Tak to się złożyło, że wczoraj jakoś nie po drodze było mi tu do Was, ale najzwyczajniej nie udało się już wygospodarować czasu. Najpierw pól dnia w rozjazdach, a potem wzięliśmy się za tapetowanie wykańczanego właśnie pokoju synka - oczywiście w czerwone wyścigówki :)
Wszystko u mnie trochę zwolniło, także robótkowo, ale coś tam się dzieje :) Ot chociażby dwa nowe jaja karczochy. Można już powoli myśleć o zbliżających się świętach, a właściwie o kartkach i ozdobach.
Dodam tylko, że jajo żółto zielone powędrowało do Teściów, a zielone, bliżej Wielkanocy, trafi do Babci. Jajo żółte powstało w tamtym roku i jest trochę nietypowe, o czym można poczytać tutaj. Mam jeszcze ochotę zrobić jakieś jajo karczochowo - haftowane, ale póki co brak konkretniejszego pomysłu.
Jeśli chodzi o czytadełka to znowu przychodzę z dwoma. Oba to romanse historyczne i oba bardzo fajnie napisane.
(Źródło) |
(Źródło) |
Druga powieść (dopiero co zaczęta, a już sto stron za mną) to "Miłosny skandal" M. Balogh. Niby czasy lordów i lady, balów i przejażdżek powozami, a z drugiej strony bardzo nietypowi główni bohaterowie. On, mimo odziedziczonego wysokiego tytułu, to flirciarz, łobuz. Ona, mimo, że siostra księcia, nie koniecznie posiada maniery z wyższych sfer, do eterycznej damy jej daleko, robi co chce i nie przejmuje się konwenansami. Oboje okropnie się nudzą i oboje szukają przygód. I w myśl zasady "uważaj o co prosisz...", akcja się rozkręca :) Aż sama jestem ciekawa losów tych dwojga krnąbrnych bohaterów.
W tym roku za mną już 10 książek czyli 21,5 cm grzbietów :)
Na koniec jeszcze (jakże w temacie środowych spotkań z Maknetą) post znaleziony w internecie :)
Pozdrawiam cieplutko i już dziś życzę udanego weekendu :)
Spóźnienie usprawiedliwione. Ważne sprawy, nie mogą czekać. Karczochowe jajka super.
OdpowiedzUsuńPozdrowionka Aniu zapracowana.)
Oj Danusiu ostatnio ta Ania raczej zmęczona i nie do życia, ale walczę dzielnie :)
UsuńFajne jajca...muszę się za nie zabrać w końcu...
OdpowiedzUsuńU mnie tak jakoś w przerwie od krzyżyków powstały :)
UsuńCzytadła interesujące:) Lubię takie:)
OdpowiedzUsuńJa także :)
UsuńNie robię takich jajek, bo dla mnie to niepotrzebne zbieracze kurzu, a którymi nie wiadomo, co zrobić później - żal wyrzucić, a na przechowywanie nie ma miejsca :(
OdpowiedzUsuńA odnośnie "grzechów" - dlatego mam całe pokoje kupionych na własność książek, ponieważ uwielbiam zaznaczać w nich ulubione cytaty :)
Wbrew pozorom wcale nie zbierają dużo kurzu, a miejsca także wiele nie zajmują. Po skończonym "sezonie" trafiają do foliowej torebki i do szuflady.
UsuńJeśli to Twoje prywatne książki to jasne, że zaznaczanie cytatów może być nawet fajne. Ja jednak korzystam ze zbiorów bibliotecznych często i tam zdarzają się różne cuda wianki :)
Piękne karczochy...
OdpowiedzUsuńDziękuję :)
UsuńJa w końcu muszę się zabrać za takie jajka. Co roku sobie obiecuję, że przynajmniej jedno zrobię a potem budzę się dzień przed świętami, że mi nie wyszło. Trzymam kciuki za wykańczanie domu. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńJa zrobiłam pierwsze w tamtym roku i bardzo mi się spodobało. Ale sama nie jesteś, bo planowałam sobie zrobić karczochy - bombki i na planach się skończyło hehe. Do ostatecznego wykończenia, jeszcze sporo przed nami, bo wszystko sami robimy :)
UsuńJajka są śliczne sama lubię takie robić. Miłej pracy
OdpowiedzUsuńDziękuję :)
UsuńTeż jestem zdania że jaja powinny być w parze... ;p
OdpowiedzUsuńHihi co fakt to fakt :)
UsuńPiękne te Twoje jaja, jeszcze takich nie robiłam, może kiedyś:). Pozdrawiam cieplutko i wieczorowo:). Małgosia.
OdpowiedzUsuńDziękuję :) Wbrew pozorom nie jest to takie trudne :)
UsuńŚwietne jajka :)
OdpowiedzUsuńDziękuję :)
UsuńJak tu wiosennie przez te karczochy się zrobiło.
OdpowiedzUsuńDziękuję :) Oj już by się chciało tej wiosny :)
UsuńJajeczka śliczne , przypominają,że święta tuż , tuż.
OdpowiedzUsuńLubię takie książki, chociaż ostatnio czytam thrillery.
Oj tak, czas leci jak szalony :)
UsuńA ja czytam od deski do deski wszystko co mi w łapki wpadnie :)
Karczoszki śliczne!Też bym jakieś pisanki zrobiła, tylko skąd wziąć czas. Pozdrawiam mile!
OdpowiedzUsuńDziękuję :) Co fakt, to fakt karczochy zajmują trochę czasu.
UsuńAniu prześliczne są te karczochowe jajeczka :)
OdpowiedzUsuńPaluszki za to obolałe, ale efekt fajny, co fakt to fakt :)
UsuńŚliczne karczoszki :) A kolory idealnie wiosenne i wielkanocne :)
OdpowiedzUsuńSuper jajeczka :) zrobiłam się trochę takich :)
OdpowiedzUsuń