;p

A teraz uciekam korzystać ze słonka :)

Ps.: Jeśli macie ochotę kliknijcie proszę w "reakcje" poniżej ...

sobota, 21 maja 2016

274. Między nami Hafciarkami (17) - spotkanie z Violą, autorką bloga "Pasje Violi".

  Witajcie na kolejnym, weekendowym spotkaniu z cyklu "Między nami Hafciarkami" :) Dziś moim Gościem jest Kobieta o wielu twarzach. Viola, bo to z nią dziś będę miała przyjemność porozmawiać, nie tylko haftuje, ale i tworzy piękną biżuterię, oraz świece i mydełka. Do tego wśród jej prac znajdziecie decoupage, scrapbooking, filcowanie a nawet szycie! O czym jeszcze nam dziś opowie?
Zapraszam na spotkanie z Violą, autorką bloga "Pasje Violi"


Witaj Violu!
Bardzo się cieszę, że przyjęłaś zaproszenie i będziemy mogły porozmawiać.
Zacznijmy standardowo :) Violu jaka byłaś w dzieciństwie? Kim chciałaś zostać w przyszłości?



- Byłam bardzo, ale to bardzo, nieśmiałą i grzeczną dziewczynką, ale to przeszło w liceum ;). Podobno jak byłam małą dziewczynką chciałam być fryzjerką, potem bardzo przedszkolanką, ale chyba tak naprawdę urodziłam się sekretarką, wbrew temu co mówiłam jako nastolatka uwielbiam pracę w biurze.


Więc na co dzień jesteś...?


- Żoną , matką, hafciarką, kreatywną kobietą, sekretarką, księgową :)


O zdecydowanie kreatywna Kobietą!
Najczęściej spotkamy Cię w parku, kawiarni, pubie, a może w zaciszu domowym?


- W zaciszu domowym, latem na działce.

Czy towarzyszy Ci jakieś życiowe motto?


- „Żyj i daj żyć innym.”


Violu, Twoja największa zaleta i wada to...


- To trzeba by zapytać rodzinki :)


Czyli się nie przyznasz he,he. 
Zdradź chociaż, od czego zaczynasz dzień?


- Od śniadanka z mężem.


Romantyczny początek dnia :)
Ulubiony smak i zapach?


- Kawa z mlekiem, gorzka czekolada z pomarańczą i migdałami ;)

Drobne pokusy, których nie możesz sobie odmówić?

- Słodyczy, które lubię i zakupów do rękodzieła wszelakiego.


Małe grzeszki :) 
Jeśli relaks to tylko...?


- Z książką i robótką na działce, albo nad morzem :)


A propos tego morza. Violu na bezludną wyspę zabrałabyś ...


- Męża, robótki i ebooka pełnego książek i zapas kawy :)

Zdradź nam o czym marzysz?


- Tak naprawdę o zdrowiu dla całej rodzinki, jak ono jest to z resztą zawsze można sobie poradzić, sklepiku z moimi wytworami, no i małym domku nad brzegiem morza ;)


Za 10 lat będę...


- Żona, matką, hafciarką, nadal kreatywną osóbką i mam nadzieję, że już babcią!



Mam wrażenie, że kreatywności, to masz chyba niewyczerpalne pokłady, więc wystarczy jej na pewno jeszcze na bardzo bardzo długo! Dla wnuków także :) 
No właśnie, porozmawiajmy o twoich pracach. Zacznijmy od haftu. Jak długo Ci towarzyszy?

- Od ponad 15 lat.

Rewelacyjny staż! Pamiętasz jakie były początki? To pasja, którą ktoś cię zaraził?

- Właśnie ponad 15 lat temu koleżanka z pracy przyniosła swoje krzyżykowe prace, tak mnie zachwyciły, że zapytałam czy to trudne, odpowiedziała jak rasowa hafciarka, że nie i obiecała następnego dnia przynieść materiał, igłę i nici. Ale ja nie czekając do następnego dnia, prosto po pracy pobiegłam do pasmanterii po kanwę mulinki i igłę. Następnego dnia zaskoczyłam ją wyhaftowaną foczką. Do dzisiaj wstydzę się jej pokazać światu, ale skrzętnie przechowują ten pierwszy hafcik. A potem to już poszło ...


