Ostatnimi czasy, za Waszą sprawką, pobujałam troszkę w chmurkach, pławiąc się w wyróżnieniach :) Ale wracamy na ziemię, bo się wezmę i przyzwyczaję jeszcze :)
Nie mniej nawet jak bujam w chmurkach, to nie próżnuję i pod koniec października udało się zrealizować tajny projekt :) A mianowicie wspólnie z siostrą działałyśmy prezent - niespodziankę dla Szwagra :) Pomysł był przez nas konkretnie obgadany, a kiedy Kasia znalazła odpowiedni materiał, wzięłyśmy się do roboty. Przez trzy dni (po 2-3 godzinki, dopóki Piotrek nie zaczynał się nudzić), rysowałyśmy, najpierw na kartce, potem na materiale, następnie cięłyśmy, układałyśmy, a później zasiadłam za maszynę. Założenie było jasne: ma być "po męsku", czyli prosto, bez zbędnych ozdabiaczy, ale z pomysłem, w konkretnych kolorach. I tak powstał mój pierwszy tak duży patchworkowy projekt - narzuta (na duże łóżko, zrobione z palet!, a do kompletu jeszcze "robi się" paletowa komoda) o wymiarach 200x 240 cm. A, że zostało trochę tkaniny, udało się zrobić jeszcze dwie ozdobne poszewki 35x35cm. Kolory dobrane do pomieszczenia - oliwkowy i brązowy. Ten oliwkowy ma rewelacyjny odcień, ale strasznie ciężko jest go pokazać, stąd foteczki z kilku aparatów. W ramach ciekawostki dodam, że wykorzystany materiał to dwa kolorowe prześcieradła, a podszewkę (by nie było widać szwów i by narzuta była cięższa) zrobiłyśmy, z nieużywanej już grubej, bawełnianej, białej poszewki na kołdrę. Ostatecznie, wzajemne odcinanie się kolorów, dało taki efekt, że postanowiłyśmy nie pikować całości.
To ostatnie zdjęcie z drzewkiem zostało wykonane już u nowego właściciela, który w miniony poniedziałek obchodził urodziny. A mnie najbardziej cieszy fakt, że zrobiłyśmy z siostrą coś wspólnie, a ile przy tym się naplotkowałyśmy i herbatki wypiłyśmy :) Dodam tylko, że w poniedziałek zrobiłyśmy jeszcze wspólnie z Kasią tort urodzinowy, niestety Kasia nie zrobiła fotki, ale to, że nie został nawet okruszek, chyba dobrze o nim świadczy :)
A skoro w temacie tortu, to przy okazji przydały się moje najnowsze zakupy - foremki do ciast i dwu-funkcyjne urządzenie - maszynka do ciastek i szpryca do dekoracji ciast. Dodatkowo "upolowałam" rozsuwaną blachę i opiekacz, dzięki któremu moje kanapki się uśmiechają :) Że o nowym, błyszczącym czajniku nie wspomnę ;) Ot taki Mikołaj mnie spotkał, z portfelem mężusia hehe :)
A propo! Czy Wasze Dzieciaki już piszą listy do Mikołaja? Nasz Piotrek ostatnio napisał taki, że nam Rodzicom, przysłowiowa kopara opadła :p Niby nasze dziecko, znamy je bardzo dobrze, a jednak nawet nas potrafi zaskoczyć. Synek poprosił o kartę i kredki, bo musi napisać list do Mikołaja. Z wielką pasją "pisał" swój list, nastawiał kropek, kółek, kresek i innych zygzaków i ogłosił, że skończone. Poprosiliśmy z mężem, żeby "przeczytał", a nasz trzy latek wziął kartkę i paluszkiem po swoich bazgrołkach przesuwa i "czyta" :
"Kochany Święty Mikołaju,
Chciałbym dostać hulajnogę, ale niestety mam kłopot, bo cały dzień jestem niegrzeczny.
Z poważaniem, Piotruś Jacewicz."
Ależ te dzieciaki bystre teraz! Ale mam niezbity dowód na to, że każda minuta poświęcona na czytanie, kreatywne zabawy i niekończące się dyskusje, owocuje :) Dodam tylko, że Chrzestna synka (wspomniana Kasia), już "porozmawiała" z Mikołajem i zamówienie złożone :)
Pozdrawiam Was serdecznie, życzę wielu inspiracji i jak najmniej choróbsk, bo się strasznie rozpanoszyły :p
Do zobaczenia w piątek!
Super te Wasze szyciowe tworki.
OdpowiedzUsuńNiestety Twoją twórczość w dniu dzisiejszym przysłonił list Piotrusia do Św Mikołaja :) Uśmiałam się.
No ja wiem, ze z moim dzieckiem, to szans nie mam :)
UsuńZwłaszcza, że to Piotruś ;)
UsuńNo ba! Masz tak samo?
