Zaledwie był weekend, a tu znowu środa na nosie. Oj nieubłagany ten czas, leci jak szalony. A mnie "wzieło" na gotowanie, drobne jesienne porządki, szycie, trochę krzyżyków, a przede wszystkim najwięcej czasu "zabrał" mi Piotruś. Jesień przywitała nas deszczowo, zimno i wietrznie (dziś rano tylko 4 stopnie). A Malutek jeszcze nie przestawił się na tryb jesienny i nadal chce spędzać na podwórku tyle czasu co wcześniej. Ale co tam, spacer w deszczu i testowanie nowej "wiatrówki", kaloszy i parasola, też nie jest złe :) Grunt to mieć chęć :)
Ale nie o tym przecież chciałam. Do naszej załogi dołączył nowy lokator. Piotrek sam osobiście wybrał mu imię. I tak przedstawiam Wam misiowatego Kubę, co to ma 90 cm na siedząco :p. Piotrek ma nieco ponad metr, więc możecie sobie wyobrazić, jak wyglądają razem, kiedy synek ciągnie miśka za ucho, albo nogę :)
Zdarzyła się też "bieda", bo hafty na poduszce synka się poodpruwały i płacz był i tradycyjne "Mamusiu, zahaftuj". Wyszło na to, że musiałam zrobić nową poszewkę, na którą naszyłam hafty (uratowane z poprzedniej niebieskiej poduszki). Żeby zabezpieczyć brzegi (paskudnie się popruły od ciągłego tarmoszenia), obszyłam każdy haft tasiemkową ramką (co trzeba było zrobić od razu, jak stwierdziłam nauczona doświadczeniem) . Mamy, więc teraz białą, puszystą podusię do przytulania, z ulubionymi bohaterami na czterech kółkach.
"Kobieta z perłami" także "dostała" nowe krzyżyki i to całkiem sporo. w zasadzie zbliża się ku końcowi. Nawet prosta ramka już na nią czeka. Przy hafciku znowu pomocna okazała się rolka od foli aluminiowej.
A na koniec jeszcze taki oto optymistyczny cytat:
"Jeżeli kochasz, czas zawsze odnajdziesz,
nie mając nawet ani jednej chwili".
Jan Twardowski
I tak to właśnie ze mną jest :)
Pozdrawiam cieplutko!
Hafty jak zwykle super :) Nie mogę się doczekać ostatecznej odsłony kobiety.
OdpowiedzUsuńA cytat bomba - zapisuję do moich ukochanych cytatów :)
Dziękuję :) Staram się krzyżykować kobietkę, ale jakoś ostatnio idzie jak po grudzie :) Piotruś co chwila się nudzi, a pogoda nastraja go marudnie. Ale myślę, że kilka dni i się przyzwyczai. Cierpliwości hehe :)
UsuńJesteś. Już się bałam, że kończące się lato mi Ciebie zabrało. Ty jednak z jesienią walkę zaczęłaś a Piotruś swoim zwyczajem, spokoju nie daje, Mamo - to, Mamo - tamto, cóż takie jest życie. Z miśkiem czy bez, podusia / poszeweczka / musiała przejść renowację, spisałaś się świetnie. Krzyżyki w Damie już, tuż -tuż blisko końca.
OdpowiedzUsuńCytat znalazłaś wyjątkowy, też lubię tego autora, nawet dostałam w prezencie tomik jego wierszy.
Trzymaj się cieplutko razem z całą Rodzinką.
Jestem, jestem Danusiu :) Dziękuję za miłe słowa :) Nasze dni są ostatnio takie trochę inne, bo mąż w domu dalej działa na schodach i poddaszu, a ja staram się pomagać co nieco między codziennymi obowiązkami. I ta pogoda nie nastraja, a już szczególnie mego Malutka.
UsuńPodziałano. Znam zabawiniejszy cytat z Jana Twardowskiego ale go nie przytoczę gdyż być moze bawi tylko mnie. :)
OdpowiedzUsuńNo fakt, J. Twardowski ma w swoim dorobku "kilka ciekawych" cytatów :)
UsuńPosiłkując się cytatem, staram się wyszywać chociaż jedną nitkę dziennie w moim elfie :)
OdpowiedzUsuńMiłej środy :)
Fajnie ;) Nawet chwila przyjemności się liczy :)
UsuńFajne poduszki. I misiu też :)
OdpowiedzUsuńŚwietnie wybrnęłaś z samochodzikami!! Teraz prezentują się superowo :))))
OdpowiedzUsuńDziękuję :) Żebym wcześniej sprawę przemyślała i od razu dodała ramkę, nie musiałabym teraz tych haftów przycinać. Ale mam nauczkę na przyszłość :)
Usuńto nie misiek a niedźwiedź! pewnie z pół pokoju zajmuje :-)
OdpowiedzUsuńMisiaczek, siedzi sobie póki co w salonie, który ma ok 30 m, ale i tak zwierz cały kąt zajmuje hehe.
UsuńŚwietna poducha, należy się medal :)
OdpowiedzUsuńA gdzie tam, Oleńko :) Nie mogłam patrzeć po prostu na podkówkę, za każdym razem jak Piotrek zerkał na poprzednią poduchę.
UsuńAle poduchy superowe :)
OdpowiedzUsuńDziękuję :) W zasadzie te trzy hafciki są na jednej poduszce.
UsuńŚwietne hafty na poduchach :)
OdpowiedzUsuńDziękuję :) Hafty powstały już jakiś czas temu. witam Cię na blogu i mam nadzieję, że jeszcze tu zajrzysz :)
UsuńMisiak cudny też mieliśmy w domu podobnego ;) A uratowana poducha prezentuje się nieziemsko :) Najważniejsze, że Piotruś ma co przytulać :)
OdpowiedzUsuńPodusie w sam raz dla Poitrusia, a dama w kapeluszu prześliczna
OdpowiedzUsuńKuba jest fajowski :) fajnie poradziłaś sobie z poduszkami, a dama prawie skończona
OdpowiedzUsuń