Nie ma się czego wstydzić! Każda z nas od czegoś zaczynała, z różnym "skutkiem" owego zaczynania :) Violu dla kogo tworzysz?

- W sumie to dla własnej przyjemności, na prezenty dla rodziny i przyjaciół, czasem zdarza się jakieś zamówionko :)

Z której swojej pracy jesteś najbardziej dumna?

- Z każdej torebki z haftem samodzielnie uszytej od a do z (poczytacie o nich tutaj). A z haftów to najbardziej z aniołków, które wyhaftowałam na początku mojej przygody z haftem, z zamówionego zestawu, haftowany na marmurkowym materiale, i czasem w miejsce jednego krzyżyka stawiało się 4. Ale warto było. A ostatnio z karteczek haftowanych (poczytacie o nich tutaj). A zapomniałabym jeszcze o róży :) Ach zapomniałabym o tusalowym słoiczku, z którego jestem bardzo dumna i na który pomysł podrzuciła mi Justynka - Promyk.





 

Czy praca zawodowa/dom/dzieci/rodzina/obowiązki pozwalają na realizowanie pasji?

- Pracuję w domu, to dla mnie spore ułatwienie w życiu, dzieci mam dorosłe, a małżonek wspiera, gdyż sam ma swoje pasje.

Skąd czerpiesz inspiracje?

- Często z internetu, ale drzemie też we mnie pomysłowy Dobromir, który zdarza się, że odzywa się w nocy z jakimś  pomysłem.

Twoja ulubiona hafciarska tematyka to...

- Najbardziej aniołki, anioły, amorki, mam nawet w przedpokoju ścianę obwieszoną moimi haftowanymi aniołami,  a ostatnio wszelkie małe urocze hafciki na karteczki.


Raczej małe hafty czy wręcz odwrotnie raczej kolosy?
 
- Małe i średnie, póki co kolosy nie, ale kto wie...

Preferowane materiały? Tamborek. krosno, kanwa, mulina itd.

- Kanwa to 16, 18, ostatnio ulubiona 20 szara w białe kropki, oczywiście też len obrazkowy lub belfast. Ani tamborek ani krosno, miętolę w ręce haft. Mulina? Najbardziej lubię DMC, choć w swoich zasobach posiadam Anchor i Ariadnę, które również wykorzystuję.

Co sądzisz o blogowych zabawach? Bierzesz w nich udział? Organizujesz? Które z nich należą do Twoich ulubionych?

- Bardzo je lubię, w tej chwili bawię się z Kasią i Ulką i  Ewką Hubką.

Prowadzisz bloga. Jaki był jego początki? Co Cię skłoniło do stworzenia swego miejsca w sieci?

- Oj, jak wiadomo, szewc bez butów chodzi, miał powstać znacznie wcześniej, ale nie było czasu na jego oprawę graficzną. Ale w końcu się udało i tak minęły mi już 4 lata. A do jego stworzenia skłoniła mnie chęć podzielenia się tym co robię z innymi i tutaj nieskromnie powiem strasznie łasa jestem na Wasze komentarze :).

Ha, ha :) Każda z nas jest - blogi piszemy dla siebie, ale i dla naszych Czytelników :)
Niektóre hafciarki kolekcjonują naparstki, nożyczki itd. Czy Ty także posiadasz podobne zbiory?

- Ja nie kolekcjonuję nic, ale strasznie lubię mieć wszelakie przydasie.

Jest jeszcze inna twarz Violi :) Tworzysz przepiękną i nietypową biżuterię, od której osobiście ja oczu oderwać nie mogę! Skąd ta fascynacja? Co Cię inspiruje?

