Witajcie Kochani! Dziś przychodzę do Was z niekoniecznie hafciarskim postem. Dziś więcej szycia jak samego haftu, ale i ten się znajdzie, bo jakżeby inaczej :)
Natchniona rozmową ze Szwagierką, dotyczącą tego, że małe dzieci mają szczególne upodobanie do metek, zaczęłam działać. I tak w kilka dni (przed drugim dzieckiem, byłoby to pewnie kilka godzin, tylko nie byłoby komu) powstały dwie szmatki miętoszki :)
Ślimaczki wyhaftowane haftem płaskim, ściegiem łańcuszkowym i kładzionym, dwiema nitkami mieszanki mulin (B.brand, ariadna i madeira cieniowana z urodzinkowych prezentów), na białej bawełnie. Wzorek to oczywiście kolorowanka :) Kolorowe metki zrobione ze wstążek. Między innymi jest tu wstążka (różowa w czarne kropeczki) z "pampersowego torcika", który dostałyśmy z Hanią, z okazji jej narodzin. Pomyślałam, że dobre życzenia i serduszko dołączone do tamtego prezentu będą córeczce (i jej ciotecznej siostrzyczce) towarzyszyły dalej :) Wstążkowe metki przyszyte kilkukrotnie i przetestowane przez czterolatka - nic się nie urwało :) Plecki szmatki w radosnym kolorze - żółte w słoneczka. Żółty podobno pobudza kreatywność, motywuje do działania.
Zostały już przez dziewczynki należycie potraktowane, czyli wymiętoszone, zaślinione, a metki "wysmoktane" ;p To chyba najlepsza nagroda dla autorki miętoszek :)
Przygoda z szyciem miała jeszcze jedna osłonę. Powstał pokrowiec na krzesełko synka. Krzesełko towarzyszy nam już ponad trzy lata, najpierw jako całość, czyli krzesełko do karmienia, a teraz jako stolik + krzesełko do jedzenia, rysowania itd. Krzesełko zostało nadszarpnięte zębem czasu i ... Piotrka także. Kiedy szły mu ząbki, na gryzaki nawet nie patrzył, a zdarzało się, że gryzł różne inne rzeczy, miedzy innymi, ofiarą padło oparcie krzesełka. Dziś ma ono nowe "ubranko".
Pokrowce są dwa, na zmianę, gdy jeden trafi do prania. Dzieło sztuki to nie jest, ale nie widać zniszczonego oparcia, a o to przecież chodziło!
Kończąc, pochwalę się jeszcze jednym urodzinkowym prezentem, tym razem od Judyty ;) Judyta sprawiła mi nie lada niespodziankę - kanwa w piękne serduszka, mulina, której nigdy dość, kominek z pachnącą świecą, no i "smakołyczki" ;) Judytko jeszcze raz bardzo dziękuję ;)
Dziś już kończę, ale zapraszam Was na drugie weekendowe spotkanie z kolejną hafciarką ;)
Do "poczytania"!
Renata Pawlicka, Zaklęta Igiełka, Jaglana, Irena P, Ula K., Agnieszka D, marrika91, Monika Blezień, bluebru nete,eliszka8, Adrianna Bartnik, dziękuję za miłe słowa i dobre życzenia ;)
---,--'--@
-.-.-.-.-.-.-.-.-.- W odpowiedzi na Wasze komentarze -.-.-.-.-.-.-.-.-.-
Magdalena Betlej, Hanulek dziękuję ;) Dziewczyny, nie ma co zazdrościć, trzeba próbować ;)
Renata Pawlicka, Zaklęta Igiełka, Jaglana, Irena P, Ula K., Agnieszka D, marrika91, Monika Blezień, bluebru nete,eliszka8, Adrianna Bartnik, dziękuję za miłe słowa i dobre życzenia ;)
Danuta Kielar zgadzam się z Tobą! Tylko dwie dziewczynki na śeiecie taką miętoszkę posiadają ;)
Cudowne rzeczy stworzyłaś, Hania będzie miała super miętoszki :) A pomysł z krzesełkiem bardzo fajny, zazdroszczę umiejętności szycia, ja tylko ręcznie :) pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńPięknie Ci wyszedł i pokrowiec, i miętoszki :)
OdpowiedzUsuńZazdroszczę umiejętności szycia na maszynie - wciąż się zbieram by zacząć ;)
Super mietoszki :-) Teraz chyba sa w modzie takie zabawki z metkami dla dzieci do mietoszenia :-) a oparcie na krzeselko extra :-)
OdpowiedzUsuńBardzo fajny pomysł z tymi miętoszkami. Łatwy do utrzymania w czystości i jaką frajdę sprawia bez wątpienia.
OdpowiedzUsuńNo i niech się dobrze miętoszą.
OdpowiedzUsuńBardzo fajne miętoszki.Przyjemnie się je szyje. Przyjemne z pożytecznym ;)Pokrowiec extra!
OdpowiedzUsuńPomysłowa Mama z Ciebie. Po co wydawać kasę na gotowce, jak można samemu według własnego widzimisię coś zrobić. Miętoszki jedyne i niepowtarzalne, nigdzie drugich takich nie spotkasz a dziewuszki zadowolone.)
OdpowiedzUsuńŚwietne, ale dziewczynki będą miały co miętosić :) życzę wielkiego miętoszenia :)
OdpowiedzUsuńFajne takę mietoszki :)
OdpowiedzUsuńBardzo ładne miętoszki :) Też mam w planach uszyć takie szmatki albo maskotkę z tasiemkami. Na razie czekam na malucha dla którego będę mogła zrobić taki prezent.
OdpowiedzUsuńJakie cudne miętoszki ze ślimaczkami :) Ten pierwszy ma zjawiskowe połączenie kolorów na mulinie: żółty, turkusowy, niebieski. Ot zboczenie zawodowe ;-)
OdpowiedzUsuńGratuluję wspaniałych prezentów :)
Super wyszły te miętoszki :)
OdpowiedzUsuńMiętoszki to świetny pomysł, a jeśli zostały dobrze przyjete przez maluszki to najważniejsze!
OdpowiedzUsuńSuper pomysł, ja też ma w planach coś takiego zrobić.
OdpowiedzUsuńSuper prezent, :P zawsze brakuje nam kanwy, mulinek i pieniędzy XD haha taki los hafciarek. Ślimaczki mi się bardzo podobają :) cieszę się, że nadal rozwijasz skrzydła w hafcie płaskim :)
OdpowiedzUsuńMiętoszki cudne :) :*
OdpowiedzUsuńpodglądam... te miętoszki bardzo fajne - chyba mój Bratanek się doczeka takiej szmatki :))
OdpowiedzUsuńAch jakie wspaniałe prace tworzysz, podziwiam.
OdpowiedzUsuń