Na początek pochwalę się, że moja pelargonia na oknie zakwitła :) Chyba jej się trochę pomyliło, nic dziwnego z tą pogodą. Najpierw kilka dni srogiego mrozu, a teraz kolejny dzień pięknego słoneczka :) W internecie sprawdziłam, że powinna kwitnąć od maja do jesieni. No cóż, chyba mam maj w domku :) Nic, że prawie w samym środku lutego!
Moja czerwona pelargonia z okienka. |
A tymczasem, obserwując na blogach piękne prace na płótnie i ja postanowiłam wczoraj wieczorem spróbować swoich sił. Kiedyś dostałam sporą belę, takiego workowego, grubego płótna, aż żal nie wykorzystać. I tak nieśmiało wyłania się fragment wzoru, który kiedyś mi się spodobał. Tak naprawdę ten wzór, to chyba schemat na szydełko, skserowany kiedyś przeze mnie z jakiejś gazetki. Czekał, czekał, aż i na niego przyszła pora :) A co do samego wyszywania na płótnie to muszę przyznać, że na początku szło mi to bardzo powoli, ale z każdym krzyżykiem jest coraz lepiej. Może wzór nie za bardzo ambitny, ale to początek dopiero - to mogę obiecać, bo w głowie mam już pełno pomysłów. Mam sporo schematów kwiatów, które do tej pory tylko podziwiałam, bo przerażała mnie perspektywa wyszywania tła. Wiadomo kanwa, ma bardzo rzadki splot, który w większości przypadków raczej trzeba zakryć. A płótno samo w sobie ma urok i jeszcze podkreśla użyte kolory :) No i tamborek (kupiony z jakąś gazetą jako dodatek) wreszcie się przydał, chociaż jest taki malutki, że chyba muszę poszukać i zainwestować w coś większego. A jak skończę ten wzorek, na pewno się pochwalę. Nakrzyczcie na mnie, bo za kartki powinnam się brać, a nie za nowe prace :)
Pierwszy haft na płótnie |
Jeśli to jest pierwszy haft, to nie mam zamiaru krzyczeć zganiając do pracy nad kartkami a wręcz przeciwnie- krzyczę, żebyś więcej wyszywała na płótnie! :)Świetnie Ci idzie :)
OdpowiedzUsuńDziękuję za miłe słowa :) Warto się starać z taką motywacją :)
UsuńIdzie super!!!
OdpowiedzUsuńDziękuję i za kredyt zaufania też hehe, bo nie wiele jeszcze widać :)
UsuńJa mam jeszcze płótno przed sobą
OdpowiedzUsuńSuper ci idzie...ja jeszcze na płótnie też nie haftowałam :)
OdpowiedzUsuńPieknie idzie, a czym to bylo wyszywane?
OdpowiedzUsuńŚwietnie CI idzie :)
OdpowiedzUsuń