środa, 29 października 2014

Mamusiu, a dlaczego ja nie mam ...

   Siedzę sobie w sobotnie popołudnie, oglądam z każdej strony Sal-ową choinkę, a tu przychodzi Synuś i z żalem pyta " Mamusiu, a dlaczego ja nie mam dinozaura?". Odpowiadam zgodnie z prawdą : "Masz przecież z dziesięć figurek, to mało?".  "Figurki nie mogę przytulać, a ja chcę takiego milutkiego. Mamusiu zrób ". 
No i masz mamo placek! Ale co tam, choinka na boczek, rękawy podkasane i do dzieła!
Gdzieś nawet miałam jakieś chińskie "krok po kroku", jak dinozaura zrobić, ale wiadomo, jak trzeba to nie ma - "amba fatima, było i ni ma" :)
Musicie wiedzieć, że z rysowaniem u mnie na bakier, ale całkiem przyzwoity szablon udało mi się zdziałać. Potem wspólnie z Piotrkiem wybraliśmy materiały i kolory i zabrałam się do pracy, czytaj cięcia, szycia, haftowania i wypychania. 






I w taki sposób powstał mój pierwszy w życiu dinozaur, który dostał, jakże wdzięczne imię (:p), Grześ! Piotruś bawił się nim cały wieczór: tulił, woził na jeździku, zbudował dom z klocków i położył spać pod ulubionym kocykiem. Obowiązkowo zabrał nowego przyjaciela na noc do swojego łóżeczka, a w niedzielę na przejażdżkę do Dziadków. 
Do profesjonalnej maskotki to jeszcze daleko (oj, jak daleko!), ale starałam się bardzo i obserwując zadowoloną minkę Synka, wydaje się, że zadaniu sprostałam. 
Na przyszłość myślę, że szyjka dinusia mogłaby być trochę szersza i łepek w troszkę innym kształcie, buźka także mogłaby być zrobiona z "gotowców", ale ogólnie jestem zadowolona :)
Poznajcie, więc i Wy, dinozaura Grzesia :)









Na dziś kończę, bo po pierwsze, dziś trzeci dzień realizujemy z siostrą pewien projekt, o którym na razie, ani mru mru, a po drugie na całą kuchnię pachnie upieczone właśnie ciasto budyniowe, więc pora na kawkę :)

Pozdrawiam Was cieplutko i przesyłam piękne słoneczko, które u nas od kilku dni! Do zobaczenia w piątek, chociaż na Waszych blogach pewnie wcześniej :)

29 komentarzy:

  1. Jakże nie kochać takiej mamusi. Nawet dinozaura do przytulania w mig zrobi. Najważniejsze, że Piotruś zadowolony, a szyjkę dinusiowi rzeczywiście mogłaś zrobić szerszą i nieco dłuższą.
    Brawo Aneczko.)))))))))))

    OdpowiedzUsuń
  2. Odpowiedzi
    1. Dziękuję :) Może w przyszłości pokuszę się na jakiegoś "zacniejszego" :)

      Usuń
  3. Aniu świetny ten dinozaur, mój synek też by takim nie pogardził, tylko że ja szyć nie umiem hihih :) super, możesz być z siebie dumna :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję, za te ciepłe słowa :) Ja w szyciu też specjalistką nie jestem, ale to i owo daję radę :)

      Usuń
  4. świetny ten Grześ :) super Ci wyszedł :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Mama na każde zawołanie. Aż strach pomyśleć co będzie jak synusia wyobraźnia poniesie... :) W każdym razie dinozaur wygląda na zadowolonego.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Obserwuję u siebie taką przypadłość - kreatywność mamy rośnie wraz z dzieckiem :) A mój synek naprawdę nie jest z tych wymagających, co to wpadają do sklepu, łapią wszystko i z wrzaskiem rzucają się na ziemie, kiedy powiesz nie. Drobne zachcianki, to nie problem :)

      Usuń
  6. Powinnaś brać przykład z Piotrusia - On się uśmiecha, On zadowolony z nowego przyjaciela - Ty też się uśmiechnij. Grzesiek jest wspaniały. Ciasta, kołaczyki (tzn. drożdżówki) z budyniem - moje naj, naj ulubieńsze :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Z natury jestem optymistką, więc buzia śmieje się bardzo często.

      Usuń
  7. Super dinozaur, najważniejsze, że nowy właściciel jest zadowolony :) Ciasto budyniowe brzmi przepysznie, czy już mam się szykować na piątkowy śliniotok? :)

    P.S. Mam w jakiejś gazetce wykrój dinozaura, więc w razie potrzeby wykonania braciszka dla Grzesia wiesz gdzie się udać :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję :) Tym razem w piątek, chyba coś obiadowego, ale o cieście budyniowym pomyślę. Dzięki za podpowiedź z tym dinusiem, prawdę mówiąc mam ochotę spróbować szycia jeszcze jakiś maskotek.

      Usuń
  8. słodki jest... pozdrawiam serdecznie

    OdpowiedzUsuń
  9. Wow jestem pod wrażeniem! :)
    Super maskotka :) Bardzo profesjonalny garaż Piterek zrobił nowemu Milusińskiemu :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jarzębinko, co Piotrusiowi czasem wyobraźnia podpowiada, to nawet ja nie ogarniam! Z naprawdę niewielką pomocą buduje auta, domy, roboty, samoloty, wieże, dinozaury i co tam jeszcze się da :) Dziękuję za miłe słowa o dinusiu :)

      Usuń
  10. Śliczny dinozaur :) W większej wersji wyszłaby bardzo ciekawa poduszka. Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak się skupiłam, na tym, że ma być to maskotka, że nawet nie pomyślałam o poduszce. Bardzo podoba mi się ten pomysł :)

      Usuń
  11. Nie no..prześliczny jest:)

    OdpowiedzUsuń
  12. Ale świetny dinuś i taki milutki w sam raz do przytulania :)

    OdpowiedzUsuń
  13. Skąd ja to znam... super dinozaur :)

    OdpowiedzUsuń

* DZIĘKUJĘ za czas, który poświęcasz, by do mnie zajrzeć, za odwiedziny i pozostawione komentarze!

* Zastrzegam sobie prawo do usuwania złośliwych lub obraźliwych komentarzy oraz spamu!