Pisałam, że w weekend wybieramy się w odwiedziny do rodzinki. Siłą rzeczy powstał smakołyk do kawy - moja improwizacja, ale całkiem niezła :)
Zaczynam od zrobienia biszkoptu. Na początek ubijam pianę z białek z 4 jajek (jajka prosto z lodówki, piana ubijana z odrobiną soli). Do piany dodaję 4 żółtka i 1/2 szklanki cukru i ucieram razem. Dodaję 1 szklankę mąki, łyżeczkę proszku do pieczenia, łączę składniki mieszając mikserem. Warto mieszać chwilkę dłużej, ciasto się "napowietrzy", ładniej urośnie. Wlewam
ciasto do wysmarowanego margaryną i posypanego mąką prodiża i piekę 20
min w około 200*C.
Następnie na małym ogniu, rozpuszczam w rondelku, na niewielkiej (2-3 stołowe łyżki) ilości mleka, tabliczkę mlecznej czekolady (łamię ją na małe kawałki i co jakiś czas mieszam, dzięki czemu szybciej się rozpuszcza). Kiedy czekolada, się rozpuszcza, obieram sporą gruszkę ze skórki a następnie kroję ją w małą kostkę. A kiedy czekolada się upłynni, wrzucam do niej moją pokrojoną gruszkę i mieszam składniki.
Gruszka z czekoladą |
Powstałą masę wylewam na letni biszkopt ułożony w tortownicy. Następnie nakłuwam biszkopt widelcem, tak aby czekolada trochę w niego wsiąkła. Teraz została już tylko masa jogurtowa. W miseczce, w 1/2 szklanki ciepłej wody rozpuszczam dwie płaskie łyżeczki żelatyny. Następnie dodaję jeden duży jogurt gruszkowy i dokładnie mieszam. Nie słodzę, bo owocowe jogurty już są słodkie, a przy czekoladzie lepiej chyba, żeby ta kolejna warstwa nie była za słodka.
Masa jogurtowa i biszkopt z gruszką i czekoladą |
Jogurtową masą zalewam biszkopt z gruszką i czekoladą, wstawiam do lodówki, żeby zastygła.
Ciasto po zastygnięciu |
Niestety nie zrobiłam zdjęcia już po pokrojeniu. Ciasto zostało podarowane, jak wspomniałam na początku, więc chyba nieuprzejmie byłoby je obfotografowywać. Uwierzcie, więc na słowo, że wyszło całkiem fajnie :) Smacznego!
Ciekawe polaczenie z gruszka :-)
OdpowiedzUsuńGruszka :) mniam...
OdpowiedzUsuń