Plany weekendowe nieco się zmodyfikowały. Miał być weekend nad jeziorem, ale kiedy wstaliśmy wczesnym rankiem w sobotę i wyjrzeliśmy przez okno ... no cóż. Pogoda była oczywiście, tyle że deszczowa. Powiedziałabym nawet rzęsisto - ulewno - deszczowa :) Pojechać nad jezioro i przesiedzieć cały dzień w domku - słabe trochę. Zostaliśmy, więc u siebie i na dodatek dzionek spędziliśmy pracowicie, robiąc kilka małych kroczków w kierunku wykończenia naszego poddasza :)
Za to w niedzielę, która także przywitała nas deszczem, postanowiliśmy jechać wreszcie do Kacperka, choćby nie wiem co :) Skoro słowo się rzekło, a więc w drogę, a droga nie krótka, bo ponad 100 km, ale co tam. Z Kasią (koleżanką z czasów studenckich) nagadać się nie mogłyśmy :) Są tacy ludzie, z którymi zawsze znajdziesz wspólny język , nawet jeśli nie widzicie się twarzą w twarz parę lat! Z Tomkiem, mężem Kasi, widzieliśmy się po raz pierwszy, ale także złapaliśmy kontakt :) No a Kacper - słodziaczek :) Oczka ciemne i duże, a włoski czarniutkie i długie, uroczy nosek - mały przystojniaczek. Widząc codziennie mojego synusia, zapomniałam już jak malutkie potrafią być niemowlaki. Jeszcze, żeby kolka odpuściła, czego z całego serca życzę :) Po wizycie u Kacperka udało nam się jeszcze pospacerować po augustowskim rynku, nad jeziorkiem i po porcie i nawet słonko postanowiło się pojawić :)
Kacperek dostał od nas ubranka, pieluszkę, zabawki, oraz, jak wiecie, haftowane - metryczkę i karteczkę. Kto śledził początki i postępy haftowania metryczki, to wie, że nieco zmniejszyłam oryginalny wzór oraz, że sama dobierałam kolorystykę, także pomysł z niebieską rameczką jest mój (już raz wykorzystałam go w metryczce Nathanka). Całość wyszywana trzema nitkami Ariadny i Bird brand na kanwie gobelinowej. Haft zaczęłam 15 maja i skończyłam 26 czerwca, więc wydaje mi się, że powstał dość szybko, szczególnie, że w międzyczasie powstawały także inne prace. Karteczka z gratulacjami i życzeniami wyszyta dwiema nitkami Ariadny, haftem płaskim i łańcuszkiem na pościelowej bawełnie, a za wzorek posłużyła tradycyjnie kolorowanka Piotrka :)
Oceńcie sami, co też mi wyszło/nie wyszło :p
Metryczka Kacperka |
Kartka na narodziny dla Kacperka |
Kto miałby ochotę na wzorek metryczki zapraszam do mojej spiżarnii. A na koniec dodam, że odniosłam wrażenie, że prezencik się spodobał i mam nadzieję, że będzie fajną pamiątką dla Kacperka :)
Zapraszam serdecznie na imieninowe candy, które trwa jeszcze 12 dni.
Uciekam robić obiadek, a później nadrabiać blogowe zaległości, a jak się uda, to i chwycę później, któryś z haftowanych przeze mnie kwiatów.
Pozdrawiam Was cieplutko :)
Wspaniały weekend :) Lubię deszcz, bo wtedy mam czas na robótki :)
OdpowiedzUsuńCzekam z niecierpliwością żeby się dowiedzieć co narobiłaś przez weekend. :D
UsuńGdyby komentarz dotyczył mnie, to chyba odpowiedziałabym, że niewiele, ale łapki Ani z całą pewnością coś działały :)
UsuńO tak, masz rację Aniu naprawdę miło spędzony :) Deszcz, deszczem, ale zawsze można coś sobie do roboty znaleźć :)
UsuńSuper i ramka kwadratowa, u mnie trudno taką dostać :)
OdpowiedzUsuńDziękuję :) Ramka rzeczywiście kwadratowa 30x30 cm. Kupiona w markecie budowlanym LM, dostępna w sumie w obu istniejących u nas sklepach w kolorze białym, srebrnym i czarnym, oczywiście ze szkłem.
UsuńWszystko razem wzięte wspaniałe. Trudno by było przypuszczać, że prezent "nie trafiony" i jak mógłby się nie podobać.
OdpowiedzUsuńTata Kacperka podsumował prezent słowami "Tego nie kupisz za żadne pieniądze", czego komentować już chyba nie trzeba :)
UsuńBardzo fajnie prezenty, o widzę ze wzięłaś się za haft płaski wypełniany :) super!
OdpowiedzUsuńDziękuję :) Już przy chusteczkach wypełniałam drobne elementy (nosek, oczko), ale prawdę powiedziawszy nie bardzo wiem, jak to robić przy dużych fragmentach. Muszę się doszkolić i sumie trochę poszperałam w internecie, ale jeszcze nie przeglądałam.
UsuńSuper pamiątka :)
OdpowiedzUsuńNa pewno robiona z serduszkiem i od serca :)
UsuńJest i Kacperek :) Piękna pamiątka, takie rzeczy są bezcenne :)
OdpowiedzUsuńDziękuję :) Bardzo się cieszę, że obdarowani znajomi także dostrzegli to co Ty :)
UsuńNo tak...ja na wszelki wypadek już nie planuję, bo albo pogoda, albo moje dziecko ma całkiem inny plan:)Śliczna ta metryczka:)
OdpowiedzUsuńNie zawsze wychodzi tak jak byśmy chcieli, ale plany można zmieniać, bo kto zabroni :) Dziękuję za słówko o metryczce :)
UsuńJako mama Kacperka napiszę, że prezent wyjątkowy. Uważają tak nie tylko rodzice Kacperka ale też wszyscy, którzy nas odwiedzają. Obraz stoi w salonie, żeby każdy mógł podziwiać talent Anuli. Ciocia, która przyszła odwiedzić Kacperka od razu po przywitaniu się z nim poprosiła o prezentację obrazu, ponieważ widziała go na facebooku. Na babci Kacperka też zrobił duże wrażenie. Dziękuję Aniu w imieniu Kacperka przede wszystkim. Cieszę się bardzo, że miałyśmy okazję spotkać się i nagadać. Fajnie, że mogłam poznać Piotrusia a Grzesia poznałam wcześniej. Za czasów licencjatu odwoziliście mnie na dworzec PKS ;) Mam nadzieję, że będzie niedługo okazja wyruszyć do Was i zobaczyć te Wasze poddasze :) Buziaki.
OdpowiedzUsuńAleż mi się miło zrobiło Kasieńko! Nie sądziłam, że tu do mnie zaglądasz :) Jak tylko się dowiedziałam, że czekacie na Kacperka zaplanowałam, że metryczka musi powstać! Wyszywając ją cały czas myślałam o Was :) Kasieńko, absolutnie nie ma za co dziękować, cała przyjemność po mojej stronie :) Do nas zapraszam nawet bez okazji, przecież wiesz :)
UsuńSuper pamiątka :-)
OdpowiedzUsuńŚliczne prezenty, zarówno metryczka, jak i karteczka :)
OdpowiedzUsuń