Wystarczyło kilka godzin i Haftowana zgadywANKA rozwiązana! A mówiłam, że prosta? Otóż od ponad dwóch tygodni mamy na świecie KACPERKA :) Nawet w sobotę udało mi się wyhaftować imię na metryczce, oczywiście niebieskim kolorkiem :) Tak jak pisałyście, "rozweselił" beże i brązy :) Ten niebieski uwierzcie jest w rzeczywistości żywszy, tylko jakoś tutaj nędznie wyszedł :)
Niemniej imię odgadła Jaglana , więc dwa obiecane wzorki wędrują na jej mail :) Jaglance gratuluję, a wszystkim Kobietkom dziękuję za chęć wzięcia udziału w zgadywANCE :)
A u mnie weekend troszkę pracowity, o czym w kolejnych postach, ale z racji tego, że wreszcie pogoda się nad nami zlitowała, to i bardzo wycieczkowy :) Wycieczki niedalekie, ale z cyklu "cudze chwalicie, swego nie znacie", trzeba dbać by synek poznał swoją okolicę.
W sobotę po uporaniu się z obowiązkami pojechaliśmy na wycieczkę rowerową na Zerwany most w Kruszewie. We wsi krąży taka oto legenda.
"Otóż na
przełomie XIX i XX
wieku postanowiono
wybudować trasę
łączącą Białystok z
Jeżewem. Przez
wzgląd na rzekę nie
mogło się to odbyć
bez budowy mostu,
który miał połączyć
dwa brzegi. Powstał
projekt i w
granicach roku 1900
zaczęto budowę 365
metrowego mostu na
wysokości 7,5m nad
lustrem wody. Budowa
jednak bardzo się
przeciągała, pracom
nie było końca.
Wówczas swoją pomoc
robotnikom miał
zaproponować sam
diabeł. W
kilka dni w zamian
za ofiarę miał on
dokończyć budowę
mostu. Ofiarą miała
być pierwsza osoba,
która przejdzie po
nowym moście.
Robotnicy po kilku
nieudanych próbach
budowy (osuwanie się
podmokłego terenu)
zgodzili się na
kontrakt z diabłem.
Most powstał
błyskawicznie, jak
obiecał diabeł i
wówczas przyszedł
dzień rozliczeń.
Sprytni robotnicy,
chcąc oszczędzić
ludność, jako ofiarę
przegonili przez
most ślepego i
kulawego konia.
Spisek ten
tak nie spodobał się
diabłu, że ogłosił
on robotnikom, że
każdy wybudowany w
tym miejscu most
będzie stał 11 lat,
po czym
wybuchnie wojna,
w której most
zostanie zniszczony.
Przepowiednia ta
sprawdziła się dwa
razy. Pierwszy raz w
1914r w 11 lat po
zakończeniu budowy
mostu w 1903r
podczas wybuchu I
Wojny Światowej oraz
drugi raz w 1939r
podczas II Wojny
Światowej w 11 lat
po odbudowaniu
spalonego mostu." (źródło wspomniane wyżej)
Kiedyś słyszało się o chęci odbudowy mostu, takiego prostego dla pieszych czy rowerów, ale na funduszach chyba sprawa utknęła. Jak to u nas w kraju :) Niemniej brak mostu czy funduszy nie przeszkadza w podziwianiu widoków.
A w niedzielę nastąpił ciąg dalszy wycieczki :) Tradycyjnie odwiedziliśmy coroczne Targi Budowlane. Pomimo, że sami jesteśmy już po etapie takiej stricte budowy, to całe wykończenie poddasza przed nami, więc zawsze można coś ciekawego na takiej imprezie zobaczyć. A ile radości mają dzieci, kiedy wystawcy dokładają do rączek kolejne balony,smycze do kluczy, długopisy, lizaki i cukierki i ciasta :) No a w drodze powrotnej "zahaczyliśmy" jeszcze o Niewodnicę. Znajduje się tam Pomnik poświęcony
żołnierzom 26 pułku
piechoty II Armii
Wojska Polskiego,
którzy właśnie w Niewodnicy
rozpoczynali swój
szlak bojowy. Dla synka główną atrakcją były czołg i armata ustawione tam na pamiątkę tego wydarzenia.
Mam nadzieję, że nie pozasypialiście z nudów :) Pozdrawiam Was cieplutko i witam nowych Zaglądających!
W życiu bym nie odgadła, że będzie to imię, które dałam swojej kurze :P
OdpowiedzUsuńCiekawie spędzony weekend :)
Hehehe. Czasem takie historie się zdarzają. Ot taka na przykład. Moja Babcia miała kiedyś kobyłkę - Julkę. U mego ciotecznego brata urodziła się córeczka i nazwali ją ...Julia :)
UsuńA co do weekendu, to naprawdę przy takiej pogodzie szkoda byłoby siedzieć w domu :)
Wreszcie Aniu,pogoda dopisała i skłoniła Cię do wycieczek, a przy okazji,uraczyłaś nas wspaniałym bajaniem o historii+legendy o przepięknym Podlasiu.Piotruś ma wspaniałą mamę,która dba nie tylko o ciało ale i o hołdowanie tradycji/nawet jeśli jest to tylko-a może aż-legenda/.Co do zgadywanki to oczywiście gratuluję Jaglance,zasłużenie wygrała,bo imię rzeczywiście królewskie i egzotyczne/Trzej Królowie=Kacper,Melchior,Baltazar/
OdpowiedzUsuńOj nie zawsze mi to wychodzi, albo może nie zawsze tak jakbym chciała, ale staram się jak mogę by było i coś dla ciała i dla ducha :) Grunt to się starać mimo wszystko!
UsuńZnalazłaś bardzo fajny pomysł na spędzenie weekendu z rodzinką. Ciekawa legenda, no i piękne widoki przez które można zapomnieć o całym świecie.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ciepło i życzę wam więcej takich wypraw :)
Mieszkam w takiej okolicy, gdzie jest troszkę takich pomniejszych zabytków, ale za to "okoliczności przyrody" bez liku :) Warto uczyć dziecko od małego doceniać takie rzeczy :)
UsuńKacper to nie imię królewskie :P trochę mnie tym zmyliłaś, nie mieliśmy w Europie nigdy króla Kacpra :P to że był jednym z 3 mędrców wędrujących do stajenki :P nie oznacza że było to imię królewskie :) W ogóle jako historyk Ci powiem, że były to postacie fikcyjne :P. Pozdrawiam. A ta historia z diabełkiem bardzo interesująca :)
OdpowiedzUsuńJa nie napisałam, że imię europejskiego króla tylko królewskie. Nawet w znanej kolędzie śpiewamy " I trzej królowie od wschodu przybyli...", stąd dodałam "egzotyczne". Miałam nadzieję, że od razu skojarzycie i podążycie tym tropem i nie myliłam się, bo Jaglanka dała radę :) Ja historykiem nie jestem, więc za swoją nieświadomą "ignorancję" przepraszam i dziękuję za zwrócenie uwagi :)
UsuńHaha, spoko :P to było półżartem XD to słowo egzotyczne imię gdzieś mi umknęło XD jako taki historyk szałaput XD skupiłam się na słowie królewskie XD i bach XD
UsuńHistoryk szałaput - dobre hehe. Człowiek uczy się całe życie i dobrze mądrego posłuchać :)
UsuńDzięki ale zupełnie nie potrzebnie ;)
OdpowiedzUsuńCała przyjemność po mojej stronie :)
UsuńKacperek , imię super :-)
OdpowiedzUsuńCudne widoki :)
OdpowiedzUsuń