W kilku poprzednich postach wspomniałam, o realizacji specjalnego vouchera na metryczkę. Pamiętacie? Kinga, dla której hafciki powstawały, potwierdziła odbiór, więc mogę już się nim pochwalić. Tak jak pisałam wcześniej, Kinga ma dwoje dzieciaczków i chociaż metryczka miała być jedna, postanowiłam zrobić dwie - nie chciałam, żeby któreś czuło się pokrzywdzone czy pominięte. Długo zastanawiałam się nad wyborem wzorku i zdecydowałam się na jeden (ze względu, na to, że dzieciaki, to rodzeństwo) w dwóch wersjach kolorystycznych. Wzorek metryczki nietypowy jak dla mnie. Do tej pory wszystkie moje metryczki to ludzkie postacie niemowląt i mam, a tym razem wybrałam tego oto misiaczka.
Jak się za chwilę przekonacie, u mnie zmian jest naprawdę sporo, ale efekt końcowy mi się podoba. Całość wyszywana trzema nitkami Ariadny i Birdbrand na kanwie gobelinowej. Dobór kolorystyki całkowicie mój. Na wzorku widać haftowany guziczkowy pępuszek, u mnie zastąpiony prawdziwym guziczkiem oraz haftowaną wstążeczkę w bucikach, u mnie zastąpioną luźnym łańcuszkiem zrobionym przeze mnie na szydełku (to szczyt moich możliwości póki co hehe). Dodałam również wstążeczkę z malutkim koralikiem (tym "dostanym" niedawno od Danusi). Wzorek niby prosty, ale jak widzicie są kreseczkowe kontury, które jak wiadomo niejednemu nerwy zjadają :)
Zobaczcie krok po kroku jak mi szło ...
Moje serce zdobyła metryczka w wersji dla chłopca, ale to pewnie z sentymentu, bo sama mam synka :)
Metryczka dla dziewczynki była prototypem - najpierw powstawała ona, a potem krok po kroku przenosiłam swoją interpretację na metryczkę niebieską.
Tutaj obie metryczki razem i supełkowa lewa strona :)
Niestety okazało się, że w metryczce dziewczynki wyhaftowałam 9 zamiast 6 w roku urodzenia. Jak ja mogłam nie zauważyć błędu, sama nie wiem. Chociaż w tym ciągłym zamieszaniu u mnie, o pomyłkę nie trudno. Mam nadzieję, że mimo wszytko Kinga nie czuje się zawiedziona i jakoś wspólnie uda nam się sytuację rozwiązać.
Wczoraj u nas padało, a dziś, chociaż jest dość chłodno, to świeci także słońce i pięknie odbija się w rosie osiadłej na pajęczynach - to już Babie Lato? Niemniej, aż się chce na podwórko złapać jeszcze trochę promyków, więc na dziś kończę :)
Pozdrawiam i tradycyjnie do zobaczenia w piątek!
Wczoraj u nas padało, a dziś, chociaż jest dość chłodno, to świeci także słońce i pięknie odbija się w rosie osiadłej na pajęczynach - to już Babie Lato? Niemniej, aż się chce na podwórko złapać jeszcze trochę promyków, więc na dziś kończę :)
Pozdrawiam i tradycyjnie do zobaczenia w piątek!
Prześliczne metryczki :)
OdpowiedzUsuńU nas zimno i deszczowo. Od soboty już palimy w piecu.
Dziękuję :) Ja także za bardzo ze słońca nie skorzystałam, bo po jakiejś pół godz zerwał się wiatr, niebo pokryło się chmurami i mamy deszcz hehe. Wczoraj także rozmawialiśmy z mężem, że pora uruchamiać centralne :)
UsuńWspaniałe metryczki.
OdpowiedzUsuńDziękuję Danusiu :)
UsuńPiekne metryczki :) U mnie niestety same chmury i deszcz. Z utesknieniem czekam na slonce. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńDziękuję :) Ja, tak jak napisałam w odpowiedzi na komentarz Ani, także za bardzo dzisiaj się nie nacieszyłam. Podobno od jutra maja być pozytywne zmiany w pogodzie :)
UsuńTak się właśnie zastanawiałam, jak te dzieci mogły się urodzić w tym samym roku. Teoretycznie to możliwe, ale... Ależ równiutkie krzyżyki.
