Hej, hej!
Na Podlasiu mamy od kliku dni przepiękną pogodę! Aż nie chce się wierzyć, że to połowa września! Chociaż, jeśli odrobinę pomyślę, to w roku urodzenia mojej córeczki, wrzesień był równie piękny :) Za upałami nie przepadam, nie czuję się wtedy najlepiej, ale w obecnych czasach, im dłużej i więcej będziemy korzystać z naturalnej witaminy D i przebywania na powietrzu, tym bardziej wyjdzie nam to na zdrowie!
A skoro pogoda czerwcowa, to dziś na blogu pojawi się moja czerwcowa odpowiedź na zabawę z kośćmi :) W czerwcu wylosowałam 'wstążkę', a pomysł na wykorzystanie przyszedł sam! Wszak w maju urodziła się kolejna pocieszka w rodzinie, w dodatku płci żeńskiej. W ramach prezentu powstała oczywiście haftowana metryczka (o niej innym razem), a jako dodatek do niej uszyłam taki prosty komplecik - 'szmatka miętoszka' i niemal płaska poduszka do wózka.
Jedna ze stron, zarówno zabawki jak i poduszki, to bardzo miękka 'dresówka' w zwariowane sowy, a druga to różowe minki z wytłoczonymi serduszkami. Strasznie spodobał mi się kontrast szarości z różem (To także kolorystyka wspomnianej wcześniej metryczki).
Miętoszka ma w środku owatę, oraz folię dzięki, której delikatnie szeleści gdy ją dotykamy. Ma także kolorowe wstążki - metki, a w jednej z nich wszyłam sensoryczne, plastikowe kółeczko.
Poduszka, jak wspomniałam, jest tylko delikatnie wypełniona kulką silikonową. Ten rodzaj wypełnienia sprawia, że poducha jest miła w dotyku, a także podatna na układanie.
Skoro dziś pochwaliłam się swoją czerwcową pracą, to do nadrobienia pozostał mi tylko lipiec i sierpień. Oczywiście do nadrobienia na blogu, bo same prace już dawno powstały.
Ja oczywiście czekam na wrześniowe projekty moich Uczestniczek!
Pozdrawiam serdecznie,
Ania :)
Przepiękne materiały. Komplet jest świetny i taki uroczy, śliczny. :) Ja nie znoszę upałów, chyba działam na baterie zimna...dziwaczka ze mnie. :D haha Pozdrawiam Cię serdecznie, miłego dnia. :))))
OdpowiedzUsuńWitam Cię serdecznie na blogu! Nie lubię upałów, ale dużego zimna także nie, najlepiej tak po środku :)
UsuńDziękuję za miłe słowa o komplecie :) Zauroczył mnie ten kontrast kolorystyczny :)
Super prace Aniu.:) Lubię ciepło, ale nie upały. Pozdrawiam serdecznie.:)
OdpowiedzUsuńDziękuję :*
UsuńO tak, upały dają się we znaki, wtedy mimo z pozoru pięknej pogody, uciekamy do domu. Nawet dzieciaki, które z podwórka w ogóle by nie wracały, w tym roku zamykały do znacznie chłodniejszego domu.
Piękne prezenty przygotowałaś Aniu - spodobała mi się ta kontrastowa kolorystyka.
OdpowiedzUsuńTeż lubię ciepło (zimowa dziewczyna jestem), ale umiarkowane.
Pozdrawiam serdecznie :)
Komplecik śliczny i uroczy :-)
OdpowiedzUsuńUpały kocham, bo jestem zmarźlakiem. Wtorek i środa były piękne, wczoraj było już nieco chłodniej, a dziś poranek powitał mnie temperaturą 5 stopni, gdy w środę o tej samej porze było 17.
U nas też piękna pogoda i niech tak zostanie:) to prawda najlepsza jest naturalna witamina D, ale czasem się wspomagam, bo chociaż samych upałów nie lubię to kiedy zażywam kąpieli wodnych wolę jak jest gorąco :)
OdpowiedzUsuńW ostatnim czasie też duzo robię metryczek i haftów na poduszki dla dzieci, żałuję tylko że nie potrafię ich sama uszyć.
Super podusia.
OdpowiedzUsuń