"Zima, zima, zima, pada, pada śnieg (...) Zasypane pola - w śniegu cały świat. Biała droga hen przed nami .."
A po szaleństwach bałwankowo - śnieżkowych, ulubiona, gorąca i pachnąca kawa/herbata. A jeśli kawka lub herbatka, to oczywiście obowiązkowo jakiś smakołyczek.
Dziś zapraszam Was na piernikowy biszkopt z kremem i mandarynką. Biszkopt ma wyrazisty, aromatyczny smak, z wyczuwalną nutką anyżku, goździka i cynamonu.
Zaczynamy od przygotowania biszkoptu.
Ubijam pianę z białek z 5 jajek (jajka prosto z lodówki, piana ubijana z odrobiną soli). Do piany dodaję 5 żółtek i 1/2 szklanki cukru i ucieram razem. Dodaję 1 i 1/2 szklanki mąki, 1/2 opakowania proszku do pieczenia, 1/2 opakowania przyprawy do pierników (ok 7g), 1/2 szklanki zimnego mleka i łączę składniki mieszając mikserem. Warto mieszać chwilkę dłużej, ciasto się "napowietrzy", ładniej urośnie. Wlewam
ciasto do wysmarowanego margaryną i posypanego mąką prodiża i piekę 20
min w około 200*C.
Tym razem skorzystałam z gotowego kremu śmietankowego, który przygotowałam według przepisu zamieszczonego przez producenta na opakowaniu (zmniejszyłam jedynie ilość mleka do szklanki, dzięki temu krem ładniej zastyga).
Wystudzony biszkopt przekrajam na pół.
Wierzchnią część biszkoptu smaruję cienką warstwową kremu.
Spód układam w tortownicy, a na
niego wykładam resztę kremu.
Obieram mandarynkę i każdą jej cząstkę kroję na trzy części i układam je na biszkopcie z kremem (tym w tortownicy), a następnie, przykrywam wierzchnią
częścią biszkoptu.
Posypuję czekoladową posypką.
Ciasto wstawiam do lodówki, żeby krem zastygł i tak też przechowuję.
Życzę Wam dobrego weekendu i wielu smakołyków :)
Straszliwe zdjęcia zimy :( I słodycze, których mi już nie wolno jeść, bo spowalniają gojenie ran na nogach :( Ech :( :( :(
OdpowiedzUsuńOj biedna jesteś Aniu! Ale jak zima to i wiosny bliżej, a z ciasta poczęstuj się mandarynką :)
UsuńTylko mandarynka mi zostaje ;)
UsuńI znowu kusisz słodkościami :) Ciacho wygląda pysznie :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie ( u mnie mglisto i mokro... brrrr.... )
To kawa i coś słodkiego jak najbardziej wskazane :)
UsuńProszę proszę Twój Piotruś może już poszaleć na śniegu: ) u nas brak śniegu a za to mamy katarek : ( Milego weekendu białego i słodkiego: )
OdpowiedzUsuńNie tylko Piotrek :) Dzisiaj ja z mężem bawiliśmy się jeszcze lepiej jak Piotrek hehe :) Katarku nie zazdroszczę, strasznie ciężko jest się go pozbyć przy takiej mokrej pogodzie. Zdróweczka :)
UsuńI znowu narobiłaś mi apetytu :) a widoku za oknem zazdroszczę bo mnie ta listopadowa szaruga zaczęła dobijać
OdpowiedzUsuńNo fakt, ja także już miałam dosyć tych szarości, a teraz jak jest biało to i dzień wydaje się dłuższy i jaśniejszy :)
UsuńNo ciasto wygląda rewelacyjnie, jak możesz być tak okrutna ;-)Zimy nie zazdroszczę ,choć wiadomo ,zima potrzebna dzieciom ;)
OdpowiedzUsuńNie mogę się nagapić na to Twoje ciasto, początkowo wyobraziłam sobie piernik jak piernik, znaczy ciemny i raczej taki cięższy ,a tu na zdjęciu prawie torcik .....auuuuuu.
Muszę to wypróbować.
Zapraszam, naprawdę fajnie smakuje :) U mnie zostały już jakieś nędzne resztki :)
UsuńChyba zaraz wyłączę komputer, pójdę do łóżka i zapadnę w sen zimowy, a przynajmniej bym chciała, bo zimy nie cierpię! Na szczęście jest jeszcze Twoje ciasteczko na osłodę tych ponurych dni :)
OdpowiedzUsuńNastrajaj się pozytywnie Aniołku skoro już zima, to i za chwil kilka wiosna :)
Usuń"Jak się nie ma co się lubi, to się lubi co się ma".U mnie jest mglisto i deszczowo, "ale w sercu ciągle maj", śnieg niech choć na Święta popada:). Słodkości nigdy za wiele, najwyżej rozmiar większe ciuchy trzeba będzie kupić:)). Pozdrawiam niedzielnie:). Małgosia.
OdpowiedzUsuńWełenka podatna na rozciąganie :)
UsuńChętnie skorzystam z przepisu :) Pozdrawiam - M.
OdpowiedzUsuńZapraszam, częstuj się :) Witam Cię u mnie :)
UsuńTo pierwszy śnieg jaki widzę ;) U nas jeszcze szaro i buro...
OdpowiedzUsuńZaglądam na Wasze blogi i widzę, że tylko na Podlasiu natura tak hojnie obdarowała :) Ale myślę, że do świąt wszyscy się będziemy cieszyli śniegiem :)
UsuńCiekawe, czy dalej tak śnieżnie u Ciebie. Najwięcej radochy to mają ze śniegu dzieci, z wiekiem ta radość przemija. Fajny przepis, ale ja niestety na diecie jestem :( Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńW sobotę dosypało go konkretnie, ale, że temperatura bliska zera, lub nawet delikatnie na plusie, to pierzynka powoli się topi. Fakt, Piotrek w ogóle nie wracałby z podwórka, ale w sobotę ja i mąż (oboje z 30 na karku) bawiliśmy się równie dobrze jak on hehe.
UsuńOjej..a ja jeszcze przed kolacją:( Mniam mniam...
OdpowiedzUsuńNo to na pobudzenie apetytu jak znalazł :)
UsuńPiernik i mandarynki idealny smak Świąt :) Pyszne ciacho na Świąteczne wieczory :)
OdpowiedzUsuńAż ślinka cieknie jak się patrzy na to ciasto :)
OdpowiedzUsuńCiasto wygląda samkowicie :)
OdpowiedzUsuń