- Na blogu Pracownia Cyber Julki zobaczyłam haftowane medaliony, w/g tutorialu z internetu nauczyłam się robić różyczki i zrobiłam pierwszy medalion dla przyjaciółki, która się nim zachwyciła i poprosiła o kolejne w innych kolorkach i tak powstają do dziś. Uwielbiam je robić, do niedawna moim nielubianym medalionem były polne kwiaty, ale po zrobieniu kilku z nich, z taką samą przyjemnością je wykonuję. Często inspirują mnie kwiatki do stworzenia medalionów, tak też w ostatnim czasie powstał medalion z moimi ukochanymi  niezapominajkami. (więcej o biżuterii poczytacie tutaj)


           


Przepiękne! A na dodatek tu wcale nie kończy się Twoja kreatywność! Skąd się wziął pomysł na tworzenie świec i mydełek?

- W Bydgoszczy jest sklep z mydełkami i tego typu „pierdułkami“, który mnie zawsze fascynował zarówno asortymentem i jaki panującą w nim feerią zapachów. I tak poszperałam u wujka Googla, jak się robi mydełka, zakupiłam co trzeba i powstały pierwsze mydełka. Z czasem zakupiłam kilka fajniejszych form i tak powstają cudnej urody elfie mydełka.. A ze świecami to historia jest taka, że w sklepie którym kupuję bazy do mydełek zauważyłam asortyment do tworzenia świec i tak po pół roku myśli w tym temacie, powstała pierwsza świeca, a potem kolejne. (więcej o mydełkach poczytacie tutaj)

 



Ha! A ja jestem szczęśliwą posiadaczką kilku Twoich wyrobów mydełkowych, no oprócz biedronki i księżyca, bo synek szczególnie je sobie upodobał i zmydlił hehe.
Czy pasjonujesz się czymś jeszcze? Jakieś ukryte talenty?

- Uwielbiam czytać książki, często mam dylemat co wieczorkiem robić - czytać czy haftować, talenty cały czas w sobie odkrywam :). Talenty odkrywamy też razem z Agnieszką z bloga Na tamborku u Agnieszki, chodzimy razem na warsztaty w naszym mieście.


Podglądam, śledzę i strasznie zazdroszczę :)Jak wygląda Twój warsztat pracy? To przestronna pracownia czy niewielki kącik?

- Od niedawna, to mały pokój, na spółkę z mężem, mamy tam wspólnie swoje pracownie, 2 w 1, którą cały czas upiększam. Ale haftuję w kąciku na fotelu w dużym pokoju, w pracowni powstają karteczki :)


Na koniec zapytam Cię jeszcze o Twoje hafciarskie marzenie?

- Komódka DMC :)


Violu, bardzo dziękuję Ci za rozmowę ;) Wspaniale było Cię posłuchać i poogladać prace tak kreatywnej Osoby!
Życzę Ci i zdrówka i tego sklepiku i tego domku nad morzem, wnuków i tej komódki do pełni szczęścia ;)

Uwaga!
Tekst rozmowy nie może być bez zgody Autorki w jakikolwiek sposób powielany czy udostępniany!
Zdjęcia haftów wykorzystane w rozmowie pochodzą z prywatnych zbiorów mojej Rozmówczyni i nie mogą być kopiowane! 
W ramach podziękowania za Wasze zaangażowanie, stworzyłam banerek, dla Dziewczyn, które już udzieliły wywiadu w ramach mego cyklu "Między nami Hafciarkami".

Jeśli macie ochotę, dodajcie go u siebie na blogu (np.: na pasku bocznym), podlinkowując wywiadem z Wami. Wszystko po to, by wywiad nie popadł w zapomnienie, a każdy kto odwiedzi Wasz blog, mógł dowiedzieć się o Was czegoś więcej!
Oczywiście przymusu dodania nie ma :)
 
Dla przypomnienia - wszystkie dotychczasowe wywiady znajdziecie TUTAJ :)


środa, 18 maja 2016

273. "Wild Rose", czyli krzyżyki, koraliki i ...


