Witajcie!
W Jacewiczówce wiosna i to taka, którą widać naprawdę, nie tylko z nazwy :) Pogoda sprzyja spędzaniu czasu na podwórku, za to z robótkami już trochę gorzej, że już nie wspomnę o komputerze. Ale tak czy siak zawsze znajdzie się chwila i na to :)
Już drugi raz mam przyjemność brać udział w zabawie "Wędrująca książka". Oczywiście lekturę pochłonęłam w kilka wieczorów i powieść powędrowała dalej. A wraz z nią, w ramach upominku dla Ewy, w drogę ruszył kapelusz igielnik.
Kto zagląda na blog, ten wie, że nie jest to pierwszy tego typu igielnik, bo powstał już na przykład kapelusik dla mnie, potem kapelusik czepek dla Judyty, czerwono - czarny kapelusz dla Renaty.
Tym razem zrobiłam igielnik w kolorach dobrego, dojrzałego wina - bordo z domieszką fioletu. Oczywiście róże zdobiące kapelusz, to także moja sprawka ;)
Kapelusik już dotarł do nowej właścicieli i mam nadzieję, że będzie spełniał swoje zadanie!
Pozdrawiam serdecznie!
No i jak go tu kłuć jak taki ładny? :))
OdpowiedzUsuńTez by mi było go żal kłuć ;)
UsuńZapewniam, że bardzo to lubi ;)
UsuńPiękny kapelusik. Ja również mam swój zolty kapelusik igielnik który otrzymałam od ciebie i żal mi go kluc:) pozdrawiam cieplutko :)
OdpowiedzUsuńFakt! Był jeszcze żółty ;) Kłuj, nie żałuj!
UsuńKolejny piękny kapelusik :) Mój też leży i pięknie wygląda bo jakoś nie mam serca go kłuć ;)
OdpowiedzUsuńDziękuję ;)
UsuńKłuj, nic mu nie będzie!
Piękny ten kapelusik :) Zawsze mnie zachwycają te Twoje kapelusiki :) Aż żal używać :D
OdpowiedzUsuńDziękuję ;)
UsuńMają umilać pracę, więc używać trzeba jak najbardziej :)
Piękny kapelusik!
OdpowiedzUsuńDziękuję ;)
UsuńŚliczny kapelutek :)
OdpowiedzUsuńDziękuję ;)
UsuńŚliczny kapelusik:-)
OdpowiedzUsuńDziękuję ;)
UsuńPiękny jest ten kapelusik.
OdpowiedzUsuńTeż bolałoby mnie serce gdybym miała w niego igły wbijać.
Pozdrawiam serdecznie :)
Dziękuję ;)
UsuńPo to on jest, by go kłuć!
Cudny kapelusik ! Aż żal go kuć ...
OdpowiedzUsuńDziękuję ;)
UsuńKłuć, kłuć nic mu nie będzie :)
Ale śliczny :)
OdpowiedzUsuńDziękuję ;)
UsuńPrzepiękny kapelusik!
OdpowiedzUsuńDziękuję ;)
UsuńElegancki kapelusik :) A jaka to była lektura?
OdpowiedzUsuńDziękuję ;)
UsuńTym razem to "Babie lato" Danuty Pytlak :)
Piękne kolory, a i kształt taki klasyczny, szkoda,że takich już się nie nosi:). Pozdrawiam wiosennie:). Małgosia.
OdpowiedzUsuńDziękuję ;)
UsuńGosiu i ja bardzo żałuję, uwielbiam tamten styl!
świetny kapelusik!
OdpowiedzUsuńDziękuję ;)
UsuńSama elegancja ;)
OdpowiedzUsuńDziękuję ;)
UsuńŚliczny kapelusik, byłoby mi szkoda go kuć igłą :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam !
Dziękuję ;)
UsuńNie trzeba żałować! Przecież od tego on jest!
Dziękuję ;)
OdpowiedzUsuńDokładnie, aż chce się do tej zieleni i do słońca!
Super kapelusik :)
OdpowiedzUsuńPięknie i wiosennie u Ciebie w Jacewiczówce :) Kapelutek urokliwy :)
OdpowiedzUsuń