Weekend znowu minął nie wiadomo kiedy. Przez to, że szaro i pochmurno (od środy podobno u nas opady śniegu z deszczem), to dni zlewają się ze sobą. Wstajesz rano i nim się obejrzysz, a tu już trzeba się kłaść :) Powinno już być biało, nastrojowo! Ale nic to, grunt to uśmiechać się od rana, nie dawać się chandrze i choróbskom i działać :)
I ja właśnie działam nową metryczkę. Oczywiście wzór wybrany z premedytacją, bo do kompletu :) Pamiętacie metryczkę Stasia, taką z bobasem i misiem? Tworząc ją, wiedziałam, że Rodzice chłopczyka, mają w planach dwójeczkę maluchów (najchętniej parkę :p), więc wybrałam taki wzór, który będzie miał "komplet". Tym razem mamy, więc kontynuację :) Wkrótce (za kilka dni, dosłownie) do Stasia dołączy braciszek :) A gdyby przypadkiem, nadal chcieli dążyć do dziewczynki - jest jeszcze trzecia grafika do kompletu :)
Hafcik zaczęłam 5 listopada, oczywiście z przerywnikami (o tych w środę), ale wzorek prosty i chociaż z konturkami wyszywa się go tak szybko, że koniec już majaczy na widnokręgu. Zostaną napisy do zrobienia, ale to już Matka Natura (i ta Prawdziwa Mama) zdecydują kiedy wagowo - wzrostowy sekret ujawnią :) Tak jak i w przypadku pierwszej metryczki, tak i tu, kolory mulinki dobrałam sama (mieszanka Ariadny i Birdbrand, biała "prójek" ze swetra), a kto zna, wzór od razu dostrzeże zmiany :) Oczywiście podobne akcenty kolorystyczne na obu metryczkach, jak najbardziej celowe :)
Przy okazji podałam testom moje nowe zakupy - tamborek 25cm (ok 10 zł) i kanwę Aidę 54/10 (około 22zl za mb). Tej kanwy zakupiłam sobie wielki zapas - 0,5x160 cm kremowej i 200x160 cm białej. Kanwa drobna, ale jestem zachwycona, bo krzyżyki na niej cudne, żadnych prześwitów. Testy oczywiście zdane na 5! Oj będzie nam się dobrze razem pracowało, a planów w głowie jak zwykle po zakupach mega dużo!
Rozbawił Was ostatnio list mego dziecka, a tu synek wpadł na nowy pomysł. Grzecznie wyjaśnił mamusi, dlaczego dzieci są niegrzeczne. Któregoś dnia był taki "okropny", że słów brak. A to rozdusił zabawką ciastko i rozsypał na dywanie ("Mamusiu to ptaszkom jedzonko"), a to rowerem najeżdżał na zabawki ("To taki monstertrack"), aż w końcu wrzucił do akwarium gazetkę reklamową. Raczej chyba mu się to przypadkiem udało, ale rybki nie były zachwycone. Zresztą Piotrek też za chwilę miał łzy w oczach, że "zamordował" rybki. Niemniej, nie wytrzymałam i zirytowana mowię:
- "Piotruś, jesteś na tyle duży i mądry, że chyba rozumiesz, że to co robisz jest głupie. Co Ty tam masz w tej główce?", na co mój synek ...
- "Jak jestem niegrzeczny to trocinki i diabełki!"
Wiecie co? Tak się uśmiałam, że cała złość wyparowała w sekundę :) Więc teraz, gdyby Wasze dzieci robiły jakieś głupotki, znaczy że w ich łapkach rozpanoszyły się trocinki i diabełki :)
Aha! Żadna rybka nie ucierpiała ;p
A już tak na koniec napiszę jeszcze o nowym czytadle, bo chociaż ostatnio na blogu, o tym nie wspominałam, to przecież chociaż po kilka stron dziennie sobie podczytuję.
Jestem obecnie na 134/319 stronie "Winnicy marzeń" C. Feely.
(Źródło) |
Tak sobie czytam i raz pukam się w czoło, a raz podziwiam. A dlaczego? Książka opowiada o małżeństwie, które porzuca całe swoje dotychczasowe życie (dom, pracę, rodzinę, znajomych) i wraz z malutkimi dziećmi przenosi się do zupełnie nieznanej Francji. Niby fajnie, nie oni pierwsi, tylko, że oni przenoszą się na prowincję, by realizować swoje marzenie - prowadzenie winnicy, o czym zielonego pojęcia nie mają! Aż sama jestem ciekawa, jak ta przygoda się zakończy! Bo póki co los raz wygładza ścieżki, a raz daje porządnego kopa w ...
Przypominam jeszcze o candy z haftowaną krzyżówką. Rozwiązywanie krzyżówki idzie Wam świetnie, chociaż to przecież nie jest warunek konieczny :) Bawi się już 28 osób, ale do losowania jeszcze trochę czasu zostało, więc nadal zapraszam!
Dziękuję, że jesteście tu ze mną (22,5 tys odsłon)!