   W ramach ubiegłorocznego, imieninowego prezentu, dotarł do mnie (między innymi) bardzo fajny zestaw do haftu "Wild Rose". Zestaw o tyle ciekawy, że oprócz schematu, kawałka białej kanwy i muliny Madeira, zawierał także koraliki. Od dawna miałam ochotę go wyszyć, tylko brakowało mi pomysłu na wykorzystanie. Aż tu nagle pojawił się pomysł na projekt, do którego ten haft okazał się idealny.

Kwiaty haftowane dwiema nitkami muliny, a listki i pączki jedną. Koraliki przyszyłam zwykłą białą nicią do szycia, półkrzyżykiem. Oczywiście materiałów w zestawie jest dużo więcej niż potrzeba, więc (jak widać powyżej) przy okazji zyskałam "przydasie" do następnych projektów :)

Tak prezentuje się moja "Dzika róża", chociaż nie do końca jestem pewna prawdziwości jej kolorów. Spotykałam się raczej z odcieniami różu - od jasnego po ciemny, lub bieli. Takiej dzikiej róży jeszcze nie widziałam.




     


"Wild Rose" trafiła na okładkę "Księgi wspomnień", stworzonej przeze mnie na bazie segregatora. 
Ale jakie wspomnienia się w niej znajdą, co wypełni ów segregator, pozwólcie, że o tym opowiem następnym razem ;)










Pozdrawiam serdecznie!

niedziela, 15 maja 2016

272. Sal z Hafciarskim Kalendarzem - Poduszeczka na igły.

Wraz z początkiem roku wystartował Sal z Hafciarskim Kalendarzem organizowany przez Kasię, na podstawie wzorów zaprojektowanych przez Igiełkę.
Majowy haft to poduszeczka na igły.

   Strasznie ciężko mi ostatnio znaleźć czas na haft. Ciągle na drodze staje coś pilniejszego, no i na dodatek moja mała dama coraz mniej śpi, a jak nie śpi to marudzi ;( I takim sposobem moje majowe obcowanie z tamborkiem można policzyć na palcach jednej ręki.
Dlatego i ta majowa poduszeczka powstała na ostatnią chwilę... Oczywiście haft w kolorach zieleni użytych już we wcześniejszych elementach.


Tęsknię za haftem strasznie. Pozostaje chyba ograniczyć sen, by odrobinę czasu wykroić tylko dla siebie ;)

sobota, 14 maja 2016

271. Między nami Hafciarkami (16) - spotkanie z Beatą, autorką bloga "Nitki Beaty, czyli mój zaczarowany świat krzyżyków"

Witajcie! Dziś zapraszam Was na spotkanie z kolejną niezwykłą Hafciarką. Pierwszy wpis na Jej blogu pojawił się niespełna rok temu, ale jej haftowana galeria jest przebogata, kolorowa, różnorodna tematycznie! 





Witaj Beatko!
Bardzo mi miło, że będziemy mogły porozmawiać :) 
Beatko, jaka byłaś w dzieciństwie? Kim chciałaś zostać w przyszłości? Kim jesteś dziś?

- Byłam potulna, nieśmiała, raczej zdominowana przez innych. Dopiero niedawno życie nauczyło mnie asertywności. W dzieciństwie, chciałam być tym kim jestem teraz, czyli mamą i pielęgniarką. Ten zawód mnie "ścigał" od zawsze, bo w dzieciństwie dużo chorowałam i dużo przebywałam w szpitalach. Dziś jestem mamą, żoną i pielęgniarką.

Najczęściej spotkamy Cię w parku, kawiarni, pubie, a może w zaciszu domowym?
  
- Mój czas dzielę między zacisze domowe, a pracę i czasami też jestem córką :-)

Czy towarzyszy Ci jakieś życiowe motto?

- Moje motto: żyć tak aby nigdy, nikt nie płakał z mojego powodu.
 
Największa zaleta i wada to...

