Witam Was dzisiaj tak, jak nas przywitał poranek na Podlasiu! Przyznaję się bez bicia, że cieszyłam się na równi z moimi dziećmi! Zrobiło się tak przyjemnie i klimatycznie ... Cały dzień śnieg sypie, teraz nawet bardzo gęsty. Ale udało mi się na chwilkę wyjść na podwórko - zapchawszy uprzednio dzieci jabłuszkiem i postawiwszy tuż przy tarasowym oknie, co by je mieć na oku - na małą sesję z karczochową bombką, która właśnie powstała ;)
Karczoch powstał na bazie dużej styropianowej kuli o średnicy 12 cm. Wykorzystałam moją ukochaną świąteczną kolorystykę - czerwień i złoto (wstążka brokatowa złota i ciemnoczerwona 25mm). Jako dodatek i ozdobę użyłam złotych gwiazdek. Oczywiście wszystko to stanowi oprawę haftu z moją mroźną śnieżynką, o której pisałam w październiku (klik). Bombka zyskała specjalny (wkręcany) wieszak.
Całość upinana 14mm szpileczkami. A czemu o tym piszę? Kiedy zaczynałam przygodę z karczochami, jako samouk eksperymentator, pierwsze jajo upinałam zwykłymi długimi szpilkami. Cierpiały na tym palce i trochę moje nerwy, szczególnie gdy trzeba było coś poprawić i szpilkę z styropianowej kształtki wyciągnąć. I pewnie byłoby tak dalej, gdyby nie moja pomyłka przy zamówieniu. Paczka przyszła, a w niej małe szpilki... Ależ byłam na siebie zła na początku! Ale potem spróbowałam nimi upiąć karczocha i już nawet nie patrzę w stronę długich. Polecam te krótsze szpilki, bo palce całe, nerwy na wodzy, a upinana wstążka świetnie się trzyma ;)
A co do dzisiejszej bombki, powiem szczerze, że jestem z siebie podwójnie dumna, bo karczoch wyszedł fajnie, a i moja mroźna rewelacyjnie się w niego wpisała ;)
Tak prezentuje się bombka w pełnej krasie, a nawet z odrobiną śniegu na moich osobistych choinkach ;)
Może karczoch stanie się inspiracją do wzięcia udziału w Śnieżynkowym wyzwaniu?
Przypominam, że trwa ono do 14 listopada 2016 r. (do północy), a zasady są bardzo proste.
A tymczasem na kreatywnajacewiczowka@gmail.com zaczynają spływać Wasze wyzwaniowe prace. Dodam, że piękne prace i mam nadzieję, że pamiętacie, że będzie mi potrzebna Wasza pomoc przy wyborze tej jednej, którą nagrodzę!
Dziś już uciekam!
Pozdrawiam serdecznie ze śnieżynkami za oknem w tle!
Piękna bombeczka! też u mnie powstają podobne:) pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńChyba najwyższa pora. Nim się obejrzymy, będą święta!
UsuńPiekna bombeczka :) pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńDziękuję ;)
UsuńPiękności Aneczko... U mnie niestety znowu zastój robótkowy:( Ostatnio mam wrażenie, że nie wychodzę wcale ze szkoły, bo nawet w domu ciągle pracuję... Chyba muszę pomyśleć o jakimś wolnym...
OdpowiedzUsuńBuziaki
Współczuję Ewuniu! Oj oby do przerwy świątecznej!
UsuńOdpoczywaj trochę koniecznie!
Przecudowny karczoch! Pięknie prezentuje się w niej Twoja śnieżynka! Masz z czego być dumna :)
OdpowiedzUsuńDzięki Ewus! Uwierz, że jestem, chociaż niezbyt skromnie to brzmi ;)
UsuńBardzo ładna bombka:))śnieżynka prezentuje się na niej ślicznie:))już dawno czytałam o krótkich szpilkach do karczochów,ale chyba tylko do dostania w internecie,bo jak pytam w pasmanteriach to dziwne miny robia:)
OdpowiedzUsuńDziękuję Bożenko!
