Przełom kwietnia i maja, to jak wiadomo wysyp mniszka lekarskiego, czyli popularnego mlecza. Oczywiście, zazwyczaj, kojarzy nam się z chwastem, który jak natręt powraca na nasze trawniki. Ale nie na darmo roślinka ta ma w nazwie "lekarski" i można ją w fajny sposób wykorzystać. O jej wielu właściwościach możecie sobie poczytać np. tutaj, a ja dodam tylko, że można go przygotowywać na wiele sposobów. Ja w tym roku pokusiłam się o syrop, który ma działanie przeciwwirusowe i przeciwzapalne, dlatego warto go stosować w przeziębieniach, bo między innymi, łagodzi kaszel czy infekcje gardła. Ma także sporo witamin i minerałów. Jest naturalny, więc możemy go podać dzieciom, czy kobietom w ciąży.
Dawkowanie syropu podawane najczęściej w internecie to 2-3 łyżeczki dziennie. Syropem można też słodzić herbatę.
Przepis na syrop z mlecza znalazłam w internecie i chociaż receptur jest tam sporo, zazwyczaj różnią się tylko proporcjami składników.
Składniki:
- 400 - 500 dobrze rozwiniętych kwiatów mniszka
- 2 cytryny
- 1l wody
- 1kg cukru
Kwiaty zbieramy rano, przy ładnej i suchej pogodzie, w miejscu oddalonym od często uczęszczanych dróg czy innych zanieczyszczeń. Następnie zebrane kwiaty rozsypujemy na gazecie czy ściereczce i pozostawiamy około godziny, by owadki miały czas na wyprowadzkę. Po tym czasie kwiaty wielokrotnie płuczemy w zimnej wodzie.
Do garnka wlewamy wodę i wrzucamy umyte kwiaty mniszka. Zagotowujemy i gotujemy jeszcze 10-15 min. Pozostawiamy na 24 godziny. Po tym czasie wywar przelewamy przez sito (można dodatkowo wyścielić je gazą), odciskamy kwiaty. Do wywaru dodajemy następnie sok wyciśnięty z cytryn oraz cukier i ponownie gotujemy na małym ogniu, około 2-3 godz. Wywar będzie gęstniał do konsystencji syropu. Przelewamy do słoiczków, a te po dokładnym zakręceniu, obracamy do góry dnem i pozostawiamy do ostygnięcia.
Syropek ma smak miodku i myślę, że przy infekcjach (jeśli takie się pojawią, bo chorujemy na szczęście dość rzadko), kosztowanie go będzie przyjemnością.
W tym roku zrobiłam 4 słoiczki, tak na próbę. Jeden podarowałam siostrze, która właśnie z jakąś infekcją walczy i będzie moją testerką :)
Syrop z mniszka lekarskiego (mleczu) |
A na koniec jeszcze chcę serdecznie i z całego serduszka podziękować za tyle ciepłych słów i życzeń od Was z okazji rocznicy mego ślubu :)
Dla Was po wirtualnym kawałeczku rocznicowego torcika :)
Danusiu, dla Ciebie Kochana, największy, za tę ogromną radość i wzruszenie, których byłaś sprawcą :)
Pozdrawiam serdecznie i ślę buziaki :)
Temat dla mnie na czasie bo akurat we wtorek zrobilam również 4 sloiczki tego syropku :) Proporcje podobne, tyle że ja robilam z 600 set kwiatów /1litr wody / 1kg/cukru i po ewakuacji robaczków nie płukałam już kwiatów, aby nie pozbyć się pyłku, który jest baaaardzo cenny.
OdpowiedzUsuńJa miałam też tego nie robić, ale spłukałam ze względu na Piotrka :)
UsuńSyropek, jak najbardziej sprawdzony sposób, na wszelkie infekcje przeziębieniowe, więc warto go mieć w domowych zapasach.)
OdpowiedzUsuńJuż mi tyle nie dziękuj, bo się zacznę rumienić. Cieszę się z udanej niespodzianki.)
Tym bardziej się cieszę, że jednak skusiłam się na zrobienie syropu :)
UsuńDrogocenna właściwości mniszka znam ale jeszcze nie próbowałam robić syropu. Pewni się skuszę jesli nie w tym to w następnym roku. Dzięki za przepis! :)
OdpowiedzUsuńJa także pierwszy raz w tym roku zrobiłam. Zobaczymy czy słusznie :)
UsuńTen syrop jest smaczny i naturalny i na pewno testerkę wspomoże:)
OdpowiedzUsuńPozdrowienia:))
No właśnie ze względu na tę naturalność się pokusiłam. Zobaczymy jak to z tym działaniem będzie :)
UsuńPamiętam jak dawno dawno temu jako dziecko wyrywałam mlecze w ogrodzie :) Można było się załamać, pełno tego wszędzie :)
OdpowiedzUsuńU nas także jest ich pełno. Synek ma zabawę, bo na mleczach siadają motyle, a on je gania :)
UsuńJak się uda to też będę w tym roku robić.
OdpowiedzUsuńPochwal się koniecznie czy wyszedł i czy spełnił swoje zadanie.
UsuńMoja psiapsiółka co roku robi ten miodzik.Szczęściarom jestem, bo zawsze ze dwa słoiczki otrzymam w prezencie;) Pychotka!
OdpowiedzUsuńRobiłam z myślą o synku i po wypróbowaniu stwierdził, że bardzo smaczne :) Okazuje się, że syropek jest też fajnym prezentem :)
UsuńJa uwielbiam te syropki..w tamtym roku moja Zosia piła i była zdrowa..w tym troszkę grymasiła i zaś przeziębiona...
OdpowiedzUsuńTen syrop to ja chyba właśnie u Ciebie w zeszłym roku zobaczyłam, tylko, że wtedy już u mnie nie było mlecza. A w tym roku sama zrobiłam i mam już wyleczonego jednego malucha znajomych na koncie :)
UsuńJa co roku zbieram się, żeby zrobić, ale z reguły niczym pojadę na wieś to już po mleczach... ciekawi mnie czy faktycznie pomaga?
OdpowiedzUsuń