- Zaleta ... O to trzeba pytać moich najbliższych, a wady: często bywam mało wytrwała tzw słomiany zapał i często szybko wpadam w zdenerwowanie i złość.

Od czego zaczynasz dzień?

- Dzień zaczynam od modlitwy, potem pobyt w łazience, a potem kawusia ;-)

Ulubiony smak i zapach?

- Ulubiony smak -arbuzowy, a zapach to bez, konwalia i peonia.

Jeśli relaks to tylko...?

- Relaks to w zależności od nastroju... Może być haft może być książka może być jazda na rowerze...

Gdybyś miała porównać się do kwiatu, który by to był i dlaczego?

- Kwitnący kaktusik lub róża... Są ładne i miłe dla oka, a kiedy chce się je skrzywdzić, to mogą ukłuć w palec :-)

Beata, o czym marzysz?

- O tym, aby mi nie było gorzej w życiu, niż jest teraz...

Za 10 lat będę...
- Co będzie że mną za 10 lat... Tego, ani nie planuję, ani nie zgaduję, bo to nie ma sensu... W moim życiu przeszłam już kilka takich zakrętów życiowych, których bym się w ogóle nie spodziewała, że teraz nic nie planuję na taki długi czas...
 
Powiedziałaś, że haft jest Twoim sposobem na relaks. Jak długo haft Ci towarzyszy?

- Pierwszy haft xxx zrobiłam w roku 2001, czyli około 15 lat temu!

Jakie były początki z haftem? To pasja, którą ktoś cię zaraził?

- Haftowała trochę moja Mamusia, ale niewiele i do tego, był to bardziej haft płaski i szydełko. Haft xxx pojawił się u mnie sam... W tym tamtym czasie rozpoczynałam moją pracę zawodową i częściej bywałam w mieście, gdyż wtedy mieszkałam na wsi. A "na mieście" oglądałem wystawy sklepowe i kioski z gazetami w których pojawiać zaczęły się kolorowe gazetki z wzorami. Te kolorowe wzory mnie przyciągnęły... I tak się zaczęło :-) Kupiłam jedną gazetkę, drugą,  a potem zaczęłam próbować już haftu.

Jedne z nas tworzą dla własnej przyjemności, inne dla podreperowania domowego budżetu, jeszcze inne traktują haft jako odskocznię od codzienności, rodzaj terapii. Jak jest w Twoim przypadku? Dla kogo tworzysz?
 
- Tworzę albo dla siebie, albo to, co pragnę podarować komuś w prezencie. Kilka razy zdarzyło się, że ktoś coś drobnego zamówił. Ale najwięcej przyjemności daje mi haftowanie na prezenty.

Z której swojej pracy jesteś najbardziej dumna?

- Najbardziej zadowolona jestem z mojego Tygrysa niebieskookiego i z Madonny Dolorosy...

Madonna to rzeczywiście piękny haft ;)
Czy praca zawodowa/dom/dzieci/rodzina/obowiązki pozwalają na realizowanie pasji, jaką jest haft?

- Oczywiście, że bez pracy i dzieci, miałabym więcej czasu na haft ale.. Nie samym haftem człowiek żyje... Mam co kilka miesięcy taki stan, kiedy na pewien czas przerywam haftowanie... Mówię wtedy, że wena twórcza mnie opuściła... Czasami trwa to kilka dni czasami kilka !miesięcy... Potem haftowałabym cały czas!

Skąd czerpiesz inspiracje?

- Pomysły podsuwa mi życie, to znaczy np okazje na jaką chce coś wyhaftować.

Twoje prace są różnorodne. Masz swoją ulubioną hafciarską tematykę?

- Właściwie nie mam ulubionego tematu... Wszystkiego po trochu :-)

Preferowane materiały? Tamborek. krosno, kanwa, mulina itd.

- Jeśli chodzi o materiały to lubię eksperymentować... Ostatnio najchętniej haftuje na bardzo drobnych materiałach np Luganie Murano 32 ct. Jeśli chodzi o nici to preferuje DMC lub PND, a także muliny metaliczne.


