Na początku posta przywitał Was szron za moim oknem. Jak widać po tamtym puszystym śniegu zostało tylko wspomnienie ... Ale za to jak pięknie wygląda ostrokrzew. A do BN jeszcze dwa tygodnie, więc wszytko się może zdarzyć i w każdej chwili śnieg się może pojawić :)
A ja, do tytułu posta, jeszcze powinnam dopisać, że nie wiem w co ręce włożyć :) Jak tylko się za coś wezmę, obojętnie czy to, by haftować, wypisywać karteczki, czy chociażby w szafkach posprzątać, zaraz Piotrek czegoś potrzebuje. Aż sama się dziwię, co wymyślam żeby tylko się nie nudził :) No właśnie najnowszy pomysł synka - ubieranie choinki. Właśnie wczoraj zawitało do nas nowe drzewko, całe 220 cm sosnowych, pozłacanych igiełek! Wymarzona :) Nie mogliśmy się powstrzymać i od razu ją rozłożyliśmy, żeby zobaczyć jak się prezentuje. Aż sama nabrałam ochoty na ubieranie choineczki, bo uwielbiam to robić :)
Powinnam jednak zająć się haftami na prezenty, bo czas nagli, tyle planów, a ja w lesie :)
A propos haftów właśnie. Obecnie na tamborku Scooby Doo. Jego popiersie właściwie (można tak to nazwać?) Sprawa znowu nie taka prosta, bo hafcik ma być dla dziewczynki i wynalezienie wzorku tego pieska w wersji "dziewczyńskiej" wcale nie takie łatwe. Ale przecież nie niemożliwe w dobie internetu! I tak udało się znaleźć tego pieska z kwiatami w pyszczku. Póki co są prawie wszystkie krzyżykowe konturki i konieczność zagęszczania ruchów igiełką, żeby je wypełnić :) Oczywiście kwiaty dostaną odcienie różu, obróżka także chyba zostanie "udziewczęcona" :) Hafcik na aidzie 14, trzema nitkami Ariadny.
W między czasie powstały dwa drobiazgi dla Promyczka i kolejne kartki, które czekają na wypisanie i wysłanie.
"Klątwa" S. Drake |
A po zakończeniu tych nieszczęsnych opowieści o wampirach, sięgnęłam po "Klątwę" S. Drake. To książka z rodzaju tych "jeszcze tylko jedna strona i kończę, no dobra, jeszcze jedna itd" ;) Opowieść kojarzy mi się odrobinkę z bajkową "Piękną (Bellą) i Bestią", chociaż jest osadzona w XIX Anglii. Fajnie opisane sytuacje, ciekawe wątki: miłość, klątwa, zemsta, motywy kryminalne. Nie wszytko jest takie jak się z pozoru wydaje. A wiadomo - pozory mylą :) Książkę już teraz mogę polecić i nie mogę się doczekać końca :)
Uciekam gotować obiadek, a później może wreszcie uda się postawić, chociaż troszkę krzyżyków.
Pozdrawiam Was serdecznie i niech to będzie dobry dzień! :)
Szron mnie też zachwycił: ) no może oprócz tego na szybach samochodu: ) Świetny dziewczynkowy piesek powstaje obyś znalazła troszkę czasu na postawienie kolejnych krzyżyków: ) Twoja choinka jest prześliczna u nas od urodzenia Piotrusia króluje prawdziwa od Leśniczego: )
OdpowiedzUsuńI ja mam nadzieję, że chwila się znajdzie i nie zawiodę siostrzenicy :) A mi troszkę tych prawdziwych szkoda. Zresztą mój Piotrek skubałby ją na każdym kroku :)
UsuńPiękne chronione krajobrazy! Miałam dziś podobne:-) Świetnie pomyślany hafcik! Choinka cudna, ale ja niezmiennie kocham się w żywych;-)
OdpowiedzUsuńDziękuję :) Także ja lubię te żywe, szczególnie za zapach, ale troszkę szkoda żywej, a synuś pewnie nie dałby jej spokoju :)
UsuńNie ma to jak okres przedświąteczny - wszystko pilne albo jeszcze pilniejsze. Milutki ten hafcik :)
OdpowiedzUsuńMasz rację Elu! Wszystko dzieli się na pilne i pilniejsze :)
UsuńU nas też dziś szron od rana - biało i bajkowo... niestety, bardzo ślisko, a ja oczywiście cały czas w letnich butach...
