poniedziałek, 3 lutego 2014

Czytadło z dreszczykiem

  "Swaty" K. Greyle, K. Harbaugh, S. Johnson, C. Yardeley, o których pisałam we wcześniejszym poście, już za mną. Cóż mogę powiedzieć - w ramach relaksu można spróbować poczytać. Chociaż sytuacje przedstawione w opowiadaniach, są chwilami bardzo nieprawdopodobne, ale zawsze zwycięża miłość i każda historia kończy się happy endem. Fajne jest tylko to, że opowiadania są osadzone co prawda w amerykańskich realiach, ale autorki piszą o kulturze chińskiej, hinduskiej.  Tylko te sytuacje z aranżowaniem małżeństw (małżonkowie poznają się w dniu ślubu?), te małżeństwa z rozsądku są dla mnie trochę niepojęte. Ale żyjemy przecież w zupełnie innej kulturze.
   A właśnie zaczęłam nową książkę. Było o miłości, to teraz coś z innej beczki. Tym razem z dreszczykiem i to chwilami takim konkretnym. A kto pisze najlepsze horrorki? Jak dla mnie z całą pewnością Stephen King. Tym samym teraz na tapecie "Desperacja". Jak na razie za mną 75 stron i od niemal pierwszej, pan King jak zwykle trzyma w napięciu ... Aż trudno się oderwać, ale też piękna pogoda, więc byłam z synkiem na długim spacerze,szkoda nie skorzystać :) A chciałoby się i trochę xxx i parę słów tutaj napisać :)

 Tu opis znaleziony w internecie na http://lubimyczytac.pl/ksiazka/150905/desperacja
"Górnicze miasteczko Desperacja, położone w odludnej części środkowej Nevady, staje się miejscem niezwykłych, przerażających wydarzeń. Niegdyś kipiące życiem, od pewnego czasu sprawia wrażenie opuszczonego przez mieszkańców. Zostały tylko kojoty, skorpiony i myszołowy... oraz miejscowy policjant. Podróżni, którzy tu trafią, poznają prawdziwy sens słowa desperacja."

 Stephen King "Desperacja"
 
 A najgorsze, że dziś zaczęłam "smarkać" i kichnęłam już ze sto razy, ale nie dam się o nie. Jeśli ja się rozchoruję, to zaraz będą chorzy moi chłopcy, a dwóch chorych mężczyzn w domu to straszna bieda hehe. A więc wieczorem gorąca kąpiel, mleko z miodem i może jakiś termoforek do łóżeczka?

3 komentarze:

  1. Ksiazki tego autora, czyta sie normalnie jednym tchem, a jak sie zacznie to juz by sie chcialo znac zakonczenie :-)

    OdpowiedzUsuń
  2. O tak. King to mistrz gatunku. Też lubię.

    OdpowiedzUsuń

* DZIĘKUJĘ za czas, który poświęcasz, by do mnie zajrzeć, za odwiedziny i pozostawione komentarze!

* Zastrzegam sobie prawo do usuwania złośliwych lub obraźliwych komentarzy oraz spamu!