Och co to był za (troszkę nietypowy) weekend! W sobotę popsuła się pogoda - zimno, deszcz, no i najgorszy ze wszystkiego paskudny wiatr. Tak wiało, wyginało te biedne drzewa, że strach było wyglądać za okno :( A po południu wichura uszkodziła widocznie linię elektryczną, bo nie mieliśmy prądu. Ale nie ma tego złego, co by na dobre nie wyszło :) Zjedliśmy z mężusiem i synkiem kolację przy świecach, a potem całą rodzinką zasiedliśmy na kanapie i opowiadaliśmy historie, recytowaliśmy wierszyki i śpiewaliśmy wszystkie piosenki z bajek i inne dziecinne, jakie tylko nam do głowy przyszły :) W dzisiejszych czasach nie za często zdarzają się takie właśnie chwile, a szkoda, bo naprawdę bardzo fajnie spędziliśmy czas :)
Natomiast w piątek, mąż wrócił wcześniej z pracy, więc miałam chwilkę dla siebie i stworzyłam swój Igielnik. Ponieważ mam ciekawskiego trzylatka w domu, sprawę musiałam przemyśleć. Zwykła poduszeczka na igły nie wchodziła w grę, bo mimo, że staram się zawsze trzymać igły, nożyczki itd poza zasięgiem łapek Piotrusia, to wiem, że lepiej dmuchać na zimne :) I tak wpadłam na pomysł wykorzystania do tego pudełka. Nie znaczy to, że synek nie poradziłby sobie z jego otwarciem, gdyby mu jakimś cudem Igielnik wpadł w łapki :) Po prostu zajęłoby mu to więcej czasu, potrzebnego dla mnie, by mu to pudełeczko odebrać :)
Mój mężuś, kiedy pokazałam mu Igielnik podsumował mnie zdaniem "Moja pani perfekcyjna " i całuskiem hehe. Prawda, nie prawda, sami oceńcie :)
Igielnik po mojemu |
Jeśli kogoś zainteresował mój pomysł zapraszam, do dalszego czytania, a dowiecie się jak go zrobiłam.
Materiały do wykonania Igielnika |
Do wykonania mego Igielnika jak widać na zdjęciu wykorzystałam:
- poduszeczkę uszytą z turkusowego "koszulowego" materiału (pochodzącego ze starej tuniki) wypchaną dość ciasno watą. Poduszeczka ma rozmiar troszkę mniejszy, niż rozmiar dna pudełka. (W moim przypadku to 9x9 cm);
- wstążka materiałowa w podobnym kolorze co poduszeczka, na tyle długa, by owinąć nią pudełko i zawiązać kokardę. (W moim przypadku to ok 60 cm i szerokość 3 cm);
- kawałek płótna, na którym wykonałam haft (W moim przypadku to 9,5x9,5 cm), nici (turkusowy kordonek), dodatki do haftu (turkusowa różyczka);
- pudełko z pokrywką (W moim przypadku to pudełko po ulubionych lodach);
- taśma dwustronnie klejąca.
Zaczęłam od wyszycia wzorku na płótnie. Wykonałam na środku kwadracika napis, a tuż nad nim dwa listki, w takiej odległości od siebie, aby zmieściła się między nimi różyczka. Następnie obszyłam dookoła kwadracik ręcznie ściegiem owerlokowym.
Następnie okleiłam dokładnie taśmą dwustronnie klejącą pokrywkę pudełka (jej zewnętrzną część) i przykleiłam do niej wcześniej wykonany hafcik.
Teraz pora na pudełko. W jego wnętrzu (na dno) przykleiłam kawałek taśmy dwustronnie klejącej, a na niej poduszeczkę. Następnie okleiłam dookoła pudełko z zewnątrz, już cieńszym paskiem taśmy. A późniejpasek ten, "zakryłam" wstążką, przyklejając ją po kawałeczku. Tak, by z przodu pudełka zostały dłuższe końce wstążki, potrzebne do zawiązania kokardy.
Dodatkowo pudełko, które wybrałam ma takie specjalne "okienko" dla łatwiejszego otwierania. "Ukryłam" je
pod kokardą, tak by, wspomniany wcześniej Synek - Ciekawostek, miał jeszcze
bardziej utrudnione zadanie, gdyby Igielnik wpadł mu w łapki :)
Na koniec wbiłam w poduszeczkę igły i gotowe :) W moim Igielniku jest tyle miejsca, że spokojnie zmieszczą się igły, szpilki i agrafki :)
Igielnik z "wyposażeniem" |
Chyba dłużej zajęło mi fotografowanie i opisanie krok po kroku Igielnika, jak samo jego zrobienie :) Zapraszam, do spróbowania :)
A w sobotę, po uporaniu się z domowymi obowiązkami, udało mi się zrobić (nareszcie!) zakładkę do książki, ale o tym następnym razem :)
Pozdrawiam i dziękuję za miłe komentarze. Mój blog ma już ponad tysiąc wyświetleń. Strasznie mi miło, bo to dzięki Wam :)
haha jakie łatwe, i sprytne ;)
OdpowiedzUsuńMasz rację, naprawdę łatwe :) Na dodatek kiedy już mi się znudzi turkusowy kolor, zawsze wszystko w prosty sposób mogę wymienić na jakiś inny :)
UsuńPomysłowy bardzo :)
OdpowiedzUsuńDziękuję pięknie :) Przydatne przy ciekawych świata Piotrusiach hehe.
UsuńIgielnik bardzo pomysłowy :)
OdpowiedzUsuńBardzo fajny pomysł, nie wpadałbym na to, idę po lody do biedronki
OdpowiedzUsuńAle pomyslowy igielnik :-)
OdpowiedzUsuńSprytnie to sobie wymyśliłaś :)
OdpowiedzUsuńFajny i ciekawy ten Twój igielnik :)
OdpowiedzUsuń