Weekend minął świetnie. Pogoda cudna, bo + 20 *C! Aż trudno uwierzyć, że to październik. Niemal cały dzień spędzaliśmy na podwórku. A to na spacerze, a to na wycieczce rowerowej, kopaliśmy piłkę itd. Piotruś "wsiąkał" też na długo w piaskownicę, a ja miałam okazję dokończyć porządkowanie rabatek czy powiesić pranie. A i na haft znalazła się chwila. Uwielbiam wyszywanie na świeżym powietrzu :) No i pojawiła się nawet amatorka salowej choinki ...
Poniżej salowa choinka i foteczki jak było ostatnio i jak jest teraz ...
Kto zna wzór dostrzeże małe zmiany. Tuż nad dwoma ptaszkami zrezygnowałam z przedłużenia pnia czerwonej choineczki (takiego jakby krzyża), a nieporadne nieco gwiazdki zastąpiłam serduszkami.
Niemniej widać, że choineczka rośnie jak się patrzy. I dobrze, bo na listopad plany już poczynione :) Mam zamiar przygotować urodzinowy prezent i lada chwila powinnam także zacząć zapowiadaną już metryczkę i hafty na karteczki świąteczne rzecz jasna :)
A na koniec jeszcze dwa zdjęcia. Oba pochodzą z październików. To piękne różowe niebo, to październik 2014 r. (zdjęcie zrobione w ten weekend), a zima to 28 października 2012 r.
Życzę Wam miłego dnia i póki co tylko takiego różowego nieba za oknem!
To będzie piękna świąteczna ozdoba nic tak nie motywuje jak udział w sal-u: ) październik faktycznie mamy piękny w tym roku i oby tak zostało :)
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że nie zepsuję wykończeniem, na które mam już pomysł. Zobaczymy co z tego wyniknie :)
UsuńPracowicie, jak zwykle spędzasz czas. Salik po Twojemu idzie jak burza, jeśli nie zwolnisz tempa, to mnie wyprzedzisz, ale tym sie akurat nie przejmuję,swój na chwilę odłożyłam. A zdjęcie z robótką to chyba ktoś Ci robił, bo obie ręce miałaś zajęte, chyba że dorobiłaś się nadprogramowej.
OdpowiedzUsuńNie konkuruje, tak jakoś samo idzie, szczególnie, że obecnie haftuję tylko choinkę :) Nadprogramowa ręka przydałaby się chwilami bardzo :) Wspomniane zdjęcie zrobiłam sama jedną łapką, druga łapka z jednej strony trzyma haft, z drugiej "trzyma" kolanko hehe.
UsuńJak szybciutko Ci to idzie, ślicznie... pozdrawiam
OdpowiedzUsuńMam tylko ten jeden haft zaczęty obecnie, więc jakoś tak samo z siebie wychodzi :)
UsuńKochana faktycznie idziesz jak burza, śliczniutko wygląda Twoja sal-owa choineczka ciekawa jestem jak zamierzasz ją wykorzystać? A co do pogody to faktycznie u mnie w weekend było 24 stopnie więc niczym w lecie . Uwielbiam taką pogodę, zwłaszcza teraz kiedy jestem "wolna". Pozdrawiam!!!
OdpowiedzUsuńPostanowiłam zrobić z salowej choinki prezent ... dla siebie :) Będzie bieżnik lub serwetka, ostatecznie zdecyduje jak już będę miała cały wzorek. "Wolna" brzmi intrygująco :)
UsuńZostał szpic to teraz już szybko pójdzie.
OdpowiedzUsuńRacja, została najwęższa część wzoru, ale i uzupełnianki rombów, no i te czarne kropki - łańcuchy.
UsuńŚlicznie... Prezentacja mojej - jutro :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie
Dziękuję, jak zwykle z miłą chęcią zajrzę :)
UsuńOhh, mam nadzieję, że tegoroczna jesień będzie jednak jesienią :)
OdpowiedzUsuńChoineczki pięknie przybyło. Na czym ją haftujesz?