OdpowiedzUsuńChoinkę preferujemy wyłącznie żywą i ubieraną obowiązkowo w Wigilię - nigdy wcześniej!
To chyba taka tradycja, żeby w Wigilię ubierać choinkę. U mnie w domu też tak było, a teraz, z racji małego dziecka, zdarza się "nagiąć" tradycję. Temu błyskowi w oczkach i uśmiechowi na buźce nie da się oprzeć :)
UsuńAle żywą żywą czy tak zwaną żywą co z żywościa ma tyle wspólnego, że kiedyś była?
UsuńSzron to i u nas za oknem, ale jeszcze nie zbyt spieszno do zimy, trochę śniegu spadło, słoneczko go roztopiło i jest szaro-buro.
OdpowiedzUsuńHafcik dla dziewczynki wyjdzie cudny. Choinka sporych rozmiarów, będzie sporo strojenia w ozdoby, ale jak dla mnie to dopiero w Wigilię zawsze ubieram.
Do świat jeszcze troszkę, może będziemy mieli biało :) U mnie, tak jak pisałam w odp na komentarz Ani, to strojenie zdarza się wcześniej. a co tam, niech cieszy oko!
UsuńU mnie dziś popadał pierwszy śnieg i powiem Ci szczerze nawet dobrze, bo miałam dość tej szarugi.. a Scooby zapowiada się fajnie
OdpowiedzUsuńDziękuję :) Ze śniegiem jakoś tak jaśniej, radośniej :)
UsuńWidoki u Ciebie iście bajkowe, u nas dzisiaj lekko poprószyło, ale przy dodatniej temperaturze pewnie tylko na chwilę:). Hafcik ciekawy.Do tej pory choinka u nas była zawsze z lasu, a od tego roku taka, jak u Ciebie, ale żeby pachniała przed ubraniem spryskaj ją delikatnie wodą z kilkoma kroplami olejku sosnowego,świetny efekt:). Pozdrawiam z pierwszym śniegiem:). Małgosia.
OdpowiedzUsuńDziękuję za podpowiedź! W myślach mi czytasz chyba Małgosiu, bo zastanawiałam się jakby tu tego zapachu nadać. Myślałam o żywym stroiku, albo świecy zapachowe, ale o olejku jakoś nie :)
UsuńScooby jak ten z bajki, identyczny! Ciekawa jestem tej dziewczęcej wersji, ciekawe jak będzie wyglądał z różowymi detalami ;)
OdpowiedzUsuńNa pewno się pochwalę :)
UsuńU mnie z przejawami zimy słabo. Nawet zamniast Mikołaja nadciąga Aleksandra.
OdpowiedzUsuńNo właśnie słyszałam w radiu. Oby nie narobił szkód!
UsuńOj skądś to znam...ledwo coś zacznę i już "Mamo..mamusiu..." i wszystko musi być już, nie może nawet 5 sekund poczekać, bo pilne:)
OdpowiedzUsuńO to właśnie tak się odbywa - pić, jeść, kolorować itd :)
UsuńPiękne zimowe widoki.Choinka pachnąca również mnie kusi,by już ją ubrać ;) Hafcik ciekawie się zapowiada w wersji dziewczyńskiej ;)
OdpowiedzUsuńZobaczymy, co z tego wyniknie, póki co w lesie i trzeba ruchy igiełką zagęszczać :)
UsuńŚliczne widoki zimowe, a hafcik super...:)
OdpowiedzUsuńBardzo fajnie uchwyciłaś szron na zdjęciach :)
OdpowiedzUsuń