Witajcie!
U nas oczywiście upały, upały i upały... Ach i jeszcze, od czasu do czasu, kropla deszczu i powiew wiatru, które nijak nie chłodzą...
Zamiast cieszyć się latem i słońcem - siedzimy w domu. Ale wszystko ma swoje dobre strony, bo człowiek z nudów robi się kreatywny!
Mam tak, że co jakiś czas robię porządki w garderobie, ale takie uczciwe porządki. Jak czegoś nie noszę, coś się bardzo zniszczyło, a wykorzystać jakoś inaczej się nie da, to 'pa,pa si ju lejter aligejter' :) Są jednak takie rzeczy, których wyrzucić szkoda, ot choćby z sentymentu (patrz sukienko - tunika ze smokiem z fajnych wakacji z mężem). A skoro żal się pozbyć, to warto wykorzystać.
I takim to sposobem w jedno popołudnie powstały dwie sukienki. A do ich uszycia wykorzystałam dwie bluzki, spódnicę i sukienko - tunikę. A dokładniej:
- beżowa bluzka koronkowa (koronka w kwiaty ze złotymi, brokatowymi środeczkami), z fajną aplikacją z lewej strony, nieco przykrótka, by ją nosić;
- t-shirt szary, bawełniany, ozdobiony z tylu i z przodu aplikacją z srebrnymi cekinami, lekko porozciągany;
- czarna, bawełniana sukienko - tunika, chyba odrobinę za krótka jak na moje 30 plus;
- czarna, bawełniana spódnica, z delikatnym wzorem róż w szarym odcieniu, również lekko rozciągnięta.
Tu przycięłam, tam zwęziłam, pozbyłam się gumki gdzie trzeba, coś zszyłam, coś dodałam i gotowe! Wyszły dwie ciekawe propozycje: ta z koronkową górą - bardziej oficjalna i elegancka, a z cekinami - bardziej na co dzień i na luzie.
Moja faworytka, to oczywiście ta z koronką! Podwyższony stan pięknie maskuje brzuszek, a przy okazji świetnie podkreśla krągłość bioder. Sama koronka dodaje seksapilu, ale jednocześnie brak dekoltu i aplikacja z jednej strony sprawiają, że sukienka nie jest wulgarna. W ubiegłą niedzielę, ta właśnie sukienka, miała swój debiut na rodzinnej imprezie i bardzo dobrze się w niej czułam :) Polubiłyśmy się :)
Myślę, że ta druga także się przyda :) Bawełniana, odkryta gdzie się da i gdzie przyzwoitość pozwala, będzie jak znalazł na wysokie temperatury!
A co nowego w robótkowym świecie? Powstała haftowana pamiątka chrztu, bo przed nami wielka uroczystość małej Milusi :) To w ramach przerwy, bo na tamborku gości także ślubna pamiątka, tym razem dłonie :)
Pozdrawiam serdecznie,
Ania z Kreatywnej Jacewiczówki :)
Zdolna i pomysłowa Kobietka z Ciebie:) Pogoda nas również nie rozpieszcza. Wczoraj było 36 stopni:( Nie można wytrzymać. Wieczorem się zachmurzyło, ale jedna burza poszła na północ, druga na południe, a u nas pozostało gorące, duszne powietrze:)
OdpowiedzUsuńTrzymaj się Kochana. Pozdrawiam. Buziaczki
extra te kiecki wyszły , zwłaszcza ta z koronkowej bluzeczki. Zdolniacha z Ciebie.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Pięknie wyszło :). Fajnie,że lubisz się z maszyna. Ja niestety nie... nawet koronki do labrekinów szyje ręcznie ;)
OdpowiedzUsuńŚwietny recykling, szczególnie podoba mi się ta z koronkową górą.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam upalnie :))
Super!
OdpowiedzUsuńOch Aniu, jak ja Ci zazdroszczę takiego obycia z maszyną. Sama coś tam kiedyś tworzyłam (jestem samoukiem), ale takich przeróbek chyba nigdy nie odważyłabym się zrobić. Bałabym się, że coś spartolę.
OdpowiedzUsuńObie sukieneczki piękne, ale ta z koronkową górą bardziej mi się podoba :)
podziwiam talent! Ja w ogóle nie potrafię szyć, jakoś się nie polubiłyśmy z maszyną - poszła do mojej siostry ;)
OdpowiedzUsuńNo proszę - obie sukienki Francja-elegancja, zdolna jesteś :-)
OdpowiedzUsuńJaka praktyczna kobieta :)
OdpowiedzUsuńMasz rację, czasami szkoda coś wyrzucić tak po prostu i wówczas warto dać tym rzeczom drugie życie. Tobie udało się to doskonale. Uszyłaś piękne sukieneczki na nasze upalne lato :)
Pozdrawiam Alina
piękne :)
OdpowiedzUsuńNo i super, stare rzeczy odzyskały blask i piękno :) Jesteś czarodziejką :)
OdpowiedzUsuńi like so much...Thanks for sharing the good information!
OdpowiedzUsuńเว็บ แทง บอล
แทง บอล ฟรี
เว็บ พนัน