W sumie taka ciepła i słoneczna jesień, to taka prawdziwa złota polska :) Sal haftuje na płótnie (lnie tkanym przez babcię męża).
UsuńWłaśnie....tak mi się wydawało! Ja wciąż szukam godnego wzorku dla tego płótna.
UsuńBardzo mi miło :) Na tym płótnie fajnie wyglądają nici o wyrazistych kolorach, ale i biel. na pewno coś ciekawego Jarzębinko wymyślisz, w to nie wątpię :)
UsuńW tym roku październik nas rozpieszcza. Liczę na to, że śnieg zobaczę dopiero w święta. Choinka rośnie w ekspresowym tempie. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńDla mnie może póki co zostać tak jak jest, ale synek coraz częściej wspomina o sankach i bałwankach :)
UsuńŚliczne postępy w hafcie :)
OdpowiedzUsuńUwielbiam taki październik, jak wczoraj i dziś :) A po nim mógłby być już marzec :)
Dziękuję :) Ja to bym jeszcze po drodze zahaczyła o białe grudniowe święta :)
UsuńZapowiada się bardzo ciekawie :-)
OdpowiedzUsuńDziękuję, zobaczymy jak to będzie dalej, bo pomysłów w głowie co nie miara :)
UsuńPaździernik faktycznie najcieplejszy od lat.. boję się tylko, że jak się skończy ta piękna pogoda to od razu zima do nas zawita. A choinka pięknie rośnie - u mnie ostatnio zastój i nie wiem kiedy do niej wróce
OdpowiedzUsuńMasz rację Kasiu, pomyślałam o tym samym, że zima tak z marszu, bez zapowiedzi wpadnie, a że teraz taka pogoda, to jeszcze bardziej odczujemy. Zastój to chyba w choince tylko, bo pewnie jak zwykle Twoje zdolne łapki coś tam tworzą :)
UsuńJa tam wolę taką pogodę, jaka jest teraz. Pędzisz z tą choinką, już niewiele Ci zostało do końca. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńJasne, że tak Elu :) Na zimę jeszcze przyjdzie czas :)
UsuńŚliczna ta choineczka:) Przepraszam w ogóle, że tak późno, ale jakbyś mi mogła maila podać, bo coś się doszukać nie mogę, to wysłałabym Ci przepis:) Mój mail|: j.bialy@o2.pl
OdpowiedzUsuńDziękuję :) Nie ma za co przepraszać :) Na dobry przepisik warto poczekać :)
UsuńPogoda iście późno letnia, a nie jesienna...lubię taką bardzo :) Zima może przyjść koło świąt, bo święta bez śniegu to...Wielkanoc ;) Haftu ładnie przybywa, więc spokojnie na święta będzie :)
OdpowiedzUsuńJuż dziś (środa) coraz bardziej szaro i ponuro, wracamy do rzeczywistości :) Myślę, że hafcik uda się skończyć wcześniej niż na święta :)
UsuńChoinka rośnie w oczach, jest coraz piękniejsza ;)
OdpowiedzUsuńPiękna choinka :)
OdpowiedzUsuńDziękuję :)
UsuńU nas wczoraj było 26 stopni! To było dziwne, patrzeć przez okno, tutaj liście kolorowe, co niektóre drzewa już ich nie mają, a tu ludzie w topach, bez kurtek, bez szalików, tylko t-sherty, sandałki o.O. Jeszcze takiej anomalii pogodowej nie widziałam.
OdpowiedzUsuńOj ja to takiej pogody, trochę się boję, jakieś nienormalne te zmiany klimatyczne. A potem lepimy bałwana na Wielkanoc :)
UsuńChoinka jest coraz piękniejsza :)
OdpowiedzUsuńPiękna choineczka
OdpowiedzUsuńPostępy imponujące :)
OdpowiedzUsuń