Bardzo przyjemna niedzielka za mną. Byliśmy na obiadku u Teściowej, a ta kochana kobieta zapakowała nam "na wynos" tyle jedzonka, że dziś miałam wolne od gotowania obiadku :) A poza tym udało mi się "upolować" dwie dzianinowe tuniki (w megawyprzedażowej cenie po 20 zł każda) - w ramach, nieco spóźnionego prezentu urodzinowego :) A wieczorek upłynął z książką, bo mężuś z synkiem oglądali w internecie "popisy" traktorków i koparek :)
A dziś, z racji tej wspomnianej wolnej chwili, postanowiłam spróbować czegoś nowego. Na blogach czy różnych stronach poświęconych haftom oglądam piękne prace wykrzyżowane na płótnie. Och jakbym tak chciała... A tu przypomniało mi się, że gdzieś tam w moich chomikowych zbiorach jest taki wąski pasek materiału płótnopodobnego, wg mnie chyba raczej kanwa, ale nieco inna od tej, z której zawsze korzystam. Postanowiłam spróbować, a co mi tam :) Wybrałam jednokolorowy wielkanocny wzorek ( a właściwie tylko skromniutki jego fragment ) ze specjalnego wydania Kramu z robótkami 1-2/2006. A około godzinę później - bardzo proszę...
Jak na pierwszy raz na nowym dla mnie materiale, wyszło nadspodziewanie dobrze :) A na dodatek zająca wyszyłam białą, puszystą nitką z rozpuszczonej ostatnio czapki :) Myślę, że jakoś jeszcze wzbogacę tło tego mego zwierza i będzie całkiem fajna, pierwsza w tym roku kartka wielkanocna. Tak swoją drogą to chyba muszę się za te karteczki brać, bo tu głowa pełna planów i pomysłów. Ot chociażby specjalna i jedyna w swoim rodzaju wyszywanka na kwietniowe urodzinki mojej siostrzenicy Oliweczki :) A tu jeszcze trzy zaczęte dzieła do skończenia. I pomysł na torebkę dla siebie :) Dobo dlaczegoś taka krótka? :)
A dziś, z racji tej wspomnianej wolnej chwili, postanowiłam spróbować czegoś nowego. Na blogach czy różnych stronach poświęconych haftom oglądam piękne prace wykrzyżowane na płótnie. Och jakbym tak chciała... A tu przypomniało mi się, że gdzieś tam w moich chomikowych zbiorach jest taki wąski pasek materiału płótnopodobnego, wg mnie chyba raczej kanwa, ale nieco inna od tej, z której zawsze korzystam. Postanowiłam spróbować, a co mi tam :) Wybrałam jednokolorowy wielkanocny wzorek ( a właściwie tylko skromniutki jego fragment ) ze specjalnego wydania Kramu z robótkami 1-2/2006. A około godzinę później - bardzo proszę...
Zając wielkanocny |
Jak na pierwszy raz na nowym dla mnie materiale, wyszło nadspodziewanie dobrze :) A na dodatek zająca wyszyłam białą, puszystą nitką z rozpuszczonej ostatnio czapki :) Myślę, że jakoś jeszcze wzbogacę tło tego mego zwierza i będzie całkiem fajna, pierwsza w tym roku kartka wielkanocna. Tak swoją drogą to chyba muszę się za te karteczki brać, bo tu głowa pełna planów i pomysłów. Ot chociażby specjalna i jedyna w swoim rodzaju wyszywanka na kwietniowe urodzinki mojej siostrzenicy Oliweczki :) A tu jeszcze trzy zaczęte dzieła do skończenia. I pomysł na torebkę dla siebie :) Dobo dlaczegoś taka krótka? :)
Fajny ten materiał i króliczek
OdpowiedzUsuńJak na pierwsza probe na lnie to proba bardzo udana :-)
OdpowiedzUsuńLny itp. są cudne do haftowania :)
OdpowiedzUsuń