Hej, hej!
Dziś zapraszam na post nieco zaległy, czyli moja 'odpowiedź' na lutowe losowanie w zabawie "Kości zostały rzucone". Post powinien ukazać się w zeszłym tygodniu, ale nie udało nam się odwiedzić małego Olka, a niespodzianki nie chciałam psuć :)
W lutym kości wylosowały mi "paski" i naprawdę długo zastanawiałam się jak wybrnąć z takiego obrotu sprawy. W jaki sposób, to zrobiłam? Ano, wykorzystałam paski wstążek do oprawy! Ale od początku...
W drugiej połowie lutego na świecie pojawił się kolejny maluszek w naszej rodzinie - bratanek męża :) Dla małego Aleksandra postanowiłam wyhaftować sympatycznego królika, którego schemat znalazłam w internecie. Ciekawostką jest, że najpierw wyhaftowałam kontury, a następnie zajęłam się ich wypełnianiem. I tak kontury, to pojedyncza nić, czarnej muliny Ariadna, a wypełnienie, to już dwie nici beżowej i białej (i odrobinkę różowej) Ariadny, oraz piękny niebieski Atłasek 30 (col.1654) także od Ariadny. Całość haftowana na białej aidzie 64/10. Kolory dobrałam sama i oczywiście bardzo je uprościłam.
Haft prosty, ale niezwykle uroczy w swojej prostocie! Całości dopełniła jeszcze ciekawa, dość fantazyjna czcionka, którą wyhaftowałam imię chłopca.
Do oprawy wykorzystałam białą, dość szeroką ramę i paski ze wstążek - błękitna jednocentymetrowa wstążka satynowa, oraz niebieska koronka. Ta koronka jest samoprzylepna i w zasadzie służy do projektów scrapowych, ale jak się chce to można kombinować, bo czemu nie ;)
W lutym kości wylosowały mi "paski" i naprawdę długo zastanawiałam się jak wybrnąć z takiego obrotu sprawy. W jaki sposób, to zrobiłam? Ano, wykorzystałam paski wstążek do oprawy! Ale od początku...
W drugiej połowie lutego na świecie pojawił się kolejny maluszek w naszej rodzinie - bratanek męża :) Dla małego Aleksandra postanowiłam wyhaftować sympatycznego królika, którego schemat znalazłam w internecie. Ciekawostką jest, że najpierw wyhaftowałam kontury, a następnie zajęłam się ich wypełnianiem. I tak kontury, to pojedyncza nić, czarnej muliny Ariadna, a wypełnienie, to już dwie nici beżowej i białej (i odrobinkę różowej) Ariadny, oraz piękny niebieski Atłasek 30 (col.1654) także od Ariadny. Całość haftowana na białej aidzie 64/10. Kolory dobrałam sama i oczywiście bardzo je uprościłam.
Haft prosty, ale niezwykle uroczy w swojej prostocie! Całości dopełniła jeszcze ciekawa, dość fantazyjna czcionka, którą wyhaftowałam imię chłopca.
Do oprawy wykorzystałam białą, dość szeroką ramę i paski ze wstążek - błękitna jednocentymetrowa wstążka satynowa, oraz niebieska koronka. Ta koronka jest samoprzylepna i w zasadzie służy do projektów scrapowych, ale jak się chce to można kombinować, bo czemu nie ;)
Podczas weekendu udało nam się odwiedzić Maluszka i wręczyć mu przygotowany prezent, wraz z serdecznymi życzeniami pięknego, szczęśliwego życia :)
Mam nadzieję, że kiedyś metryczka będzie i dla małego Olusia stanowić miłą pamiątkę :)
Pozdrawiam serdecznie,
Ania z Kreatywnej Jacewiczówki :)
Cudna😍
OdpowiedzUsuńPrzesłodki zajączek, a metryczka cudna :)
OdpowiedzUsuńZajączek słodziak i pięknie wygląda na metryczce.
OdpowiedzUsuńŚwietny pomysł an ozdobienie metryczki wstążkami.
Pozdrawiam serdecznie.
Rzeczywiście, królik jest zabójczy! Piekna metryczka.:)
OdpowiedzUsuńO raju jaki śliczny haft :) brawo, brawo :)
OdpowiedzUsuńMetryczka cudna, podziwiam za wyszywanie w pierwszej kolejności konturów , chyba nie spotkałam się jeszcze z takim sposobem. Pomysł na paski świetny.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Przesympatyczny ten króliś. Oluś kiedyś doceni tą pamiątkę :)
OdpowiedzUsuńCudowny hafcik, bardzo mi się podoba ta metryczka! Pozdrawiam serdecznie! ;)
OdpowiedzUsuńO jaki śliczny hafcik :)
OdpowiedzUsuńŚliczny haft, a te paski dodają całości uroku :-)
OdpowiedzUsuńPrzesympatyczna metryczka, króliczki z tej serii są kapitalne, i zainspirowałaś mnie, muszę w końcu siąść do metryczki Nikodema.
OdpowiedzUsuńPięknie dopracowana metryczka :)
OdpowiedzUsuńUwielbiam wzory z tej serii, przepiękny obrazek.
OdpowiedzUsuń