Witajcie!
Taką jesień, jaką mamy obecnie za oknami, to ja kocham! Jest ciepło, słonecznie i kolorowo za sprawą jesiennych kwiatów i wielobarwnych liści :) A te wszystkie żółcie, czerwienie i pomarańcze bardzo pozytywnie nastrajają!
Co prawda kolejka prac do pokazania na blogu stale się wydłuża, ale dziś przychodzę z zupełnie nowym projektem. A w zasadzie post będzie dość treściwy, bo projekty są dwa :)
W poniedziałek obchodziliśmy święto Komisji Edukacji Narodowej i w związku z tym powstała kartka dla wychowawczyni mojego synka. Ale kartka zupełnie niebanalna i inna niż wszystkie do tej pory. W zasadzie powinnam Wam pokazać mój debiut w tej kwestii, bo pierwsza kartka skrętna sztalugowa, już za mną, chociaż nie gościła jeszcze na blogu. Pewnie i na nią przyjdzie czas, a dziś zapraszam na wpis aktualny i bardzo na czasie.
Kartka sztalugowa powstała na gotowej beżowej w bazie. Po prostu przełamałam (zgięłam) jeden z boków na pół. Poprzednia kartka została ozdobiona kolorowymi papierami i kwiatami, a co do tej miałam nieco inne plany. Przede wszystkim postanowiłam wkomponować w nią haft.
Schemat haftu znalazłam w internecie już jakiś czas temu i bardzo skojarzył mi się wizerunkowo z obecną wychowawczynią mojego synka. Prosty i łatwy, a więc wyszywał się dość szybko, nawet przy moich możliwościach czasowych. Oczywiście kolorystykę dobrałam według własnego uznania. Całość wyhaftowałam na białej Aidzie 64 x 10, jedną nitką mulin, z resztkowego pudełka.
Tak naprawdę nie mam doświadczenia w tego rodzaju kartkach. Wydaje mi się, że bardzo łatwo można popaść w przesadę. Dlatego kartka jest prosta, jeśli brać po uwagę warstwowość, czy bogactwo dodatków. Aczkolwiek każda z jej stron, ma swój niepowtarzalny urok. Starałam się, by kartka wyglądała fajnie, zarówno gdy ją rozłożymy, ale też ciekawie gdy ustawimy w formie sztalugi. Do stworzenia kartki wykorzystałam papiery, które przyleciały do mnie od Cudnejnienudnej Dorotki. W dodatku papiery te pochodzą tak naprawdę z jakiejś kolekcji świątecznej, ale tutaj bardzo fajnie skomponowały się ich kolory, to znaczy beż i zieleń.
Napis znalazłam już kiedyś w Internecie i niestety nie wiem kto jest jego autorem. Natomiast pasuje do tego projektu idealnie. Oczywiście napis/stempel/digi (jak go zwał, tak zwał), został przyklejony na małych kosteczkach dystansowych, tak by później sztaluga ładnie się złożyła.
Jeśli chodzi o ozdoby, to znów bałam się przesadzić, dlatego kartka ma bardzo proste dodatki tzn piankowa zielona róża, scrapkowe listki oraz plastikowe samoprzylepne różyczki w kolorze beżowym. Starałam się, żeby również środek był ciekawy, co wymusza trochę sama forma kartki. Tym samym wewnątrz pojawił się odpowiedni cytat. Żeby wszystko było spójne i kolorystycznie i graficznie, to tu także powtórzyłam, te same papiery oraz beżowe różyczki. Brzegi papierów oczywiście potraktowałam dziurkaczem brzegowym, który stworzył papierowe koronki.
O stworzenie kartki prosił mój synek, ale też chciał zrobić jeszcze coś od siebie.
Wpadliśmy, więc na pomysł własnoręcznie zrobionego kwiatka z papieru. Szablon tulipana znaleźliśmy w internecie. Syn odrysował go na odpowiednio dobranych kolorystycznie kolorowych kartonach (kielich x8 i listki x2), a później wszystko posklejał. Łodyżkę tulipana stanowi długa wykałaczka owinięta (podklejona) zieloną bułką. Jak widać kwiat tulipana jest przestrzenny, bo skleiliśmy ze sobą kilka takich samych elementów. Listki nie chciały za bardzo się przykleić do całości, więc z pomocą przyszła żółta wstążka, która w ostateczności dała fajny efekt. Zrobienie tego kwiatka zajęło nam mniej więcej niż pół godziny, a wyglądał naprawdę fajnie :)
Oczywiście oba upominki zostały wręczone pani wychowawczyni, a z relacji syna (i jego zadowolonej miny) wnioskuję, że i pani było bardzo miło i ciepło je przyjęła :)
--------------------------------------------------------
Kartka fajnie się wpisała w moje wyzwanie "Świat mnie inspiruje", a dlaczego? Wrześniowe hasło to 'uczucie'. Ostatnio spotkała mnie bardzo miła sytuacja, która między innym stała się inspiracją do stworzenia dzisiejszej kartki.
Przypadkowo spotkałam swojego dawnego nauczyciela z podstawówki. Zupełnie mnie zaskoczył, bo pamiętał, że byłam wzorową uczennicą, zawsze miałam dobre oceny, zawsze byłam przygotowana. Mimo, że chodziłam do szkoły podstawowej kilkanaście lat temu, a On uczył kilka pokoleń i przede mną i po mnie, to wciąż pamiętał nawet moje imię! To naprawdę wspaniałe uczucie! Mam nadzieję, że i moje dzieci zostawią po sobie w szkole takie miłe wspomnienia :)
--------------------------------------------------------
Kartka to
#leftoverdising / #projektresztkowy.
Wykorzystałam tu:
- resztki papieru (przyleciały od Dorotki),
- muliny z resztkowego pudełka,
- kanwę pozostałą z nieudanego projektu,
--------------------------------------------------------
Haft powstał z mulin z resztkowego pudełka i zgłaszam go na wyzwanie Moniki Igiełki -
"Wymiatamy resztki". --------------------------------------------------------
Pozdrawiam serdecznie,
Ania z Kreatywnej Jacewiczówki ;)