Wraz z nowym rokiem wystartował Sal z Hafciarskim Kalendarzem organizowany przez Kasię,
na podstawie wzorów zaprojektowanych przez Igiełkę.
Marcowy haft to naparstki.
Z tymi prawdziwymi, mimo wielokrotnych prób, się nie zaprzyjaźniłam. Szyję, haftuję, próbuję sił w karczochach, ale pomimo cierpiących czasem przy tym palców, nie potrafię pracować z naparstkiem i koniec :p Kolekcji naparstkowych także nie posiadam, ale za to mam już naparstki haftowane :)
Tak jak pisałam przy wcześniejszej prezentacji poduszeczki pomidorka, wszystkie kolejne hafciki z Sal-u planuję wyhaftować w rożnych odcieniach ulubionej zieleni. Tak było i tym razem. A więc kolorystyka mulin moja, odcienie zieleni, te same co przy pomidorku. No i jeszcze jedno, za co mam nadzieję Dziewczyny (mam na myśli Kasię i Igiełkę przede wszystkim) mnie nie uduszą - zmieniłam nieco kontur naparstków przy ich dolnej krawędzi. Sam wzorek naparstków jest rewelacyjny, robi się go raz dwa i jestem pełna podziwu dla Autorki wzoru, za efekt przestrzenności :)
A oto i bohaterowie dzisiejszego posta (same i z siostrzyczką poduszeczką, wkrótce także z braciszkiem tamborkiem :p) ...
A co poza tym u mnie?
Moje dzieciaki wreszcie wylazły z choróbska w kropki (zastanawiam się, czy o tym słówka nie napisać, bo chwilami moja frustracja sięgała kokardy!) i powoli udaje się nadrabiać zaległości.
Powstało siedem różnych kartek wielkanocnych, a wszystkie z małym hafcikiem, więc dumna jestem z siebie bardzo. Nie wykluczam, że jeszcze coś się nie pojawi w temacie kolejnych kartek, na wszelki wypadek lub na zapas.
Udało się także uszyć królisia tulisia dla córeczki.
"Makowy dworek" zyskał oprawę.
I co najlepsze, jeszcze chwila i będę miała wymarzoną garderobę! Mam już pomalowane ściany i położoną podłogę. Jeszcze półki i wreszcie wszystko będzie w jednym miejscu, pięknie poukładane. Już nie moge się doczekać :p
Dziś już uciekam, nadrabiać kolejne zaległości np odpowiedzi na Wasze komentarze - wszystkie czytam na bieżąco tylko zabrakło czasu na odpowiedzi, ale się poprawiam!
Buzialki!
Elżbieta K naprawdę są zielone, z tym, że ta zieleń jest taka subtelna, może i troszkę na pograniczu z niebieskim.
Monika Blezień, Izabela Hebda, dziękuję za miłe słowa :)
Agulek dziękuję, oby już sobie poszły :)
Ewa Staniec-Januszek witam Cię serdecznie :) Garderobą z pewnością się pochwalę. Ściany i podłoga gotowe. Zostało rozplanować i pomierzyć, zamówić płytę na półeczki ;P
---,--'--@
-.-.-.-.-.-.-.-.-.- W
odpowiedzi na Wasze komentarze -.-.-.-.-.-.-.-.-.-
Anna S dziękuję :) Zdecydowanie zmora z tymi choróbskami!
Monika Blezień, Izabela Hebda, dziękuję za miłe słowa :)
Agulek dziękuję, oby już sobie poszły :)
Ewa Staniec-Januszek witam Cię serdecznie :) Garderobą z pewnością się pochwalę. Ściany i podłoga gotowe. Zostało rozplanować i pomierzyć, zamówić płytę na półeczki ;P
Hafciki śliczne :)
OdpowiedzUsuńDobrze, że zdrowie wróciło...chore dzieci to zmora tej pory roku...zarazki panosza się wyjątkowo zuchwale :/
Super naparstki i bardzo fajna kolorystyka :-)
OdpowiedzUsuńMuszę ci uwierzyć na słowo, że są zielone:) u mnie widać niebieskie, ale i tak ładne.
OdpowiedzUsuńŚwietne naparstki :)
OdpowiedzUsuńSuper wyhaftowałaś te naparstki.
OdpowiedzUsuńFajniusie te naparstki:-):-) i oby choróbska poszły sobie jak najdalej:-)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Super naparstki :) Sama również nie używam ich, póki co, nie mam takiej potrzeby. Garderoba? Wow, fajnie. Jak skończycie ją już, to pochwal się zdjęciami :) Z miłą chęcią obejrzę. Dobrze, że dzieciaki już zdrowe :)
OdpowiedzUsuńNo to i Ty kochana omijaj choróbska jak bardzo się da!
OdpowiedzUsuńFajna kolorystyka !
OdpowiedzUsuń