Uwielbiam moment, kiedy siadam przy czystej kanwie, obok zgromadzone nitki, igiełka stawia pierwsze krzyżyki i ruszam z nowym projektem. Tak właśnie było niedawno, a mój nowy projekcik, to metryczka. Wzorek już kiedyś haftowałam dla swojej chrześniaczki. Hafcik powstał wtedy na białej kanwie gobelinowej, trzema nitkami Ariadny, z całkowicie haftowanym tłem. Teraz wyszywam na beżowej Aidzie 16, mieszanką Ariadny i B. Brand (nieco inne kolory). Mam też zamiar zmienić kolor napisów. Aż sama jestem ciekawa efektu końcowego. Póki co wyszywa się bardzo fajnie i dobrze, bo w planach na ten rok jeszcze jedna metryczka :)
Obecnie kończę czytać "Camping story" E. Kennedy - opowieść o corocznych, wakacyjnych wyjazdach pewnej rodziny. Co roku z nowymi nadziejami, rodzice wraz z córką, planują podróż, a każdy wyjazd, czy to pod namiot czy to do hotelu czy domku, kończy się katastrofą. Historia prawdziwa, ale niemal nieprawdopodobna. To tak jakbyście zebrali najgorsze wakacyjne wspomnienia wszystkich swoich znajomych i znajomych znajomych. Wspomnianej rodzinie przytrafia się dosłownie wszystko; huragany, burze i ulewy, zatrucia pokarmowe, dziwaczni ludzie, dzikie zwierzęta, tonące łodzie, mrówki itd. Totalny i niesamowity pech! Niemniej powieść jest zabawnie napisana z perspektywy dziecka, które w tym wszystkim uczestniczy i naprawdę książkę polecam. Szczególnie tym, którzy uważają, że ich kolejne wakacje nad jeziorem czy "pod gruszą", wydają się niewypałem. Wierzcie, okazuje się, że może być gorzej :)
A na koniec posta jeszcze kilka słów o naszej Poczcie Polskiej. Może "nie ruchliwa, ale..." za to jaka sumienna w wykonywaniu obowiązków! Wczoraj odwiedził nas Pan Listonosz i z dumą wręczył kopertę. A w kopercie? Karteczka wielkanocna! Żeby nie było, nadana w jednym z polskich miast, 450 km ode mnie :) Niemniej karteczka przepiękna, cudownie wyhaftowana hafcikiem płaskim przez Weronikę. Kochana bardzo Ci dziękuję i za pamięć i za serdeczne życzenia, bo takich nigdy dość, czy to w święta , czy na codzień :) Tak czy siak, wspaniała niespodzianka i radosna wiadomość, bo jednak karteczka nie zaginęła!
A więc "niech żywi nie tracą nadziei"! Przesyłki wysłane naszą pocztą jednak dochodzą do adresata, no kiedyś na pewno :)
Tym optymistycznym akcentem kończę i pozdrawiam Was serdecznie!
Pora na dawkę słońca, którego dziś u nas nie brakuje :)
Będzie śliczna pamiątka :)
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, na pewno haftowana serduchem i ciepłymi myślami :)
UsuńBędzie wspaniała pamiątka, ciekawa jestem efektu końcowego.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie :))
Pomysły na wykończenie już gdzieś tam w głowie siedzą, ale i tak pewnie wszystko "okaże się" za jakiś czas :)
UsuńRozczulająca metryczka.:) Super, że kartka dotarła.
OdpowiedzUsuńDziękuję :) Też się cieszę, bo naprawdę fajna i haft wymagał sporo pracy :)
Usuń:) No podziwiam, do Francji kartki dotarły w 3 dni XD do Ciebie w 3 tyg, jesteś pewna że mieszkasz w PL xD
OdpowiedzUsuńTeraz Weroniczko, to sama nie jestem pewna hehe. Może tu u mnie to już księżyc?
UsuńBardzo ładna metryczka :)
OdpowiedzUsuńDziękuję :)
UsuńSuper Ci idzie! też mam w planie ten obrazek na metryczkę, miałam już 3 podejścia i ciągle nie mogę dobrać kolorów, oryginalny zestaw zgodnie z wzorem ma wg mnie trochę upiorkowate kolory, więc porzuciłam wyszywanie. Bardzo podobają mi się Twoje wersje. Czy mogę poprosić o podpowiedź jakie nr kolorów wybrać, żeby wyszło jak u Ciebie z pierwszego zestawienia?
OdpowiedzUsuńDziękuję za ciepłe słowa :) Jasne, że podpowiem :) Pierwszą wersję wyszywałam dawno temu, Ariadną, więc nr niestety tylko stara. Wiadomość z kolorkami na Twoim Profilu :)
Usuńdziękuję Aniu :-)
UsuńNie ma za co :)
UsuńTeż uwielbiam zaczynać nowy haft , przybywa krzyżyków i wyłaniają się kolejne fragmenty wzoru i nie mogę doczekać się kiedy będzie skończony . Twoja metryczka jest śliczna . Co do Poczty to też miałam przygody :) Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńDziękuję za mile słowa o metryczce :) A z pocztą, to chyba każdy jakąś przygodę miał :)
UsuńAniu... metryczka będzie piękna. A pamiętasz jak w zszłym roku moja przesyłka do Ciebie wróciła z napisem adresat nieznany :) tak pracuje PP :)
OdpowiedzUsuńA Wiercipiętą... to bardziej Ty jesteś :)
Buziaczki
Dziękuję :) Dobre podsumowanie Ewuniu - tak pracuje PP :) A co do Wiercipiętki, to chyba nie mogę zaprzeczyć :)
UsuńMetryczka będzie piękna :)
OdpowiedzUsuńDziękuję :)
UsuńPięknie będzie, chyba te początki każda z nas lubi...
OdpowiedzUsuńDziękuję :) Też tak myślę, że ten moment na początku haftu, to wielu z nas sprawia radość :)
UsuńLepiej że kartka doszła po dwóch tygodniach bo po dzwudziestu latach mogłabyś się trochę zdziwić. Pracuj dzielnie nad metryczką bo już niewiele do końca.
OdpowiedzUsuńAle jaka byłaby wtedy niespodzianka! Pracuje dzielnie :)
UsuńWetło mój komentarz, muszę napisać raz jeszcze.
OdpowiedzUsuńMetryczkowo się u Ciebie Aneczko zrobiło. Ze zmianami kolorystycznymi we wzorach, to już się oswoiłam, robisz to genialnie, więc i obrazek będzie "jakby autorski".
Dziękuję za przemiłe słowa, chociaż nie do końca jestem pewna czy te zmiany rzeczywiście genialne :)
UsuńWolę pisać, że haftuje schemat "po mojemu", bo nie chcę w żaden sposób "ulepszać" wizji autora wzoru :)
Śliczna jest ta metryczka. Może kiedyś ją wyhaftuję dla mojego maleństwa, o ile takie będzie. Ściskam mocno i pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńDziękuję :) Będzie, będzie Elu, ja mocno trzymam kciuki :)
UsuńNo tak to z pocztą jest..ale super, że dotarła:)
OdpowiedzUsuńTakże się cieszę, bo karteczka bardzo fajna :)
UsuńPiękna pamiątka :)
OdpowiedzUsuńCo do PP to niestety nie dochodzą o czym miałam okazję się przekonać jako nadawca...