Witam serdecznie nowe Obserwatorki :)
Pozdrawiam gorąco i do zobaczenia!
metryczka śliczna...pozdrawiam serdecznie
OdpowiedzUsuńDziękuję, chociaż na razie tak połowę widać tylko :)
UsuńUwielbiam tę metryczki. Twoja wersja kolorystyczna bardzo ładna: ) Piotrusie chyba juz w imię mają wpisana przebieglość mój 3,5 latek też mnie zawsze rozklada na łopatki swoimi wyjaśnieniami: )
OdpowiedzUsuńTak, tak to strasznie "sprytny" wiek :) Co do metryczki, postanowiłam stonować trochę kolory na maskotkach.
UsuńNiech jak najdłużej nie będzie biało! Najlepiej wcale!
OdpowiedzUsuńMetryczki są cudowne, zakupy wspaniałe :)
A dla mnie i dla Piotrusia przede wszystkim, już się chce białego szaleństwa :)
UsuńMetryczka jest urokliwa!
OdpowiedzUsuńDziękuję :)
UsuńWszyscy piszą krótko, to ja tym razem też. Piękna metryczka, rezolutny Piotruś, Do zimy mi nie spieszno, nowe kanwy, będzie się działo, oj będzie, książka ciekawa.)
OdpowiedzUsuńEkspres Danusia :)
UsuńUwielbiam te wzory, mają niepowtarzalny urok :)
OdpowiedzUsuńLubię w nich jeszcze to, że można je zawsze jakoś zmienić, kolorem na przykład :)
UsuńTe wzorki są super, podobają mi się wszystkie i niby je mam gdzieś w kompie, to jak szukałam metryczki dla wnusia ,to wszystko było przeciw i w końcu tego wzorku ,który mi się najbardziej z tych podobał nie mogłam wydrukować ...haftuję inny, myślę niedługo go zaprezentować.
OdpowiedzUsuńMasz bardzo rezolutnego synusia, wie co powiedzieć,żeby mamę skruszyć :-)
Oj ten mój synuś :)
UsuńŚliczna metryczka :) Dzieci zawsze mają jakieś ciekawe wytłumaczenie na to co się dzieje. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńDziękuję :) A jaką wyobraźnię w tworzeniu tłumaczeń :)
UsuńOch i ach,jaka śliczna ta metryczka ;)
OdpowiedzUsuńDziękuję :)
UsuńMetryczki wybrałaś znakomicie i kolorki też :)
OdpowiedzUsuńNo niestety nie wiele jest metryczek, które mają komplet, tak by wyszyć je dla rodzeństwa. Tutaj można "poszaleć" :)
UsuńDrobna kanwa to ma 80/10 :), jednak lubię te około 14-tki.
OdpowiedzUsuńTo już chyba mega drobna i wyszywanie pod lupą :) Ja raczej przyzwyczaiłam się do większych splotów, ale ta mi się podoba :)
UsuńAniu, nie taka drobna, ja bez lupy na niej wyszywam i nie krzywduję sobie, a efekty oglądasz jak publikuję u siebie. To tylko, kwestia przyzwyczajenia i samozaparcia.
UsuńUff jesteś! A już myślałam, że jakaś chandra Cie dopadła :( Krótki komentarz jak nie u Danusi!
UsuńTeż mi się wydaje, że to kwestia przyzwyczajenia. Na kanwie od Ciebie, tej zielonej, pierwsze kilka krzyżyków jakoś tak szlo nieporadnie, ale po chwili, igłę wpijałam niemal na pamięć :)
Śliczna metryczka dla małego Stasia. A Piotruś jak zwykle potrafi humor poprawić ;P
OdpowiedzUsuńDziękuję :) Ten dowcip Piotrka to chyba po tatusiu :) Albo kumulacja mamy i taty hehehe.
Usuńurocza metryczka, druga też się nieżle zapowiada :-)
OdpowiedzUsuńDziękuję :)
UsuńPrzepiękna metryczka, jestem ciekawa tej drugiej bo zapowiada się super ;)
OdpowiedzUsuńDziękuję ślicznie i witam Cię w moich skromnych progach :)
UsuńŚliczne kolory tej metryczki! :)
OdpowiedzUsuńDziękuję Jarzębinko :)
UsuńPrześliczna metryczka będzie :)
OdpowiedzUsuńTe "trocinki i diabełki" długo będę wspominać z uśmiechem. Dzieci potrafią czasem powiedzieć coś takiego, że człowiek albo robi wielkie oczy, albo łapie się za brzuch i plącze ze śmiechu :D
Kochane rozrabiaki :)
Pozdrawiam :)
Dziękuję :) Podejrzewam, że u Ciebie jest podobnie, bo też takiego łobuziaka masz w domku :)
UsuńU mnie też czas biegnie jak oszalały :) Cudne metryczki.
OdpowiedzUsuńDziękuję :)
UsuńŚlicznie Ci wyszła:)
OdpowiedzUsuńDziękuję :)
UsuńMetryczka wspaniała :) A wyjaśnienie Piotrusia idealne ;)
OdpowiedzUsuńPrześliczna metryczka, a wytłumaczenie Piotrusia w sam raz ;) Książki tej nie czytałam więc muszę nadrobić zaległości :)
OdpowiedzUsuńmam ochotę zrobić tą metryczkę!
OdpowiedzUsuńŚliczne metryczki, ja wyszywałam w oryginalnych kolorach :)
OdpowiedzUsuńśliczna oby tak dalej, i prożba o wzór na mejla romek.szostak@wp.pl
OdpowiedzUsuń