Nareszcie jestem z Wami. U mnie sporo zawirowań, ale wydaje się, że wszystko wraca do normy.
W ostatnią sobotę maja, odeszła moja Babcia. Taka prawdziwa Babcia - od robótek na drutach, od pierogów, kaszanki, placków ziemniaczanych, wakacji, pięknego kwiatowego ogródka ... Ciężko na duszy, bo była od zawsze. Razem piłyśmy mleko od krowy, gdy byłam dzieckiem, i kawę, gdy dorosłam :) Wszystkie kartki, które dla niej robiłam stały zawsze na lodówce i każdemu się nimi chwaliła. Jak tak sobie Ją wspominam, to myślę, że miała dobre życie. Przeżyła 85 lat. Poznała pięcioro swoich wnucząt i sześcioro prawnucząt :) Chyba nigdy nie farbowała włosów, a zawsze były gęste i brązowe. Choroby też ją raczej omijały, dopiero te ostatnie miesiące dały się we znaki.
Oj ciężko pożegnać taką osobę, ale kiedyś się spotkamy jeszcze przy robótce i pierogach...
A u mnie na troski, smuteczki oczywiście najlepiej działają hafty. I naprawdę z miłą chęcią (chociaż i z małym opóźnieniem) usiadłam do "Makowego dworka", który wystartował 1 czerwca. Pierwsze postępy już są, nie tylko u mnie, ale i u innych Uczestniczek salu. Co wiecej, przyłączają się do nas nowe Osóbki, co mnie niezmiernie cieszy :) Już teraz zapraszam na osobny post o "Makowym...", który już wkrótce.
Widzę, że i na blogu przybyły mi nowe Osóbki, które serdecznie witam. Rozgośćcie się...
Dziś już kończę.
Pozdrawiam Was serdecznie!
Aniu, gorąco ci współczuję. Ściskam mocno.
OdpowiedzUsuńPrzykre to bardzo. Wyrazy współczucia.
OdpowiedzUsuńWspółczuję, Aniu. Wiem, o czym piszesz, całkiem niedawno przechodziłam przez to samo.
OdpowiedzUsuńAnuś... bardzo współczuję...
OdpowiedzUsuńTrzymaj się Kochana
Wyrazy współczucia Aniu. Będzie dobrze, na smutki najlepsze xxxxx..)
OdpowiedzUsuńSerdecznie współczuję...
OdpowiedzUsuńAniu wyrazy współczucia.
OdpowiedzUsuńTulę mocno!
OdpowiedzUsuńPrzykre :(
OdpowiedzUsuńWspółczuję Ci Aniu, serdecznie. Przykre to o czym piszesz.
OdpowiedzUsuńChociaż już jestem sama Babcia, minęło dużo lat - przywołałaś mi swoim opisem, moją ukochaną Babcię. Od której robótkowanie moje się zaczęło. Spędzałam u niej tylko wakacje. Ja w Sosnowcu ona w Sokółce [ za Białymstokiem]. Do dzisiaj wspominam jej kwiaty, hafty na werandzie i wiele, jeszcze wiele.... trzymaj się.:}.
Współczujemy...
OdpowiedzUsuńAle początek robóki mogłaś pokazać.
Tak się już nasze życie plecie :( bardzo Ci współczuję
OdpowiedzUsuńKochane dziękuję Wam bardzo! Lżej na duszy się robi, kiedy ktoś jest obok i chociaż chwilę o mnie pomyśli :)
OdpowiedzUsuńWspółczuję Ci bardzo :( ,ale mocni wiarą bądzmy tak jak piszesz kiedyś się Wszyscy tam spotkamy :) Pozdrawiam ciepło i dużo sił życzę
OdpowiedzUsuńDziękuję.
UsuńWiem co czujesz Aniu w lutym odszedl dziadek a 1 czerwca babcia dozyla 94 lat i zbraklo 3 miesiecy zeby zostala praprababcia. Pozostal zal i smutek ale tez radosne wspomnienia. Wspolczuje i pozdrawiam ;)
OdpowiedzUsuńDziękuję, przyjmij także moje wyrazy współczucia.
UsuńBardzo Ci współczuję, tym bardziej, że sama miałam taką babcię..Mam jeszcze drugą, ale zupełnie inną..choć obie Zosie, to moja córunia imię ma właśnie po tamtej..
OdpowiedzUsuńTo dokładnie tak jak ja Asiu. Niby jest jeszcze druga babcia, ale zupełnie inna i nieobecna w zasadzie w moim życiu.
UsuńAniu wiem co to znaczy też miałam taką właśnie babcię...
OdpowiedzUsuń