OdpowiedzUsuńJa znam rodzeństwo z mego rocznika, gdzie chłopak urodził się w styczniu, a dziewczyna w grudniu tego samego roku, więc da się hehe. Ale tu to definitywnie moje niedopatrzenie :(
UsuńRówność krzyżyków to pewnie także zasługa kanwy gobelinowej, bo tam nie zdarza się raczej przesunięcie nitek, no i u mnie zawsze kładzione w jedną stronę :)
wow super metryczki - fantastyczny pomysł :)
OdpowiedzUsuńDziękuję Kasiu :) Czekam na Twoje cudeńka.
UsuńJak zwykle perfekcyjnie :)
OdpowiedzUsuńU mnie słońce co prawda świeci od rana, ale wieje zimny wiatr i przez to jest nieprzyjemnie.
Pozdrawiam
A gdzież tam perfekcyjnie :) Niestety bliżej do zimy jak do wiosny. Ale za to zrobi się spokojniej, więcej czasu w domu, to i hafciarsko zacznie się troszkę więcej dziać :)
UsuńUrocze misiaki :)
OdpowiedzUsuńDziękuję Olu :) Przy okazji zrealizowałam chęć stworzenia metryczki nieco innej niż zwykle :)
Usuńsliczne :)
OdpowiedzUsuńDziękuję i witam u mnie, chyba po raz pierwszy, ale mam nadzieję nie ostatni :)
UsuńZrobiłam kiedyś dla znajomej tę metryczkę - fajny miałaś pomysł ze zmianą kolorów i dopasowaniem. Ja takiego problemu nie miałam, bo po prostu robiłam jedną ;) I jest to jak do tej pory jedyna metryczka, którą zrobiłam :D
OdpowiedzUsuńMożna gdzieś zobaczyć Twoją wersję? Ja metryczki lubię, bo zawsze stanowi to fajny prezent i pamiątkę :)
UsuńPrzepiękne metryczki :)
OdpowiedzUsuńDziękuję :)
UsuńMetryczki są piękne, z 9 na 6 jakoś sobie poradziłam i wszystko wyszło jak trzeba!
OdpowiedzUsuńDziękuje ślicznie i polecam każdemu taką pamiątkę!!!!!
Kinga Latosińska
Brawo, Zuch Dziewczyna! Kingo, cała przyjemność po mojej stronie :)
UsuńPrześliczne - Bardzo ci dziekuje ze wzielas udzial w naszym spotkaniu blogerek i jedna z nas mogla wylosowac cudenko od ciebie :))) Pozdrawiam !!!
OdpowiedzUsuńCała przyjemność po mojej stronie :) Miło mi, że o mnie pomyślałaś. Polecam się na przyszłość :)
UsuńŚliczne metryczki.
OdpowiedzUsuńTwoja wersja, tzn. obydwie, są o niebo lepsze od pierwowzoru. Normalnie szok, jak fajnie przerobiłaś ten schemat. Gratuluję pomysłu!
OdpowiedzUsuń:)
Ojej dziękuję pięknie, Twoje słowa dużo dla mnie znaczą :) Sama nie byłam pewna efektu końcowego, ale pozytywnie mnie zaskoczył :)
UsuńSuper są, a już te..hmm..kokardki? to super pomysł:) Pisałaś, że używałaś dwóch rodzajów mulin, Ariadny i Birdbrand. Niestety z tą drugą nigdy się nie spotkałam..jak się nią haftuje? Lepiej, gorzej?
OdpowiedzUsuńTa druga to tańsza wersja mulinki chyba chińskiej. Jest odrobinę mniej śliska niż Ariadna, ale dla mnie pracowało się z nią świetnie. I nie tylko przy tych metryczkach, ale i przy tej dla Kacperka czy przy Hibiskusie.
UsuńPrzepiękne metryczki, jestem pod wielkim wrażeniem , cudowne :)
OdpowiedzUsuńDziękuję, naprawdę zależało mi żeby coś fajnego powstało, no i żeby Kinga nie czekała wieki na swoją nagrodę :)
UsuńWidziałam wzór tego misia, mam gdzieś go na kompie. Ale Twoja wersja jest 1000 razy ładniejsza!
OdpowiedzUsuńDziękuję :) Starałam się sprawić by metryczka nabrała trochę niezwykłości i dzięki Waszym miłym komentarzom, wiem, że chyba nie przedobrzyłam :)
UsuńPiękne metryczki i jak ślicznie wykończone :) Super :)
OdpowiedzUsuńSłodkie misiaczki, i fajnie są zrobione
OdpowiedzUsuńMetryczki są cudne, słodkie, urocze misiaczki :) hehehe...moja Izabelka myli 6 z 9 ;)
OdpowiedzUsuń