Jakieś hafciarskie marzenie?

- Hafciarskie marzenie... Nie mieć ograniczeń finansowych, gdy jakiś gadżet hafciarski mam na oku.

Co sądzisz o blogowych zabawach? Bierzesz w nich udział? Organizujesz? Które z nich należą do Twoich ulubionych?

- Niestety blogowe zabawy nie bardzo mnie pociągają.. Jestem zbyt dużą indywidualistką w hafcie, aby nagminnie uczestniczyć np w salach. Mam na swoich koncie jeden, bodajże sprzed dwóch lat. Inne zabawy jak candy czy wymianki, też mnie niestety niezbyt interesują, chociaż w kilku wymiankach uczestniczyłam i nie zarzekam się, że nie będę już w nich uczestniczyć w przyszłości.

Prowadzisz bloga. Jaki był jego początek? Co Cię skłoniło do stworzenia swego miejsca w sieci?

- Bloga prowadzę od 13 miesięcy i zainspirowały mnie inne hafciarskie blogerki.... Też chciałam mieć takie fajne miejsce w sieci.

Niektóre hafciarki kolekcjonują naparstki, nożyczki itd. Czy Ty także posiadasz podobne zbiory?

- Raczej nie mam zbiorów hafciarskich gadżetów, ale lubię ciekawe i dobre nożyczki i mam ich trzy pary... Poza tym lubię mieć w zapasie np kolorowy karton czy inne przydasie na wypadek i konieczność, zrobienia kartki okolicznościowej czy passe.

Czy pasjonujesz się czymś jeszcze, oprócz haftu? Jakieś ukryte talenty?

- Oprócz haftu lubię czytać. Ale nie rzucam się na każdą książkę... Mam raczej w swojej biblioteczce takie książki, które mnie urzekły i do których często wracam. Kolejna moją pasją jest moja praca zawodowa, która daje mi bardzo dużo satysfakcji.

Na koniec zapytam jeszcze o to, jak wygląda Twój warsztat pracy? To przestronna pracownia czy niewielki kącik? 

- Haftem zajmuję się wszędzie... W pokoju, w kuchni, a nawet na sedesie w łazience ;-) W tym ostatnim miejscu bardzo dobrze mi się haftuje, z uwagi na kłopoty z dyskopatią i bólami kręgosłupa. Na WC mam odpowiednie ułożenie kręgów i nie mam bóli. Może to brzmi śmiesznie, ale tak jest. Poza tym haftuje czasem w plenerze np w parku, czy na ławeczce na boisku sportowym ( moje chłopaki grają nałogowo w piłkę nożną).
 A to mnie zaskoczyłaś! Wychodzi na to, że haftować można dosłownie wszędzie ;p

Beatko, bardzo dziękuję Ci za rozmowę ;)
Życzę by znikły ograniczenia finansowe w spełnianiu hafciarskich zachcianek, by życie nie przynosiło już zawirowań, chyba, że tylko te pozytywne i oczywiście satysfakcji z ukochanego zawodu ;)














Uwaga!
Tekst rozmowy nie może być bez zgody Autorki w jakikolwiek sposób powielany czy udostępniany!
Zdjęcia haftów wykorzystane w rozmowie pochodzą z prywatnych zbiorów mojej Rozmówczyni i nie mogą być kopiowane! 

W ramach podziękowania za Wasze zaangażowanie, stworzyłam banerek, dla Dziewczyn, które już udzieliły wywiadu w ramach mego cyklu "Między nami Hafciarkami".

Jeśli macie ochotę, dodajcie go u siebie na blogu (np.: na pasku bocznym), podlinkowując wywiadem z Wami. Wszystko po to, by wywiad nie popadł w zapomnienie, a każdy kto odwiedzi Wasz blog, mógł dowiedzieć się o Was czegoś więcej!
Oczywiście przymusu dodania nie ma :)
 
Dla przypomnienia - wszystkie dotychczasowe wywiady znajdziecie TUTAJ :)