UsuńA wiesz, że nawet nie wiedziałam. Ja szpilki właśnie dorzucam do zamówienia internetowego, więc nawet nie pytałam w pasmanteriach stacjonarnych.
Cudna bombeczka! Uwielbiam takie zestawienie kolorów, no i jeszcze ta piękna śnieżynka, po prostu super :) A u mnie dziś tylko trochę śnieg popadał i to w dodatku z deszczem :/
OdpowiedzUsuńDzięki Aniu ;) Tak jak pisałam, to i moje ukochane kolorystyczne zestawienie świąteczne ;)
UsuńPodsylam Ci troszkę swojego ❄❄❄
Oj śliczna bombeczka
OdpowiedzUsuńDzięki Adrianko ;)
UsuńBardzo ładna:)
OdpowiedzUsuńDzięki Sylwia ;)
UsuńFajna bombeczka :)
OdpowiedzUsuńDzięki Judytka ;)
UsuńPiękny karczoch Aneczko :)
OdpowiedzUsuńDzięki Ulus ;)
UsuńBombka wyszła bombowa. A krótkie szpileczki używam od początku mojej przygody z karczochem. Kupuję je w pasmanterii stacjonarnej "Wojtek"- dość znana sieć .
OdpowiedzUsuńNo i brawo Ty ;) Od razu inna jakość pracy, prawda?
UsuńSliczna bombka :-) u mnie chyba w tym roku będzie brak karczochow.
OdpowiedzUsuńAle za to masz piękne kwiatowe kule ;)
UsuńBardzo ładna :) Czerwienie i złote elementy są najlepsze na świąteczne ozdoby ;)
OdpowiedzUsuńJa uwielbiam, to połączenie! I jeszcze zieleń choinki ;)
UsuńNigdy nie miałam cierpliwości do tej karczochowej techniki. Tym bardziej podziwiam Cię za tyle pracy. Bombka prezentuje się wyśmienicie!
OdpowiedzUsuńDziękuję ;) Ja myślę, trzeba chyba wypracować swój sposób, a potem idzie już szybciej ;)
UsuńPiękna bombka, zarówno jak i zdjęcia :) Pozdrawiam ciepło :)
OdpowiedzUsuńDziękuję Irenko!
UsuńŚliczna ta bombka :) Widzę, że u Ciebie za oknem już zimowo, tym bardziej ciepło pozdrawiam !
OdpowiedzUsuńDziękuję ;)
UsuńOstatnio była taka nędzna zima, że synek nawet nie zdarzył się nacieszyć, więc zerkamy za okno i się uśmiechamy ;)
Śliczna bombka :)
OdpowiedzUsuńDzięki Elu ;)
Usuńpięknie wkomponowalaś też hafcik
OdpowiedzUsuńDziękuję ;)
UsuńPiękna ;) ja na razie walczę z haftem Timari :P
OdpowiedzUsuńDziękuję ;)
UsuńPiękny karczoch i jaki misterny haft na nim:)
OdpowiedzUsuńCałość wygląda uroczo:)
Dziękuję za miłe słowa ;)
UsuńPrzepięknie wkomponowany haft, bardzo urokliwy ten karczoszek! Pozdrawiam serdecznie!
OdpowiedzUsuńDziękuję Danielko! Miło, że zajrzalas ;)
UsuńKapitalna bombeczka! Podziwiam że jest to karczoch, jajka karczochowe mi wychodzą, ale z bombką gorzej, nie umiem tego ładnie zamknąć, zawsze gdzieś mi się rozjeżdżają te łuski. I bardzo zazdroszczę Ci śniegu.
OdpowiedzUsuńDziękuję ;)
UsuńJa jakoś nie odczuwam różnicy, szczerze powiedziawszy to nawet się nad tym nie zastanawiałam hihi.