UsuńMasz bardzo bystre dzieciątko :) Ubawiłam się po pachy :) Narzuta piękna, w kolorach, jakie uwielbiam :) Pozdrawiam serdecznie
OdpowiedzUsuńNowy dzień i nowy pomysł mego dziecka :)
UsuńNapracowałyście się z Kasią, ale najważniejsze: solenizant zadowolony. Piotruś to zdolna bestyjaka, wie czego chce, a że rodzice z kropek, kresek, kółeczek nie potrafią odczytać słów, to dziecko je w tym wyręczyło.
OdpowiedzUsuńNo ja myślę, że takich listów to jeszcze pewnie kilka będzie :)
UsuńTo się nazywa: zdolne dziecko:)
OdpowiedzUsuńŚwietny efekt wspólnego szycia!
Dziękuję i dziękuję :)
UsuńAniu- jak zrobić kwiatuszki-schemat dodałam pod postem...
OdpowiedzUsuńListy do mikołaja juz napisane- tez siezadziwiłam- Myszka pomyslała nawet o mamusi- i wymalowała igiełki, szpileczki, mulinki, kolorowe materiałki, nowa sukienke(poza tym, że ja wcale w sukienkach nie chodze), no i dla tatusia tez mały prezencik, nie zapomniała o młodszej siostrzyczce.... ach te dzieciaczki zadziwiaja nas niesamowicie:)
ja do dzisiaj sie smieje, jak myszka miala zobaczyc co robi jej malutka siostrzyczka- a ona do nas: jeszcze zyje"...... no po prostu te teksty dzieci sa takie "zyciowe" :))))
i taaaaakie szczere..........
Hehehe ubawiłam się tym "jeszcze żyje". W ustach małego dziecka często te dorosłe zwroty brzmią mega zabawnie :) Ach te nasze dzieciaki, bez nich życie byłoby nudne :)
UsuńZa schemacik dziękuję, zajrzę koniecznie :)
Narzuta wspaniała:) Aż by się chciało taka dla siebie:)
OdpowiedzUsuńA mały niezwykle pomysłowy:)
Moja córcia tez ma nieziemskie pomysły i rózne teksty nam podrzuca, a nie ma jeszcze dwóch latek:)
Dziękuję :) Piotruś zaczął mówić gdy miał około pół roku i od tamtej pory buzi nie zamyka :) Czasem nawet przez sen coś opowiada :)
UsuńWspaniały prezent :)
OdpowiedzUsuńDziękuję :)
UsuńSuper kolory i piękny prezent :-)
OdpowiedzUsuńDziękuję :)
UsuńKolory nietuzinkowe , upominek ciekawy pozdrawiam Dusia
OdpowiedzUsuńDziękuję i witam Cię u mnie :)
UsuńHehe, ale się uśmiałam z tego listu :)
OdpowiedzUsuńPrezent dla szwagra wyszedł rewelacyjnie, bardzo owocnie spędziłyście czas ;)
Dziękuję :) Fajnie, że czas spędzony z siostrą, bo coraz mniej takich chwil niestety.
UsuńMam dla Ciebie przykrą wiadomość, tak maja teraz dzieciaki bo ze starymi całe dnie siedzą, kiedyś z kolegami po podwórkach biegały. Się narobiłyście z siostrą.
OdpowiedzUsuńZ tymi rówieśnikami, to też różnie. Siostrzenica poszła do przedszkola i spędza tam pół dnia i, między innymi oczywiście, nauczyła się od dzieciaków kilku niecenzuralnych słów :) Ja ta myślę, że takie czasy po prostu. I my jesteśmy coraz bardziej wykształceni, to i w genach przenosimy to na dzieciaki :) A bajki? Kiedyś my mieliśmy Misia Uszatka, a dziś dzieciaki mają "Transformers" czy inne "Winx" :)
UsuńXD boskie :3 jak Mikołaj nic nie przywiezie małemu, to zrobimy zbiórkę pieniędzy na hulajnogę dla Piotrusia, XD ale sobie humor poprawiłam, boski test, a raczej list :3
OdpowiedzUsuńDziękuję Weroniko, cieszę się, udało nam się uśmiechnąć Twoją buźkę :) Zakup hulajnogi zadeklarowała już chrzestna Piotrusia, więc obejdzie się chyba bez zbiórki :)
UsuńŚliczna pościel. A list do Mikołaja jest the best. Dawno się tak nie uśmiałam :)
OdpowiedzUsuńDziękuję i cieszę się, udało nam się uśmiechnąć i Twojego buziaka :)
Usuńa ja tam lubię takie łobuziaki! ;-D
OdpowiedzUsuńNie wyobrażam sobie, że mogłoby go nie być, albo, że mógłby być inny :)
Usuń:) no tak...ale myślę, że Mikołaj zerknie na to łaskawym okiem:) Piękne te Twoje szyjątka:)
OdpowiedzUsuńWiadomo :) Dziękuję za mile słowa o "szyjątkach" :)
UsuńAniu stworzyłyście wspaniały prezent. I narzuta i poduchy cudne a kolorki świetne :)
OdpowiedzUsuńPiękny komplecik
OdpowiedzUsuńŚliczna pościel :)
OdpowiedzUsuńŚwietna narzuta Aniu :) bardzo fajne odważne kolorki :)
OdpowiedzUsuń