Wraz z początkiem roku wystartował Sal z Hafciarskim Kalendarzem organizowany przez Katarzynę, na podstawie wzorów zaprojektowanych przez Igiełkę. Listopad tuz, tuż, a wraz z nim listopadowa propozycja, czyli moteczki mulinki.
Mulinki pojawiły się już raz w kalendarzu, jako lipcowy element, chociaż w nieco innej odsłonie (klik).
I tym razem moje haftowane mulinki powstały w stałej, dla tej pracy kolorystyce i tych samych materiałach, co zwykle.
Powoli zbliżamy się ku wielkiemu finałowi. Pozostał jeszcze grudniowy element, a dla mnie do nadrobienia dodatkowo styczniowy, który wyszyłam oddzielnie (klik), zanim wpadłam na pomysł wykorzystania całości.
Mulinki pojawiły się już raz w kalendarzu, jako lipcowy element, chociaż w nieco innej odsłonie (klik).
I tym razem moje haftowane mulinki powstały w stałej, dla tej pracy kolorystyce i tych samych materiałach, co zwykle.
Powoli zbliżamy się ku wielkiemu finałowi. Pozostał jeszcze grudniowy element, a dla mnie do nadrobienia dodatkowo styczniowy, który wyszyłam oddzielnie (klik), zanim wpadłam na pomysł wykorzystania całości.
A już przy grudniowej odsłonie kalendarza, lub tuż po niej, zagadka mojego tajemniczego projektu się wyjaśni ;)
U nas szaro, deszczowo i wietrznie. Nic tylko robótkować, na wszelkie możliwe sposoby!
W weekend przygotowywałam małe niespodzianki, o których pewnie niedługo poczytacie na blogu.
Zagospodarowuję także moje śnieżynki - mroźną i diamentową, żeby nie było, że wymyśliłam, narysowałam i spoczęłam na laurach w obłoczku pochwał ;)
Zaglądam także do Was, najczęściej hurtowo czytając wpisy i same blogi od deski do deski. Powiem szczerze, że uwielbiam archiwalne wpisy! Strasznie przyjemnie patrzy się na nie z perspektywy czasu, kiedy blog dopiero się rozkręca, kiedy autor dopiero uczy się tworzyć poczytne treści, kiedy liczba komentarzy pod postami zaczyna stopniowo wzrastać itd. Już kilka takich blogowych sesji za mną, komu już zaspamowałam komentarzami blog ten wie ;)
No i oczywiście staram się doprowadzić swój blog do porządku - odpowiadać na komentarze, uaktualnić listę blogów itd...
Dziś już zmykam!
Pozdrawiamy ciepło z Hanią na rękach i Piotrusiem z kredkami tuż obok ;)
Jestem niezwykle ciekawa co to wymyśliłaś z tym kalendarzem :)
OdpowiedzUsuńZapraszam do podglądania!
UsuńKolorystyka bardzo mnie intryguje...
OdpowiedzUsuńLubię zielenie ;) Może nie do wszystkiego tu pasują, ale trzeba być konsekwentnym.
UsuńAniu kiedy Ty na to wszystko masz czas? :)
OdpowiedzUsuńLubię blogowy świat, ale stale brakuje mi czasu na przeglądanie pisanie i komentowanie, a tu jeszcze archiwalne posty :)
Pozdrawiam Alina
Kalendarz zapowiada się rewelacyjnie, a tu jeszcze jakieś zagadki szykujesz :)
Alinko wszystko z komórki, to po pierwsze i najczęściej, tak jak teraz, karmiąc córeczkę, lub nosząc ja do snu.
UsuńCiekawa jestem co ciekawego stworzysz :)
OdpowiedzUsuńZapraszam do podglądania :)
UsuńBardzo tajemnicza jesteś :)też się zastanawiam, jak wykorzystasz ten haft. Aha i witaj też u mnie, dziękuję, że się "zaobserwowałaś":)
OdpowiedzUsuńElu już dawno powinnam to zrobic ;)
UsuńTy to potrafisz czytelnika zaciekawić;-)Hafcik jak zwykle super:-)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie:-)
Obym tylko nie zawiodła!
UsuńFajne kolorki sobie wybrałaś. Ciekawa jestem co to będzie ?
OdpowiedzUsuńPozdrawiam gorąco, bo u nas też zimno i mokro .
Dziękuję ;) Podgladaj Agus, wszystko się wyjaśni ;)
UsuńFajny ten kalendarz
OdpowiedzUsuńDziękuję ;)
UsuńJestem tego samego zdania! Skoro już jesteś i czytasz, miło gdy po zostawiasz ślad w postaci komentarza ;)
OdpowiedzUsuńCiekawe co to wymyśliłaś z tym kalendarzem... pozdrawiam cieplutko :)
OdpowiedzUsuńZapraszam do podglądania! Projekt powoli się realizuje ;)
Usuńno i ja dołączam do ciekawskich zniecierpliwionych - na pewno pięknie zrealizujesz swój pomysł :)pozdrawiam cieplutko Aniu :)
OdpowiedzUsuńTrzymaj kciuki Basienko!
UsuńO rety, ciekawe co wymyśliłaś, :) a kolorystyka Twojego salu jest genialna, bardzo mi się podoba, ale to już kidyś mówiłam.
OdpowiedzUsuń