W ramach "Piątków z ..." poznaliście już podobny biszkopcik z ananasem. Tym razem zapraszam na nieco zmienioną wersję - Biszkopt z brzoskwinią i budyniem.
Zaczynamy od przygotowania biszkoptu.
Ubijam pianę z białek z 5 jajek (jajka prosto z lodówki, piana ubijana z odrobiną soli). Do piany dodaję 5 żółtka i 1/2 szklanki cukru i ucieram razem. Dodaję 1 szklankę mąki, łyżeczkę proszku do pieczenia, cukier waniliowy i łączę składniki mieszając mikserem. Warto mieszać chwilkę dłużej, ciasto się "napowietrzy", ładniej urośnie. Wlewam
ciasto do wysmarowanego margaryną i posypanego mąką prodiża i piekę 20
min w około 200*C.
Teraz pora na brzoskwiniową masę do przełożenia biszkoptu.
Z 1 puszki brzoskwiń w połówkach odlewam do garnuszka syrop (zalewę), który następnie zagotowuję. W międzyczasie do 1/2 szklanki zimnego mleka wsypuję 1 budyń śmietankowy. Dokładnie wymieszany budyń dolewam do lekko gotującego się
(na małym ogniu) syropu. Cały czas mieszam, a kiedy masa zgęstnieje,
odstawiam do ostudzenia. Połówki brzoskwiń kroję w kostkę (i tym razem pomagał mój Pomocnik ;p ) dodaję do masy budyniowej, a następnie mieszam.
Wystudzony biszkopt przekrajam na pół. Spód układam w tortownicy, a na
niego wykładam (wystudzoną) masę brzoskwiniowo - budyniową i przykrywam wierzchnią
częścią biszkoptu.
W rondelku, na odrobinie mleka rozpuszczam na małym ogniu pól tabliczki gorzkiej czekolady i kilka kostek czekolady z orzechami. Gorącą jeszcze czekoladę rozsmarowuję na cieście i posypuję całość wiórkami kokosowymi ;)
Ciasto wstawiam do lodówki, żeby zastygło i tak też przechowuję.
Dostałam ciekawy przepis na własny chlebek, więc może następnym razem będę mogła pochwalić się swoim wypiekiem chlepowym :)
Pozdrawiam cieplutko i życzę dobrego spokojnego weekendu :)
Aż mi ślinka leci na ten Twój pyszny torcik. Dobrze, że dziś nie oferujesz niczego z kapusty, bo i u mnie jej na obiad nie będzie, tym razem. A chlebka to jestem bardzo ciekawa.
OdpowiedzUsuńSmacznego do pierwszego i do drugiego.
U mnie dziś makaron z jakimś sosikiem a'la gulasz z mięskiem, groszkiem i marchewką :) Chlebka i ja jestem ciekawa :)
UsuńNo... ta wersja bardziej dla nas :)
OdpowiedzUsuńChlebek piekłam jakiś czas temu... i znam różne wersje, ale Twojej też jestem ciekawa.
Pozdrawiam serdecznie
Dla brzoskwiniojadków? Przepis dostałam od Asi i zobaczymy co z tego wyniknie :) Pochwal się swoim chlebkiem w swoim Przepiśniku, bo ja ciągle szukam dobrego przepisu.
UsuńŚlinka cieknie :)
OdpowiedzUsuńMuszę się kiedyś wybrać do Ciebie na takie ciasto! Może i na chlebek się załapię ;P
OdpowiedzUsuńWspólna kawka i ciasto - jak najbardziej!
Usuńwygląda bajecznie, pewnie pyszny jest...pozdrawiam serdecznie
OdpowiedzUsuńTeściowie, mama i meżuś chwalili, więc chyba się udało :)
UsuńU mnie w domu niestety brak amatorów ciast z budyniem, kremami itp. Chętnie bym je zrobiła ale sama nie dam rady go zjeść. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńWłaśnie o to chodzi, że ta masa nie jest ani budyniowa, ani kremowa. Ciężko domyślić się co to jest :) Sama zjadać nie musisz, zawsze można kogoś do towarzystwa zaprosić i poplotkować przy kawce :)
UsuńAnia - jak następnym razem będziesz robiła to cudo sztuki kulinarnej to ja poproszę kurierem kawałek :)
OdpowiedzUsuńKochana, żeby było bliżej do Was, to ja z miłą chęcią wysłałabym każdemu po kawałku :) Ech do cudów to dużo jeszcze brakuje :)
UsuńA gdzie degustacja? :)
OdpowiedzUsuńU mnie w domku i to parę dni temu, bo już ciasto zjedzone hehe. Dziś za to ciasto budyniowe z jabłuszkiem :)
UsuńWitaj :) dawno mnie tu nie było, ale nadrobiłam trochę postów do tyłu :)
OdpowiedzUsuńOj dawno, dawno, ale miło mi, że jesteś :)
UsuńWspominałam, że piję kawę i nie mam nic słodkiego???To jest znęcanie...:P No dobrze..to moja wina, bo dziś nadrabiam zaległości na blogach..
OdpowiedzUsuńJakie tam znęcanie, chociaż oczka się nacieszą hehe. Nic nie stoi na przeszkodzie, by zadziałać!
OdpowiedzUsuńO matko aż mi cukier skacze na sam widok takich pyszności :)
OdpowiedzUsuńJakie smakowite ciasto...poprostu piękne i chciałoby się go zjeść :)
OdpowiedzUsuńAniu jak przetestuję Twoje przepisy to chyba z 10kg przytyję...
OdpowiedzUsuń